Autor: nkt (---.play-internet.pl)
Data: 2020-09-06 17:56
Jeśli ta osoba jest świadoma tego wszystkiego, tej różnicy życia z Bogiem i bez Niego, i jest jej źle, niech nabierze ufności i niech próbuje wracać do Boga, bo Chrystus ukochał nas, jak mówi św. Paweł, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, źli (por. Rz 5, 8). Bóg nas kochał i kocha jako złych i niewdzięcznych. Oprócz Boga nie ma ludzi dobrych: w Ewangelii Jezus mówi: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą" (Mt 7, 11) a także "(...) Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg" (Mk 10,18).
Zachęcamy tę osobę by wróciła, bo Bóg, jej Tatuś, się niecierpliwi i nie może się jej doczekać, wszystko jest gotów jej przebaczyć i jeszcze ją wywyższyć, uczynić swoją chlubą. Powiedz jej to.
Każdy może się pogubić, jesteśmy wolni, choć zniewoleni grzechem, mamy niedoskonałe poznanie, jesteśmy nędzarzami i Bóg to wie. Czasem też Bóg dopuszcza i pozwala człowiekowi, by ten na własnej skórze zakosztował to czego chce - jak syn marnotrawny. A kiedy zdobył trudne doświadczenie źle wykorzystanej wolności, będzie świadomie przeżywał
odtąd swoje życie. Uczymy się na błędach. Odwagi.
|
|