Autor: Gabi (---.citykom.de)
Data: 2020-09-18 14:23
Karolino :-)
"popełniłam jeden z najcięższych grzechów - zdradziłam męża".
Myślę, że Jezus nie stopniuje naszych grzechów: cięższy-najcięższy, lżejszy-najlżejszy. Chodzi o to, że każdy nasz grzech zamyka nas na Jego nieskończoną Miłość, Jego łaskę, bez której umieramy. Jesteśmy bezcenni w Jego oczach i dlatego oddał za nas Swoje Życie na Krzyżu, aby nas nieustannie ratować. To oznacza, że On zna najlepiej naszą kruchą i skłonną do grzechu naturę i nie ogranicza Swojego Miłosierdzia do jakiegoś określonego ciężaru grzechu albo ilości, np. Ten grzech to jeszcze Ci wybaczę, ale z tym to się do mnie nie zbliżaj, zaś jeśli ten popełnisz, to możesz sobie o Mnie w ogóle zapomnieć. Nie chcę Cię znać!
"Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją" (Iz 1, 18).
Mam nadzieję, że zrozumiałaś o co mi chodzi :-) On się nigdy nie zmęczy nam wybaczać. Jego najważniejsze przesłanie brzmi:
Droga Karolino albo Karolinko (nie wiem jak wolisz :-)
Ja, Jezus Chrystus, Twój Stworzyciel i Odkupiciel, kocham Cię do szaleństwa na Krzyżu i uczynię wszystko, aby Cię zbawić, abyś była szczęśliwa, tylko Mi zaufaj. Kocham Twoje dzieciątko, które nosisz pod sercem, otulam was oboje swoją Miłością. Kocham Twojego męża, który się pogubił, chcę być z wami i uzdrawiać wasze małżeństwo.
"Modlę się codziennie o wybaczenie u Boga, ale już nie wiem czy potrafi wybaczać takim złym ludziom jak ja".
Karolino, nie jesteś złym człowiekiem. Ludzie się nie dzielą na dobrych i złych, gdyż wszyscy zostaliśmy stworzeni jako dobrzy na Jego podobieństwo. To nasze uczynki bywają złe, ale Pan nas kocha zawsze mimo naszych błędów. Choćbyśmy ze słabości popełnili wszystkie najgorsze uczynki, to On się nie odwróci od nas, nie zostawi nas i nie potępi, gdyż umiłował nas Miłością odwieczną i jest Bogiem wiernym. Jego największym pragnieniem jest nasze szczęście, dlatego się pochyla nad nami i uzdrawia.
Gdy już Pan przebaczy Ci ten grzech, a przebacza każdy, za który żałujemy i który wyznajemy w szczerej spowiedzi, najważniejsze, abyś wybaczyła sama sobie i się nie katowała. Nie zadawaj sobie jakiejś dodatkowej pokuty, wystarczy ta od kapłana. Nie zadręczaj siebie i Pana brakiem ufności, gdyż to rani Jego Serce najboleśniej.
"(…) wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci" (Dz 1486).
„Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki” (Ps 103, 12).
Rozumiem, że nie jesteś jeszcze pewna, kto jest ojcem Twojego dzieciątka. Tak czy owak jesteś w stanie błogosławionym, Pan obdarzył Cię słodką istotką, powołał nowe życie. Wiem, że w Twojej sytuacji trudno się tym cieszyć, ale to nowe życie już tętniące pod Twoim sercem jest w tej chwili najważniejsze. Zatroszcz się o siebie i o dzieciątko, dbaj o zdrowie. Poszukaj mądrego spowiednika, wsparcia w realu, może w jakiejś poradni rodzinnej.
Przytulam Cię bardzo mocno :-):-):-)
|
|