Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data: 2020-12-04 12:03
Dzień dobry, Michale.
Wydaje mi się, że kluczem jest tu to, kto komu służy. Dopóki pieniądz służy Tobie i pomaga Ci służyć innym (deklarowana przez Ciebie chęć dzielenia się), to wszystko jest ok. Problem pojawia się wtedy, kiedy to Ty zaczynasz służyć mamonie, czyli podporządkowujesz całe swoje życie zdobyciu i utrzymaniu majątku. Jezus mówił dużo o ubóstwie, ale też, niejako mimochodem, pokazywał, jak zrobić dobry użytek ze swojego bogactwa. Wystarczy wspomnieć kobietę z flakonem cennego olejku (ponoć dziś byłby wart około 16 000 złotych!), niewiasty, które usługiwały Jezusowi i apostołom ze swojego majątku (zatem zapewne go posiadały, bo jak inaczej mogłyby usługiwać?) czy też Józefa z Arymatei. To nie bogactwo jest przeszkodą na drodze do nieba, ale nasze zniewolenie. Zniewolić może nas nie tylko pieniądz, ale też używki, seks, druga osoba. Musimy stale strzec swojej wolności, do której wyswobodził nas Chrystus. Zrób prosty eksperyment myślowy: śpieszysz się na podpisanie kluczowego dla Twojej firmy kontraktu. Po drodze, na pustej ulicy, widzisz, jak starszy mężczyzna łapie się za serce i upada nieprzytomny. Co robisz? Jedziesz dalej, żeby nie przepadł Ci kontrakt, czy zatrzymujesz się, żeby pomóc człowiekowi (a może to sam Jezus, wiesz jak to było ze św. Marcinem?). Może to będzie dobry punkt wyjścia dla dalszych rozważań na temat sposobu nie tylko prowadzenia działalności gospodarczej (etyka i odpowiedzialność społeczna biznesu), ale też przeżywania swojego życia z Bogiem i ludźmi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów, nie tylko w prowadzeniu firmy.
|
|