Autor: bp Roman Pindel (77.87.0.---)
Data: 2020-11-24 14:11
/.../ Oddajemy cześć postaci Jezusa i krzyżowi, na którym został ukrzyżowany. Tych dwóch rzeczywistości nie można rozdzielić. Fałszywym gestem byłoby całowanie samej pasyjki, jak i tych dwóch skrzyżowanych belek. Herezją, jakimś błędnym rozumieniem krzyża i Ukrzyżowanego byłoby przyjęcie Jezusa bez cierpienia i krzyża. To tak, jakby ktoś czytał wyrywkowo Ewangelię - tylko tam, gdzie Jezus jest uśmiechnięty, spotyka się z przyjaźnią ze strony innych ludzi, gdzie jest miły, łagodny, bezkonfliktowy, pacyfista, tolerancyjny, przyjaciel prostytutek, a nawet ludzi, którzy robią przekręty finansowe. Oderwanie Jezusa od krzyża wyraża się także taką filozofią życiową, w której człowiek ucieka od trudu, od przeciwności życiowych, ucieka za wszelką cenę od cierpienia.
Herezją jest też przyjęcie tylko krzyża, bez Jezusa. To ogromne przeoczenie, bo krzyż ma sens tylko pod warunkiem, że Jezus jest na nim, że Jezus jest w tym krzyżu, który nas dotyka, że my jesteśmy z Jezusem ukrzyżowanym, kiedy cierpimy, jesteśmy prześladowani, niezrozumiani. Bo krzyż sam, bez Jezusa, to tylko i wyłącznie narzędzie męki i śmierci. Krzyż Chrystusa przypomina o miłości Boga do człowieka, o przejściu od stanu przeklętego grzesznika do stanu umiłowanego dziecka Bożego. Tylko ze względu na pamięć o Jezusie całujemy ten przedmiot, który jest narzędziem śmierci, ale też naszego zbawienia.
https://bielsko.gosc.pl/doc/1968187.Krzyz-ma-sens-tylko-z-Jezusem
|
|