logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mój mąż jest DDA.
Autor: Agata (172.58.103.---)
Data:   2021-01-22 20:56

prosze o radę mój mąż jest DDA, gdy się poznaliśmy był głęboko wierzący, powtarzał ze Bóg umocni nasze małżeństwo. Przez 3 lata bardzo zakochany, uczuciowy, jednak w tym roku zaczął się odsuwać. Mieliśmy problem z zajściem w ciąże, nieudane in vitro. Na tym skupiła się cała uwaga, a mąż uciekł w prace. Od jakiegoś czasu mąż mówił ze jest nieszczęśliwy, trzy miesiące temu powiedział ze chce rozwodu, mówiąc mi wszystkie przykrości świata, ze nie kocha, ze nie szanowałam, ze nie doceniałem, ogólnie moja wina itd. Próbuje mnie całkowicie wyrzucić swojego życia, za wszystko mnie obwinia i jest bardzo zawzięty. Wszystkim mówi ze podjął już decyzje, chodzi przybity i odciął się od całej rodziny. Chciałby uratować to małżeństwo ale nie wiem jak się zachowywać. Od 3 tyg nie mamy ze sobą kontaktu. Bije się z myślami i zastanawiam się czy on faktycznie przestał mnie kochać. Wcześniej potrafił budzić się w nocy i mówić mi ze mnie kocha. Pomóżcie mi. Jak powinnam się zachować? Czy dać mężowi czas żeby ochłonął z negatywnych emocji. Wiem ze bez terapii się nie obędzie, ale teraz na pewno się na nią nie zgodzi.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2021-01-26 13:15

Droga Agato, upewnij się, czy za tym nie stoi przypadkiem trzecia osoba. Jeśli tak jest, sprawa będzie bardzo skomplikowana. Jak sama mówisz, na razie nie ma widoków na terapię, ale może spróbujcie mediacji? Korzystają z niej także rozwodzące się małżeństwa, niejednokrotnie właśnie dzięki niej udaje się uniknąć rozwodu. W sieci jest mnóstwo informacji na temat mediacji rodzinnych. Poczytaj, może znajdziesz coś w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania. Jest też wspólnota trudnych małżeństw Sychar, może oni coś podpowiedzą?

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: frytka (---.centertel.pl)
Data:   2021-01-26 16:30

Nowenna Pompejańska, zawierzenie Swiętej Rodzinie

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2021-01-26 18:33

Agato,

Modlitwa jak najbardziej. Oczywiście, że w takim stanie emocji nie zgodzi się na żadną terapię. Ale spróbuj porozmawiać z męża rodzicami lub rodzeństwem, (jeżeli posiada) może oni coś Ci konkretnie powiedzą. Z tego co tutaj napisałaś, nasuwa się wniosek, że mąż ma jakiś duży problem i pewnie nie wie jak to powiedzieć, dlatego się irytuje, zwalając całe zło na Ciebie.
Sądzę, ze chyba na razie powinnaś dać mu trochę czasu na wyciszenie emocji. Może po pewnym czasie zacznie myśleć logicznie i powie szczerze dlaczego chce rozwodu i jest nieszczęśliwy. Wiemy, że pod wpływem złości ludzie plotą różne dyrdymały, a potem żałują. Dopiero po wyciszeniu i na spokojnie, za wspólną zgodą małżonków, możecie podjąć terapię.
Tak jak napisała moja przedmówczyni, w internecie znajdziesz sporo adresów różnych ośrodków, które udzielają pomocy małżeństwom w kryzysie, wśród nich słynny Sychar, znam go osobiście. Polecam i pozdrawiam

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Jo (---.centertel.pl)
Data:   2021-01-26 19:33

Cechą charakterystyczną DDA jest myślenie czarno-białe, zero-jedynkowe. Wszystko albo nic. Jak czytałam jak zachowuje się Twój mąż to jakbym czytała o swoim byłym chłopaku, też DDA. On nie potrafił funkcjonować bez emocji. DDA albo kocha i wtedy druga połówka jest dla niego wszystkim, świata poza nią nie widzi. Albo totalnie się odcia. U Was pojawiła się trudność w poczęciu dziecka. Sytuacja trudna dla "zdrowego" małżeństwa (przepraszam, że użyłam tego słowa, mam nadzieję że wiesz co chciałam napisać), a już tym bardziej dla kogoś borykającego się z syndromem DDA. Jak nazwa wskazuje "duże dziecko..." A dzieci gdy pojawia się trudność uciekają.

Nie wiem co Ci doradzić. Ale pomodlę się za Ciebie, aby to nie był dla Ciebie mur nie do przebicia.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-01-27 00:06

Jo, DD to skrót od Dorosłe Dziecko, nie duże. DDA to nie syndrom. I jest raczej odwrotnie niż piszesz: dorośli wychowywani w rodzinach alkoholowych zwykle są nadodpowiedzialni i biorą na siebie zbyt dużo. Tylko zwykle muszą się nauczyć radzić sobie z emocjami, bo rodzice ich tego nie nauczyli. Ale to akurat problem, który da się rozwiązać.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Jo (---.centertel.pl)
Data:   2021-01-28 20:40

Estera tak, masz racje. Oczywiście "dorosłe dziecko", zbyt szybko pisałam, mój błąd.

Nie chcę generalizować ani kategoryzować. Takie myślenie jest mi obce. DDA to zespół zachowań, które można mieć, ale nie trzeba. Da się wypracować, jest to jednak bardzo ciężkie. Powodzenia

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Mira (---.securex.cc)
Data:   2021-01-30 07:49

Powiem tak - ze względu na to, że alkohol jest bardzo częstym problemem w polskich rodzinach, bardzo dużo ludzi "jest DDA", a raczej ma ten syndrom. Nie tłumaczy to mimo wszystko zachowania męża Agaty, który przysięgał jej przed Bogiem, że jej nie opuści. Tym bardziej, że przez 3 lata nie miał problemu z okazywaniem jej czułości i zainteresowania. Z punktu widzenia osoby niezaangażowanej w sprawę, niestety wygląda to tak, jakby mąż miał inny obiekt zainteresowania.
Agato, próbowałaś się czegoś dowiedzieć? Może by to dużo rozjaśniło, bo tak tylko żyjesz domysłami. Kiedy mąż przestał się komunikować z Tobą, czy może pociągnęły to jakieś sytuacje? Zastanów się proszę na spokojnie.
Życzę wytrwałości, a Nowennę Pompejańską też polecam bardzo gorąco, zawsze.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-30 19:44

Tn nie musi być wyłącznie "inny obiekt zainteresowania". Brałabym pod uwagę także inne możliwości. Na przykład?
- dążenie do posiadania dziecka za wszelką cenę i może nie każdą, ale także niestety nieetyczną metodą. Jak się ma in vitro do katolicyzmu?
Parcie do celu na siłę zasłania świat i rujnuje więzi. Jedna ze stron może się poczuć nieważna. Albo traktowana instrumentalnie.

- "Na tym skupiła się cała uwaga, a mąż uciekł w pracę." No właśnie, czy na pewno chciał tych prób typu in vitro? czy nie było nacisku? Czy liczył sie on jako on, nawet gdyby nie było dziecka?
Uciekł w pracę, czyli było mu źle. A co Autorka wątku wtedy zrobiła?

- "Od jakiegoś czasu mąż mówił że jest nieszczęśliwy" Jak na to reagowała Autorka wątku?
Nie, nie proszę o odpowiedzi na forum. Tylko w inicjalnym poście widzę sygnały, które pokazują, że to nie jest nagła akcja, zwrot ni stąd ni zowąd. Działo się źle od pewnego czasu.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Agata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-30 21:27

Faktycznie działo się złe od jakiegoś czasu, odsunęliśmy się od siebie. Oboje zdecydowaliśmy się na in vitro i myslalam ze to była świadoma decyzja ale wyglada na to ze mój mąż poczuł się w tym wszystkim sam.
Udało się naszemu wspólnemu koledze porozmawiac z mężem i powiedział ze czuł się sam w małżeństwie, ze nie pomagałam mu w pracy i nie wspierałam w procedurze in vitro. Kiedyś powiedział mi ze nie wyobraża sobie małżeństwa bez dzieci, wiec czułam presję żeby w nią wejść bo bałam się ze mnie zostawi. Myslalam, ze jak zajdę w ciąże to wszystkie problemy rozwiążą się same, ale stało się inaczej.
Faktycznie nie przegadaliśmy tego, ale ja tez potrzebowałam wsparcia, którego on mi nie dawał wiec każe szukało ukojenia w innych czynnościach. Wiem już jakie popełniliśmy błędy, wiem ze tego nie przegadaliśmy, nie wsparliśmy się tylko teraz mój mąż widzi tylko moja winę, a ja tez jestem pokrzywdzona. Zostawił mnie sama w zagrożonej ciąży. Zapytałam go kiedyś jak on chciałby żebym go wspierała ale nie umiał mi odpowiedzieć na to pytanie, wiec wspierałam tak jak uważałam, ale on wyglada na to odbierał to inaczej. O pomoc w pracy tez wielokrotnie pytalam, ale nie miał czasu mnie uczyć a od stycznia miałam zrezygnować ze swojej pracy, żeby mu pomoc.
Wiem ze nie ma nikogo i powiedział, ze nie chce żadnej kobiety. Na ta chwile nie mam z nim kontaktu od 3 tyg. Nie wiem jak mam ratować to małżeństwo, nie zmuszę męża do rozmowy on musi sam chciec.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: M. (---.play-internet.pl)
Data:   2021-01-31 09:31

Może najpierw raruj siebie. Temat wiary poruszyłaś tylko na początku jako czas przeszły w kontekście męża. Jak Twoja wiara i relacja z Bogiem wygląda teraz?
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie małżeństwo, w którym jedna osoba jest aniołem, a druga odchodzi. Po pierwsze, zamiast skupiać się tyle na mężu, najpierw warto pomyśleć co samemu źle się zrobiło i przeprosić, nawet pomimo tego, że samemu zostało się zranionym. Przeprosiłaś męża za cokolwiek?
Zobacz od czego zaczynasz cały wpis. Nie zaczynasz od tego, jaka Ty jesteś, ani o waszym małżeństwie, zaczynasz od męża, w negatywnym kontekście "jest DDA". Dopóki nie zmienisz swojej perspektywy patrzenia na małżeństwo, to ciężko będzie iść do przodu.

Nie znam się ma in vitro, ale zdaje się, że to nie jest metoda akceptowana przez Kościół. Czy rozmawialiście na ten temat z księdzem zanim się zdecydowaliście?

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Agata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-31 20:05

Gdy się poznaliśmy, mój mąż był bardziej wierzący niż ja i to on pomógł mi odnaleźć Boga. Na chwile obecna Bóg pomaga mi walczyc i miec nadzieje. Gdyby nie modlitwa nie miałabym siły wstać z łóżka.
Przeprosiłam męża, ale na samym początku, gdy między nami były jeszcze negatywne emocje. Ten czas rozłąki i modlitwa pomogły mi zrozumieć swoje błędy. Nie widzę winy tylko w mężu, wręcz większa wina obarczam siebie, ze nie zauważylam ze mąż się oddała, ze nie radzi sobie z ta cała sytuacja. Jestem silniejsza psychicznie i żałuje wiele swoich zachowań, ale każdy popełnienia błędy.
Wiem, ze in vitro jest zakazana przez KK ale dostałam rozgrzeszenie. Przed całą procedura nie konsultowaliśmy się z księdzem.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-01-31 23:03

Agato, myślę, że czas zmienić myślenie, przejść z "mieć" na "być", nawrócić się i zacząć traktować Boga poważnie - dotyczy to i Ciebie i męża. Mąż pomógł Ci odnaleźć Boga, teraz czas iść dalej.
Druga osoba, nieważne, dziecko czy dorosły, nie służy zaspokojeniu naszych potrzeb. Wiesz dlaczego in vitro jest złe? Bo robi z dziecka przedmiot. Stawia je w tym samym szeregu co inne rzeczy, powoduje, że dziecko staje się czymś na własność: mogę kupić i mieć dom, auto, książki i dziecko.
Myślę, że to samo stało się w Waszej relacji. Oboje zarzucacie sobie brak wsparcia. Sama piszesz, że szukaliście wsparcia w czynnościach, nie drugiej osobie. Brakuje tu podmiotowego, nie przedmiotowego traktowania drugiej osoby. Piszesz skąd taka postawa u męża, ale, skąd u Ciebie i co z tym robisz?
Proponuję 2 rzeczy:
- wizytę w poradni rodzinnej, rozmowę z katolickim psychologiem (można umówić się on line, np. z kimś z SPCh albo Pro Homine), kontakt ze wspólnotą trudnych małżeństw Sychar. Ważne, żeby to był ktoś, dla kogo małżeństwo jest świętością i nie będzie namawiał do rozwodu
- rekolekcje o miłości Boga i samoakceptacji, może być kurs Filip, REO albo coś podobnego. Chodzi o to, abyście uświadomili sobie, że jesteście kochani przez Boga i cenni w Jego oczach.
Dodatkowo spróbujcie codziennie modlić się razem. Niech to będzie chociaż Ojcze Nasz albo Chwała Ojcu, byle razem.

 Re: Mój mąż jest DDA.
Autor: Agata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-31 23:44

Estero dziękuje Ci za te cenne informacje. Niestety póki co mogę z nich skorzystać sama. Nie mieszkam z mężem od 2 miesięcy a nie mamy ze sobą kontaktu od 3 tyg. Nie próbowałam tez ostatnio z nim rozmawiać bo w grudniu na wszelkie argumenty mój mąż miał tylko jedna odpowiedz „podjąłem decyzje”. Na ta chwile mój mąż nie chce walczyc o małżeństwo, a wręcz wspomina znajomym o rozwodze.
Niestety nie wiem jak mam do niego trafić, a boje się pochopnie zaczynać jakaś rozmowę żeby nie usłyszeć tych samych slow. Modlę się każdego dnia o sile i o uratowanie naszego małżeństwa.
Wspólnota Sychar proponuje odwieszenie się od męża, modlitwę i czekanie, aż Bóg upomni się o niego, ale ja nie wiem czy takie zachowanie bardziej nas od siebie nie odsunie, zwłaszcza ze nie mamy dzieci i powodów do kontaktu.
Sama radziłam się księdza, znajomego rodziny, który stwierdził ze wyglada na to ze mąż ma depresje plus DDA i pogubił się. Wiem ze na sile nie zmuszę męża do niczego, ale nie chciałbym żałować w przyszłości, ze nie zrobiłam nic żeby ratować to małżeństwo, zwłaszcza ze czuje się winna. Mąż niestety widzi tylko moja winę i za wszystko obwinia tylko mnie.
Odmawiam Nowennę Pompejańską, modlę się do św. Józefa, do św. Rity i chodzę na Nowennę do Matki Nieustającej Pomocy. Czuje silne wsparcie Boga, który pomaga mi wierzyć ze wszystko się ułoży i uczy cierpliwości.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: