logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Spoczynek w Duchu Świętym podczas bierzmowania?
Autor: XYZ (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-05-06 09:20

Czy podczas przyjmowania sakramentu bierzmowania można doświadczyć upadku w Duchu Świętym?
Spotkałam się z czymś takim na bierzmowaniu chrześniczki.
Czy mogło to być od Ducha?

 Re: Spoczynek w Duchu Świętym podczas bierzmowania?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-05-08 14:25

W ogóle spoczynek niewiele ma wspólnego z Duchem Świętym - został zresztą potępiony przez Odnowę ("Dokumenty z Malines"). Zacytuję kilka fragmentów:

Zwrócono uwagę na to, że:

ZJAWISKO NIE MA PODSTAW BIBLIJNYCH
„Czy istnieje potwierdzenie w Biblii? Aby uniknąć wszelkich nieporozumień, zanim w Piśmie Świętym zaczniemy szukać punktów oparcia dla zjawiska spoczynku, powinniśmy posiadać jasny opis zajmującego nas fenomenu.
Teksty Pisma Świętego, w których jest mowa o „upadku", „powaleniu" wobec majestatu Boga, lub po prostu o „śnie", nie odpowiadają ani zjawiskom typu Katherine Kuhlman, ani „spoczynku w Duchu" przedstawionym w delikatnych słowach jako „spokojne i świadome fizyczne poddanie się uzdrawiającemu działaniu Boga".
Warto w tym miejscu ponownie przeczytać opis zjawiska z pierwszego rozdziału, aby zdać sobie sprawę, że wzmianki w Biblii o upadkach przed Bożym majestatem naprawdę należą do innego porządku. Nie ma tam mowy o tym, że ktoś otrzymuje od drugiego lub modlącej się grupy nałożenie rąk lub że upada do tyłu.
Ogólnie rzecz biorąc, w Piśmie Świętym chodzi o upadki twarzą do ziemi. Kiedy Biblia mówi o osobach, które „padają przed Bogiem", nie zawsze łatwo jest rozróżnić, czy chodzi o świadomy, zamierzony akt adoracji, o akt poddania się mocy Boga czy też po prostu o przejaw posłuszeństwa. Można wyłowić wiele przykładów upadku w Starym i Nowym Testamencie, a szczególnie w Dziejach Apostolskich, ale nie po to, aby odnaleźć falling phenomenon z jego charakterystycznymi cechami. Chodzi o dwie zdecydowanie różne rzeczywistości.”

ZJAWISKO WYSTĘPUJE POZA KONTEKSTEM CHRZEŚCIJAŃSKIM
”(…) Aby prawidłowo je osądzić, trzeba przede wszystkim przyjąć do wiadomości że nie chodzi tu o nowość. Odnajdujemy w nim pewien związek z „transem” czy „ekstazą”, podobne zaś fakty spotykamy nie tylko w religiach przeszłości, lecz także we współczesnych różnorodnych sektach na Zachodzie oraz wśród pierwotnych plemion Afryki czy Ameryki Południowej.
Należy też pamiętać, że tego rodzaju zjawiska pojawiały się, szczególnie w wieku XVIII i XIX, podczas „przebudzeń duchowych”, stając się przyczyną powstania różnorakich podziałów i sekt wewnątrz wyznania protestanckiego.”


ODCZUCIA ODPRĘŻENIA I WRAŻENIE POKOJU WEWNĘTRZNEGO NIE ŚWIADCZĄ WCALE O NADPRZYRODZONOŚCI ZJAWISKA.
Stwierdzono nawet iż:
„Działanie parapsychologiczne, w którym udział bierze podświadomość, autosugestia czy nawet hipnoza – może odegrać tutaj pewną rolę, nie pozwala nam to jednak wyciągnąć wniosku o zaistnienie bezpośredniej Bożej interwencji. Owe subiektywne odczucia da się wytłumaczyć wewnętrznymi uwarunkowaniami i oczekiwaniem ze strony biorących udział w takich zdarzeniach osób nie uciekając się wcale do wyjaśnień nadnaturalnych.”

Ostrzeżono też przed uproszczeniami w stosowaniu reguły „drzewo poznaje się po owocach”. Pokój i radość towarzyszące zjawisku upadku nie muszą być efektem działania Ducha Bożego.

W konkluzji zapisano
„Podsumowując, należałoby się przyłączyć do wszystkich tych biskupów, którzy mówiąc o Odnowie ostrzegają przed przesadnym emocjonalizmem i doszukiwaniem się na siłę zdarzeń nadprzyrodzonych; ważne jest też, by liderzy Odnowy nie zajmowali się tego rodzaju pseudomistycznymi zjawiskami, które skompromitowałyby ją tylko, w wypadku gdyby na szeroką skalę zaczęto je w niej praktykować.”

Choć zastrzeżono, że nie można zakładać, iż jednak skorzystanie przez Boga z tego środka jest niemożliwe w nielicznych wypadkach, zalecono traktowanie zjawiska upadku jako naturalne (tzn. ludzkie, a nie nadnaturalne):
„Zjawisko powinno być domniemane jako naturalne aż do udowodnienia czegoś przeciwnego. Obowiązek wykazania przeciwieństwa spoczywa na tym, który się na to zjawisko powołuje. Nie występuje tutaj brak wiary ani racjonalistyczna ignorancja, ale jest to po prostu zastosowanie w praktyce teologii klasycznej odnośnie relacji natura - łaska.

W dokumencie kardynał Leon Suenens, entuzjasta i opiekun Odnowy z ramienia św. Jana Pawła II, aprobująco przytacza opinię Komisji Badań Teologicznych i Duszpasterskich Kościoła w Irlandii:
„Z duszpasterskiego punktu widzenia proponujemy:

* By zawsze unikano określenia spoczynek w Duchu, gdyż pobudza to ludzi do sądzenia, ze na pewno lub prawdopodobnie pochodzi to od Boga. Lepiej przyjąć neutralne określenie „upadek”, zaproponowane przez wielebnego Johna Richarda. Pozostaje ono na płaszczyźnie deskryptywnej, zaprasza do bardziej obiektywnego osądu i do rozeznania nie przesądzającego przyczyny upadku.

* Odradzamy tworzenie okoliczności, w których zjawisko mogłoby się pojawić.

* Nie zapraszamy duchownych, których modlitwa lub nauczanie są związane z tym zjawiskiem.

* Mówiąc o „upadku w Duchu”, należy przyjmować zawsze postawę negatywną, pozostając jednak otwartymi na możliwość, że w niektórych, bardzo rzadkich przypadkach, będzie to łaska Boża

* W żaden sposób nie zachęcamy wiernych do starania się o ten upadek jako łaskę od Boga, gdyż wystawia ich to na ryzyko upadków spowodowanych przez nich samych” .


Czy zatem jest w upadku coś "diabelskiego?
Osobiście wątpię. Jest to raczej reakcja o podłożu emocjonalnym.

Leniwych zapraszam do filmów na ten temat, gdzie potraktowany jest on nieco szerzej:
https://www.youtube.com/watch?v=UCTo5Gw09PI
https://youtu.be/d6rHChFZBAk
https://www.youtube.com/watch?v=SbUhathSOv0

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: