Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2021-07-08 23:09
Anastazjo, pomyśl spokojnie i logicznie. Jeśli naprawdę "spodoba Ci się niedługo życie zakonne", to Twój problem przestanie istnieć. Bo to, co nam się naprawdę, ale to z przekonaniem "podoba" jako nasza droga życiowa, nas nie odpycha.
Analogia: jeśli naprawdę podoba mi się chodzenie po niewysokich górach i bardzo chcę to robić, to nie boję się tego, że mam takie pragnienie. Żadne np. żeglarstwo mi tego nie zastąpi, nawet jeśli wczesniej tak się wydawało. :)
"W tym momencie myślę, że..." - słusznie, w tym momencie tak myślisz, ale masz mnóstwo czasu na dorastanie i dojrzałe decyzje. Naprawdę masz sporo czasu. Na rozwój, kształcenie się, rozeznawanie. Można zresztą najpierw skończyć studia, życie zakonne Ci tego nie odbiera.
"Najbardziej boje się, że będę chciała odpuścić małżeństwo o które tak długo się modliłam". Co do pragnień, fakt, bywa, że się zmieniają. Naturalnym biegiem rzeczy. Nie trzeba się bać. To, co pociąga dziewczynkę, niekoniecznie będzie pociągało dorosłą kobietę. Bywa, że dzieci modlą się o coś innego niż osoby dorosłe. Jeśli pragnienia się zmienią, trwale, stabilnie, to nie ma w tym przecież nic złego.
Spokoju Ci życzę.
|
|