Autor: Joanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2021-07-29 19:58
A chciałabyś, żeby tak było? Dokładnie w taki sposób jak wtedy? Naprawdę? Wakacje. Siedzisz sobie gdzieś na plaży, wokół tłum ludzi i nagle tuż nad Tobą otwiera się niebo i rozlega się głos - "To jest Bea, Moja umiłowana córka." Albo zwracając się bezpośrednio do Ciebie - "Ty jesteś Moją umiłowaną córką. W Tobie mam upodobanie." Chciałabyś coś takiego usłyszeć? W taki sposób? Bo ja nie. Tzn. usłyszeć tak. Ale nie w taki sposób. Nie wobec wszystkich, nie tak demonstracyjnie, ale gdzieś na osobności, w zaciszu izdebki. Nie wydaje Ci się, że tak jest dużo lepiej? Wtedy było inaczej. Chodziło o Jezusa. Który tam był. Fizycznie obecny. Teraz też jest. Ale obecny w inny sposób. I te słowa też można usłyszeć w inny sposób.
A moc Boga jak najbardziej doceniam. Wiem, że On, jeśli tylko by chciał, to bez najmniejszego trudu mógłby przedrzeć się przez ten hałas, uciszyć go i jakby zmusić człowieka, żeby zwrócił na Niego uwagę i zaczął słuchać. Mógłby stanąć przed nim, potrząsnąć nim mówiąc - "Spójrz na Mnie, to Ja. Twój Bóg. Stoję tu przed tobą." Mógłby zrzucić mu te słuchawki, zabrać je albo np. zadzwonić do niego, albo wyświetlić mu się na ekranie tego telefonu. Mógłby zrobić tysiące różnych rzeczy, żeby człowiek zwrócił na Niego uwagę, ale On woli działać inaczej. Dlaczego? Bo jest delikatny i nie chce nikogo do niczego zmuszać. A oprócz tego - trzymając się tego przykładu z telefonem - jakby Bóg rzeczywiście zadzwonił i człowiek usłyszałby Jego głos w słuchawkach, to czy uwierzyłby w to, co słyszy? Czy nie powiedziałby raczej - "Pomyłka."? Albo - "Nie teraz. Nie mam teraz czasu. Muszę jeszcze coś załatwić. Zrobić to i to. Nie mam teraz czasu z Tobą rozmawiać. Zadzwoń później." Albo po prostu by się rozłączył myśląc, że to jakiś żart. Ale może znowu powiesz, że nie doceniam mocy Boga, bo On przecież mógłby to powiedzieć w taki sposób, że człowiek by uwierzył. Mógłby. Ale jednak od człowieka też coś zależy. Ze strony Boga to zawsze jest na zasadzie zaproszenia - "Jeśli chcesz." A od człowieka zależy jak na to zaproszenie odpowie. Czy je przyjmie. I czy w ogóle odpowie.
Piszesz, że Jezus obecnie się ukrył. Tak, jest ukryty - w Hostii, w tabernakulum, w konfesjonale, w drugim człowieku, w ciszy, w przyrodzie, na kartach Pisma św. To takie przykłady tego ukrycia. Jest w ukryciu, ale nie zamilkł. Mówi z tego ukrycia. I chodzi właśnie o to, żeby ten głos usłyszeć, rozpoznać. Dostrzec przechodzącego Boga. Dostrzec Go w Jego ukryciu. Spróbować jakby wejść w to ukrycie. Np. otwierając Pismo św. i zaczynając czytać jakiś fragment. Żeby tam, w nim, spotkać Boga i usłyszeć np. właśnie te słowa - "Tyś jest mój syn / moja córka umiłowana."
|
|