Autor: Józek (---.191.172.244.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2021-10-04 10:27
Niestety ciężkie dzieciństwo i może skłonności genetyczne spowodowały u mnie chorobę psychiczną ale leczę się i funkcjonuje jakoś. Wiele lat nie radziłem sobie. Do lepszego funkcjonowania jeszcze trochę. Po rodzicach mam mieszkanie, w którym wynajmuje pokoje biedniejszym ludziom ze wspólnot w KK i mam z tego trochę pieniędzy i mogę opłacić opłaty i na amortyzacje
Problem jest w sąsiadce, która stale na mnie skarży do Straży Miejskiej, do Spółdzielni, na Policje, że jeżdżę samochodem będąc psychiczny, do PARPA (choć nie pije), do Urzędu Skarbowego (choć nie mam dochodu, zwłaszcza w pandemii). Dowiedziałem się, ze chce mnie skłonić do sprzedaży mieszkania.
Czytając Stary Testament ciągle rozumiem, ze Izrael taki słaby i nieliczny musiał walczyć z wielkimi i silnymi przeciwnikami i często wygrywał gdy Bóg był z nim.
Ale teraz obowiązuje Nowy Testament. Czy mam się dać wywłaszczyć silniejszemu bo jestem trochę niedostosowany. Bóg przecież napisał, ze nie złamie nadłamanej trzciny ani nie zgasi tlącego się knota.
Nie wiem gdzie mam się zwrócić by Bóg pomógł mi w walce z przeciwnikiem niemiłosiernym. Albo co zrobic by to Bog walczył w mojej sprawie. Nie mścijcie się bo pomsta nalezy do Pana.
POMOCY
|
|