logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Irena (85.255.232.---)
Data:   2021-11-16 16:17

Moje pytanie dotyczy problemu z wartościami jakie przekazuję 10-latkowi. Tłumaczę mu, że konfliktów z rówieśnikami nie rozwiązuje się siłowo, że jeśli kolega dokucza to należy to ignorować lub prosić o interwencję wychowawczynię. Że nie można odpowiadać złością na złość. Mam też drugiego syna, już dorosłego (prawie 24 lata) który powiedział mi ostatnio, że moje rady (a to samo wpajałam jemu w dzieciństwie) nie sprawdzają się, że rówieśnicy nie potrafią zrozumieć kolegi, który nie odpowiada na zaczepki w konkretny sposób, najlepiej siłowy, gdyż jak nie przyłoży temu kto go dręczy, to się od niego nie odczepi. Że jeśli będzie prosił o pomoc wychowawcę to nazwą go kapusiem.
Jestem zszokowana opinią starszego syna, którą dodatkowo spotęgowała rozmowa z mamą jednego z kolegów mojego 10-latka. Mama owa, na moją prośbę byśmy naszym dzieciom, jeśli nie darzą się sympatią, radziły unikanie się wzajemne, do czasu, gdy niechęć im nie przejdzie, odpowiedziała, że nie mam racji, ze jej syn "musi sobie w życiu radzić". Dodam, że ta mama jest młodsza ode mnie o całe pokolenie. Jestem skonsternowana i nie wiem jak postępować, co radzić synkowi, gdy koledzy są złośliwi czy wyśmiewają? Przecież "oko za oko, ząb za ząb" nie są już aktualne, powinniśmy uczyć dzieci miłości bliźniego, nie odpowiadania krzywdą na krzywdę.
W jednym z kazań księdza Pawlukiewicza (czasem słucham na you tube) też usłyszałam, ze chłopiec musi się czasem z kimś pobić, ogólnie nabroić, bo inaczej nie wyrośnie na mężczyznę.
Nie wiem co mam robić, jakie rady przekazywać młodszemu synowi? Gdzie popełniam błąd? Czego nie rozumiem lub rozumiem opacznie?

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2021-11-25 14:34

Pani Ireno, powołuje się Pani na przykazanie miłości bliźniego. Nie zapominajmy jednak, że Jezus polecił nam miłować bliźniego jak siebie samego. Najpierw musimy kochać siebie, żeby móc kochać bliźnich. I nie ma tu mowy o odpowiadaniu krzywdą na krzywdę, gdyż krzywda dzieje się osobie niewinnej, złoczyńca (nie bójmy się tak nazywać małoletnich dręczycieli) nie ponosi krzywdy, ale zwykłe konsekwencje swoich czynów. Jeśli złodziejowi państwo konfiskuje jego łup i dodatkowo nakłada grzywnę, to nie czyni mu krzywdy, a wymierza sprawiedliwość. Każdy człowiek ma przyrodzoną godność dziecka Bożego. Pani syn jest synem królewskim, ma prawo przeciwstawiać się przemocy. Ma prawo ostro odpowiedzieć na zaczepkę. Nie zachęcam do agresji fizycznej, ale jeśli zostanie uderzony, powinien się bronić. Warto zapoznać się z przepisami Katechizmu Kościoła Katolickiego o uprawnionej obronie. Tam jest to opisane w kontekście piątego przykazania, ale myślę, że tę naukę można odnieść proporcjonalnie do wielu życiowych sytuacji. Co do interwencji dorosłych (rodzice, wychowawcy) - czasem są niezbędne, zwłaszcza, jeśli dochodzi do przestępstwa, ale ciągłe wyręczanie dziecka w rozwiązywaniu konfliktów rówieśniczych do niczego dobrego nie prowadzi. Jak syn, nauczony, że zawsze ktoś załatwiał takie sprawy za niego, poradzi sobie w dorosłym życiu? Jak rozwiąże samodzielnie konflikt ze współpracownikiem, sąsiadem, urzędnikiem, szefem jeśli nie nauczy się tego teraz, w dzieciństwie? Przez analogię: jeśli sąsiadka jest dla Pani niemiła, to zgłasza to Pani od razu na policję, czy próbuje sama sprawę rozwiązać? Unikanie też nie jest rozwiązaniem, bo rzadko mamy komfort obcowania tylko z osobami, które lubimy. Czasem w pracy, sklepie, urzędzie, na uczelni, w akademiku i w wielu innych miejscach trafiamy na osoby konfliktowe, nieuprzejme, roszczeniowe i nie zawsze mamy możliwość po prostu wstać i wyjść. Warto czerpać z wcześniejszych doświadczeń i brać pod uwagę zdanie starszego syna. Wychowała go Pani na mądrego i odważnego mężczyznę, może on mógłby wesprzeć młodszego brata w trudnych sytuacjach, porozmawiać z nim, coś doradzić. Niektórzy terapeuci oferują też coś takiego jak trening umiejętności społecznych - bardzo pomocny dla dzieci w takich sytuacjach.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-11-25 15:33

Problemy się rozwiązuje. Ty proponujesz synowi uniki, które nie rozwiązują sytuacji. Syn ma prawo się bronić i robi to, po swojemu, na tyle, na ile umie. Wie, że dzieje mu się krzywda i reaguje. Gdyby nie reagował, miałby jeszcze gorzej, bo inni koledzy by zauważyli, że można po nim "jeździć".
Pamiętaj też, że dzieci są dziećmi, a co za tym idzie mają jeszcze niedojrzały układ nerwowy i nie będą sobie radzić po dorosłemu. Unikanie kolegi w szkole, albo co gorsza w klasie to dla nich kosmos.
Porozmawiaj z nim na temat innych sposobów rozwiązywania konfliktów i jak inaczej może się obronić, nie krzywdząc przy tym drugiej osoby. Może np. zacząć od komunikatu: nie podoba mi się to, że mnie przezywasz, przestań. Nie chcę się z tobą bić, bo bicie nie jest dobre, ale nie możesz tak do mnie mówić.
Z wychowawcą i szkolnym pedagogiem to Ty powinnaś porozmawiać, nie on, bo to Ty jesteś rodzicem i masz obowiązek chronić dziecko. Ale nie na zasadzie "Inni dokuczają memu synowi", tylko: jest konflikt, z którym dzieci sobie nie radzą - i opisujesz to, co tutaj. Te osoby, zwłaszcza pedagog szkolny, poznały techniki radzenia sobie z kryzysem i zwykle potrafią znaleźć rozwiązanie, którego Ty, rodzic, nie widzisz.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Irena (---.satfilm.com.pl)
Data:   2021-11-26 08:34

Na wstępie dziękuję Wam za odpowiedzi.
Syn broni się, nie jest pokornym 'cielęciem". Tylko, że 'agresor" jest cwany i przedstawił się w roli ofiary. Rozmawiałam też już z wychowawcą. Obawiam się jedynie, by syn nie przejął sposobu zachowań takich zaczepnych kolegów. Rozmawiam z nim często na temat tego jak należy traktować drugiego człowieka, szanować, a nawet jeśli się kogoś nie lubi, to nie robić rzeczy które mogłyby krzywdzić. Ponadto nie wiele daje mi doświadczenie z wychowania starszego syna, gdyż on wzrastał w rzeczywistości gdy świat komputerów, komórek dopiero zaczynał wkraczać w nasze życie. Media społecznościowe jeszcze wtedy nie funkcjonowały tak w życiu młodych ludzi. Ja nie pozwalam (póki co) młodszemu dziecku na zakładanie kont na you tubach, tik tokach,facebookach itp., ale pewnie nie na długo się te moje zakazy zdadzą, gdyż zdaję sobie sprawę, że nie można odcinać dziecka od istniejącej (czy mi się to podoba czy nie) płaszczyzny kontaktów. Może jestem już za stara na wychowanie dziecka.
Wybrzmiewają mi echem słowa księdza Pawlukiewicza (a to przecież był bardzo mądry kapłan), że chłopiec musi się czasem pobić.
Jak bardzo człowiek zdaje sobie z wiekiem sprawę, ze niewiele wie i niewiele rozumie.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Yoda (---.play-internet.pl)
Data:   2021-11-26 13:18

Wpis równie dobrze można byłoby zatytułować „dlaczego syn ma pretensje, że wychowywałam go na popychadło?”

„Gdyby nie reagował, miałby jeszcze gorzej, bo inni koledzy by zauważyli, że można po nim "jeździć".

Ma rację. Wspominając okres szkolny pamiętam kilka takich „popychadeł”. Niektórzy z nich przestali nimi być dopiero wtedy, kiedy się postawili. Wtedy groźby i poniżanie się skończyło. Pora zrozumieć, że krążący w społeczeństwie oklepany tekst „nie reaguj to im się znudzi”, jest szkodliwy i że to proszenie się o traumy psychiczne na dorosłe życie. Nie, nie znudzi się.

„który powiedział mi ostatnio, że moje rady (a to samo wpajałam jemu w dzieciństwie) nie sprawdzają się,”

No cóż, jakoś mnie to nie dziwi.

„W jednym z kazań księdza Pawlukiewicza (czasem słucham na you tube) też usłyszałam, ze chłopiec musi się czasem z kimś pobić, ogólnie nabroić, bo inaczej nie wyrośnie na mężczyznę.”

Bo ksiądz Pawlukiewicz to mądry człowiek był i na szczęście to rozumiał.

Reagowanie na poniżanie, zaczepki to działanie w obronie własnej. Pora zrozumieć, że nie żyjemy w świecie zielonych pagórków, po których hasają różowe owieczki.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Khat (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-11-26 14:07

Z całym szacunkiem, ale czy jeśli Pani syn zostanie na ulicy napadnięty to ma obronić się miłością bliźniego? Jeśli mając naście lat będzie świadkiem ataku na koleżankę, to ma wkroczyć i ewangelizować napastnika?

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2021-11-26 14:26

Pani Ireno, proszę nawet nie myśleć, że jest Pani za stara na wychowanie dziecka. Abraham i Sara byli naprawdę sędziwi, gdy doczekali się Izaaka, podobnie Zachariasz i Elżbieta, gdy narodził się Jan Chrzciciel. Każdy wiek ma swoje wady i zalety, zaletą dojrzałego wieku jest między innymi pokora. Młodym matkom wydaje się czasem, że wszystko wiedzą najlepiej, Pani nie waha się szukać rady, wsparcia, inspiracji. Ktoś mądry powiedział, że potrzeba całej wioski, by wychować dziecko - Pani właśnie dołączyła do globalnej wioski i to w bardzo dobrym miejscu! Co do meritum - może te słowa księdza Pawlukiewicza nie bez powodu tak mocno w Panią zapadły? Może warto pójść za nimi? Zwłaszcza, że ksiądz ten był nie tylko mądrym kapłanem, ale też wspaniałym człowiekiem i wartościowym mężczyzną. Mogę tylko powiedzieć, jak matka matce: odwagi, proszę się nie bać! Na zmiany nigdy nie jest za późno, a widzę, że jest Pani gotowa dla dobra dziecka zmienić swoje dotychczasowe schematy myślenia. Wydaje mi się, że w imieniu nie tylko własnym, ale i innych Forowiczów, mogę zapewnić, że tu zawsze znajdzie Pani zrozumienie, a jeśli trzeba, to radę i wsparcie modlitewne.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Irena (---.satfilm.com.pl)
Data:   2021-11-27 22:49

Dziękuję wszystkim za pokazanie mi innej perspektywy tego problemu. Jak wiele pokory potrzeba by dostrzec własne błędy. Pani Aneto, dziękuję szczególnie za ciepłe słowa, które mnie przychodzą z trudem, gdy wchodzę w rolę osoby dającej rady. Pani zrobiła to tak jak ja chciałabym potrafić.
Do Yody: starszy syn nie był i nie jest popychadłem. Pewnie też wypowiada się Pani z perspektywy własnych życiowych obserwacji, ale ten sposób udzielania rad odebrałam jako przykry. Mimo wszystko zastanowię się nad treścią Pani wpisu.

 Re: Jak wychować 10-letniego chłopca?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-11-28 02:57

Wspólnie z mężem. Jeśli to możliwe.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: