Autor: Tomasz (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2021-11-21 17:34
Żeby to zrozumieć to trzeba zmienić myślenie. Dzisiaj mamy uroczystość Chrystusa Króla. Jednak Chrystus nie jest jak ziemski król. W czytanym dzisiaj w kościołach fragmencie Ewangelii Jezus mówi Piłatowi: "Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom." I to wcale nie oznacza, że Jezus na tym świecie jest bezsilny. Teoretycznie aniołowie mogliby zejść na Ziemię i siłą pokonać tych, którzy chcieli ukrzyżować Jezusa. Ale tego nie zrobili. Bo to nie jest takie królestwo. Królestwo Jezusa jest to takie królestwo, gdzie jeden służy drugiemu, a nie walczy z drugim. Im ktoś w tym królestwie ma więcej czegoś, tym bardziej korzysta z tego dla dobra innych. Jest to królestwo miłości. Najwyższy Król dobrowolnie staje się sługą swoich sług. I chcąc wstąpić do tego królestwa my też powinniśmy zrezygnować z pragnienia zdobywania czegoś dla siebie i zamiast tego powinniśmy dzielić się tym, co mamy z innymi, którzy tego potrzebują.
Teraz wracając do pytania: Co to znaczy, że należy kochać Jezusa bardziej, niż rodziców czy dzieci? Bóg jest miłością. Jezus mówi o sobie, że jest drogą, prawdą i życiem. Musimy Go kochać bardziej, niż bliskich, a nawet niż siebie samego. Myślę, że dla zrozumienia tego użyteczny będzie konkretny przykład. Weźmy przykład kłamstwa przed sądem dla własnej korzyści. Jeśli np. najbliższe nam osoby - dzieci, rodzice czy ktoś inny - zeszliby na drogę grzechu (za pomocą kłamstwa przed sądem chcieliby przejąć majątek innej osoby) to nam nie wolno w tym uczestniczyć. Owszem, mamy ich kochać, ale nie wolno nam w imię tej miłości brać udział w ich grzechach. W podanym wyżej przykładzie: mamy bardziej kochać prawdę i Jezusa obecnego w tych ludziach, których nasi bliscy chcieliby okraść, niż naszych bliskich, którzy zniżając się do kłamstwa chcieliby nas w to wciągnąć.
|
|