logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Adam. (---.5.153.63.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2021-12-20 15:00

Hej.

Macie coś takiego, ze zazdrościcie umarłym?
Ja w sumie zazdoszczę ludziom, ze umierają młodo :).
Młodzi sobie umierają, a ja muszę żyć.
Prosze mnie nie kierować do jakis specjalistów :).

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2021-12-20 16:17

Hej, a po co do specjalistów? Jesteśmy tu na chwilę, krótszą lub dłuższą, ale tęsknimy za czymś więcej. Dopóki nie masz wyraźnych myśli samobójczych, nie ma się czym przejmować. Jedni lubią życie, inni nie, nie ma w tym nic niezwykłego.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-12-20 18:28

Nie, nie zazdroszczę. Lubię życie, choć bywa bardzo bolesne. A poza tym Pan Bog wie, co dla mnie lepsze. Sam wybierze dobry moment dla mnie.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: A2 (---.icpnet.pl)
Data:   2021-12-20 19:11

Życie jest darem. Łaską. Otrzymałeś życie - ciesz się życiem. W znaczeniu: nie odrzucaj tego daru. Wielu umiera, a chciałoby żyć. Ty żyjesz, bądź Bogu za to wdzięczny. To co Pan Bóg daje - przyjmij, Jego dary są dobre. Jego dary to także Jego wola.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2021-12-20 19:48

Pytasz ogólnikowo, bo nikt nie wie, co robią i gdzie się znajdują umarli :) Prócz tego co proponuje Kościół Święty :)
Rozumiem jednak, o co Ci chodzi. Człowiek, to nie tylko natura ale i transcendencja, więc wybiega poza to, co go otacza. Tak, Adamie, jestem zmęczona doczesnością ale jak sięgam pamięcią, kiedy miałam 16 lat, to też tęskniłam za niebem, czyli Bogiem.
Myślę jednak, że takie pragnienia z poza doczesności są wynikiem ubogich kontaktów międzyludzkich. Owszem, ludzie są różni ale fakt że istnieją i są blisko nas, zawsze podnosi na duchu i nie myśli się o ucieczce do tego, co nieznane.
Jeśli jednak odczuwasz, tak jak ja, zmęczenie trudem życia i chorobami, ograniczeniami z tego tytułu, to normalna kolej rzeczy, że rodzimy się do innego życia, wymiaru bardziej duchowego. Czy możesz włączyć humor, do tego co Cię wkurza? Mam też i takie myśli, że czekam na Pana, który wie kiedy ma po mnie przyjść. Niestety w poczekalni w jakiej jesteśmy jest zimno, niebezpiecznie często, dla naszego ciała, bo duchem można poszybować, gdzie się chce.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-12-20 22:30

Życie jest dane po to, żeby je przeżyć, a nie tylko oczekiwać śmierci. Jak tylko skończysz z odliczaniem na siłę dni do swojego upragnionego (!) zgonu zobaczysz być może, że doczesność składa się również z dobrych, bardzo szczęśliwych chwil. Takich, które NIE powtórzą się w Niebie.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2021-12-20 23:07

Adamie,

Oj tam. Po co zaraz do psychiatrów. Chyba się nudzisz i sobie zmyślasz. Wyśpij się, a jutro rano zajmij się pracą, może idź na spacer lub poczytaj mądrą książkę. To ci przejdzie, gwarantuję :)

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-12-21 02:41

Moim zdaniem jest sens zazdrościć tylko tym, którzy zmarli i zostali zbawieni. W szczególności tym, którzy poszli prosto do nieba (bez czyśćca po drodze).
Tym, którzy zmarli i skazali się na wieczne potępienie nie ma czego zazdrościć.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Xyz (178.212.127.---)
Data:   2021-12-21 08:33

To tym bardziej żal życia jeśli tych szczęśliwych chwil, które się w niebie nie powtórzą jest bardzo mało. Życie zmarnowane. Ale te szczęśliwe chwile są przemijające, a szczęście niepełne tu na ziemi, chyba się je za bardzo przecenia.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Adam. (---.5.153.63.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2021-12-21 12:48

No właśnie po śmierci nie wiadomo co jest i to jest najgorsze. Ale ci młodzi juz wiedzą. Z jednej strony młodo głupio umrzeć, ale z drugiej strony żyć też niedobrze

Ale samobójstwo uważam jednak za egoistyczne podejście wiadomo, ze jednak to jest trudny temat, ale jednak wolałbym naturalnie :)

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-12-21 15:00

Adam,
Biblia w wielu miejscach pisze o tym co nas czeka po śmierci. Poniżej dwa fragmenty:

"A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hbr 9, 27)

Opis nieba:
"lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują." (1 Kor 2, 9)

Moim zdaniem najlepszy opis tego co się dzieje po śmierci zawiera świadectwo dentystki z Kolumbii, która została trafiona przez piorun i była sądzona przez Pana Jezusa. Gloria miała trafić do piekła, ale dostała drugą szansę:
Gloria Polo "Trafiona przez piorun"
http://archidiecezja.lodz.pl/~srk/P5%20dr%20Gloria%20Polo%20swiadectwo.pdf

Dobry opis nieba, czyśćca i piekła znajduje się w Dzienniczku:
Święta s. Faustyna Kowalska "Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej": (klik).

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-12-21 15:29

Moja mama zmarłam młodo, miała 24 lata. Zostawiła trójkę dzieci, w wieku od 3 lat do 10 miesięcy. Czy zazdrościsz też mnie, że się wychowywałam bez mamy?
Każdy kij ma dwa końce. Poszukaj tego drugiego.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-12-21 16:24

Adamie, dlaczego żyć jest niedobrze?

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: ... (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-12-21 18:55

Ciekawe czy tak samo byś myślał, jakbyś był poważnie chory - czego Ci absolutnie nie życzę. Czy wtedy też byś chciał umrzeć. Myślę, że wtedy właśnie, jakby by się okazało, że to życie możesz stracić, jakbyś sobie to uzmysłowił, to właśnie wtedy bardzo chciałbyś żyć.

Zazdrościsz młodym ludziom, że umarli. A pomyślałeś jak oni się czuli, albo mogli czuć, odchodząc z tego świata? Jak wyglądały ich ostatnie chwile, ostatnie słowa, myśli. Czy chcieli umrzeć? Jeśli ktoś zginął w jakiś wypadku albo był poważnie chory, myślisz, że marzył o śmierci? Pomyślałeś jak się może czuć ktoś, kto stracił bliską osobę, która odeszła młodo, albo jakiegoś znajomego, a teraz czyta to, co napisałeś?

Ktoś, kto dłuższy czas walczył z chorobą, myślisz, że nie robił wszystkiego - on albo jego rodzina - żeby jeszcze mógł żyć? Chociaż te parę miesięcy czy lat. Czy nie traktował każdego dnia jak daru od Boga? I nie dziękował Mu, że wciąż żyje? Że może żyć?

Czy dzieciom też zazdrościsz, że umarły? A postaw się na miejscu rodziców czy rodzeństwa takiej zmarłej młodej osoby. Czy im też zazdrościsz? Wyobrażasz sobie, co czują?

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-12-21 21:46

Nie zapominajmy, że dusza człowieka jest nieśmiertelna.
Jeśli umierający człowiek jest w stanie łaski uświęcającej to jego śmierć nie jest tragedią - przynajmniej z jego punktu widzenia.
Z punktu widzenia bliskich zmarłego, śmierć jest tragedią ponieważ wywołuje ból i różne trudności życiowe. Wynika to z naszego przywiązania do rzeczy doczesnych, w tym z przywiązania do ludzi.
Czy lepiej jest:
- umrzeć jako małe dziecko, krótko po chrzcie i pójść prosto do nieba?
- żyć 100 lat, mieć pieniądze, sławę, władzę itp. ale umrzeć w stanie grzechu ciężkiego - skazać się na wieczne potępienie?

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-12-21 22:31

"Czy lepiej jest:
- umrzeć jako małe dziecko, krótko po chrzcie i pójść prosto do nieba?
- żyć 100 lat, mieć pieniądze, sławę, władzę itp. ale umrzeć w stanie grzechu ciężkiego - skazać się na wieczne potępienie"?

Najlepiej przeżyć tyle, ile jest przeznaczone danej osobie, czerpiąc z życia w maksymalnym wymiarze dozwolonym dla konkretnego stanu i możliwym ze względu na indywidualne uwarunkowania (stan zdrowia, zamożność, inne okoliczności determinujące to, co ktoś może, a czego nie). Tak, aby potem niczego nie żałować, gdy faktycznie przyjdzie do umierania.
Nie wciskaj, drogi "nowy" do głowy autorowi wątku prostych i nieprawdziwych podziałów "szczęśliwe życie - pewne piekło", bo tylko mu szkodzisz.

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: Antonina (---.gorlice.zicom.pl)
Data:   2022-01-01 12:07

Boję się żyć. Boję się zostawić rodziców, boję się, że ich zabraknie, że będę musiała sobie bez nich radzić. Mam 21 lat. Za 4 miesiące 22. Boję się praktycznie wszystkiego co z życiem związane - studiów, zakochania się, mieszkania samej/z koleżanką/bez rodziców i rodzeństwa.

Nie zazdroszczę umierającym, ale czasem nachodzi mnie egoistyczna myśl, że chyba by mi łatwiej było, gdyby mnie nie było. A potem przypominam sobie o mojej rodzinie i o rodzinie, która 7 lat temu straciła synka i brata - miał niecałe 9 lat. Byłam na jego pogrzebie. Pamiętam jego mamę, która nie płakała przez cały pogrzeb, ale gdy spuszczali trumnę do grobu złapała się jej i nie chciała puścić. Pamiętam jego braci, młodszy z nich pewnie nie będzie go pamiętał. On chciałby żyć, kochał życie. Chciałby studiować, witać z nami 2022. Czym jest moja sesja i mój lęk w porównaniu z jego guzem mózgu, który zabrał go w dwa tygodnie?

 Re: Zazdroszczę umierającym młodo.
Autor: HalinaMR (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2022-01-01 18:08

Odniosę się do tezy Nowego: "Z punktu widzenia bliskich zmarłego, śmierć jest tragedią ponieważ wywołuje ból i różne trudności życiowe." Nie zawsze tak jest. Jeśli ktoś jest obłożnie i nieuleczalnie chory a bliscy, którzy się nim opiekują pracują, śmierć w stanie łaski uświęcającej, choć wywołuje ból, w Polsce nie jest tragedią lecz ulgą dla wszystkich. Kto opiekował się chorym po udarze lub innym wymagającym całodobowej troski wie o czym piszę...
Adamie, zastanawiam się czy fantazjujesz, czy nie radzisz Sobie ze Swoimi problemami.
Cóż, uczucie zazdrości jest mi obce. Ale w wieku 10 lat prosiłam Boga o śmierć. Paraliż,nieznośny ból i ciągłe narzekanie rodziny mnie przerosły...
Jeśli nie fantazjujesz i w tym życiu jest Ci tak strasznie źle, proponuję rozejrzeć się wokół i znaleźć kogoś, komu jest gorzej niż Tobie. Zastanowić się jak pomóc tej osobie i zrobić to co trzeba. Może uśmiechnięta twarz kogoś, komu pomożesz pozwoli Ci cieszyć się życiem doczesnym. Może, gdy nauczysz się bardziej myśleć o potrzebach innych niż o sobie - bez urazy - zaczniesz inaczej myśleć o śmierci.
Momentu przejścia do domu Pana nie wyznacza człowiek. Ale człowiek decyduje o tym jak żyje zanim ten moment nastąpi. Uciekając w zazdrość i inne destrukcyjne emocje nie odnajdujesz sensu Swojego powołania.
Życzę radości życia. Powodzenia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: