logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Misza (195.136.137.---)
Data:   2021-12-25 11:26

Cześć wszystkim. Mniej więcej pół roku temu doznałem duchowego wstrząsu po bardzo silnym (traumatycznym) wręcz przeżyciu związanym z obejrzeniem czegoś w rodzaju horroru religijnego (tematy związane z opętaniem itd - ten content). Spowodowało to natręctwa z tym związane. Z biegiem czasu (w dużej mierze pod wpływem obejrzanych cudownych świadectw nawrócenia ) zacząłem stawać na nogi i obecnie to wspomnienie nie wywołuje już praktycznie emocji. Kilka razy (niestety tylko jednorazowo) wróciłem do Sakramentów. Ostatnio jednak znowu coś zaczyna się dziać. Mianowicie:

1) Odczuwam bardzo silny pociąg do zła, do tego aby zamiast Boga poddać się... wiadomo komu, mam takie wyobrażenia w swojej głowie. Jest tego tak dużo, że sam już nie wiem czy części z nich sam świadomie nie prowokuję. Te odczucia są naprawdę silne.Bardziej utożsamiam się z kimś przegranym niż wygranym (jako osoba) co może być przyczyną dlaczego na to pozwalam.

2) Natrętne myśli nazasadzie: jeśli czegoś nie zrobię, albo jeśli coś zrobię - poddam się złu i temu kto za to zło odpowiada (wiadomo o kogo chodzi) lub poddam inną osobę sprowadzajc coś w rodzaju przekleństwa jeżeli tak to sobie wyobrażę. Nie muszę chyba pisać, że te czynności są absurdalne - jak przegrasz w grę - i przegrałem, jak nie mrugniesz milion razy - i nie mrugnęłem, (w takim razie już po tobie, jesteś skończony) itd, tak?
Bardzo się tego przestraszyłem i zacząłem się bardzo silnie modlić. Dostałem NIE-PRA-WDO-PO-DO-BNE-GO poruszenia serca - bądż pokorny, bo zło nie potrafi być pokorne, wtedy będziesz szczęśliwy, bo pokorą realizujesz Moją Wolę w Twoim życiu. Usłyszałem to w sercu tak mocno, że chyba mocniej się nie da. Każdemu życzę, aby przeżył coś takiego.

Nie spowodowało to jednak rozwiązania problemu. Jak że tak powiem bardzo głęboko wejdę w to że Bóg mnie Kocha, albo jak bardzo się skupię patrząc na drugą osobę widząc w niej swoją siostrę/brata serce rozpada mi się na milion kawałków, a na policzkach spływa mi wodospad łez. Kiedy jednak pozwalam myślą płynąć spontanicznie to jestem przerażony jaki skutek to przynosi. Odliczam dni do spowiedzi i tym razem zrobię wszystko, aby trwać w łasce uświęcającej tylko co zrobić z tymi myślami? Jak wyrzucić te śmieci. Już nie daję rady... to mnie przerasta. Z tym się nie da żyć...

 Re: Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-01-04 12:25

Myśli mają trzy źródła swego pochodzenia. Mogą pochodzić od Ciebie, od Złego i od Ducha Świętego czyli Bożych natchnień.
Myśli bardzo trudno opanować, bo to odruchy niekontrolowane. Można ze swej strony po prostu nie iść za tą złą myślą a złe myśli jeśli nie pochodzą z jakiś uwarunkowań psychicznych, są do zwalczenia za pomocą modlitwy i trwania w obecności Bożej, przez sakramenty ale też unikania kontaktów ze złem.

Nie znam Twojej historii życia ale pozostają też pewne nawyki, które niestety dają o sobie znać. Święci Kościoła katolickiego także doświadczali np. bluźnierczych myśli, jako zadośćuczynienie za tych, za których się modlili. To wszystko odejdzie, gdy wytrwale pozostaniesz przy Bogu i wołać będziesz o pomoc. Przyjmij to jako dopust Boży, by radykalnie wejść na drogę nawrócenia. Dobrze też spotkać się ze specjalistą od duszy i psychiki by wykluczyć wątpliwości.

 Re: Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2022-01-04 23:07

Misza,

"Z tym się nie da żyć..."

Proponuje wizytę w przychodni psychologicznej. Nie trać nadziei i podejmij terapię.

 Re: Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Misza (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2022-01-06 01:51

Modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa - klucz do wszystkiego. Spokój, który naprawdę trudno opisać. Wiem jaki popełniłem błąd za pierwszym razem - odpuściłem, a to wróciło ze zdwojoną siłą.
'Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie' (J 15,4)
- już nie potrzebuję więcej bólu i cierpienia, aby zrozumieć Te słowa. Jeśli ktoś to wszystko przeczytał to proszę o modlitwę w intencji wytrwałości i w intencji zaufania Bogu, który już dwa razy wyciągnął mnie z ciemności, abym pokonał strach przed 3 powtórką tego przerażającego uczucia. JEZUS JEST PANEM, AMEN.

 Re: Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-01-06 16:18

"Modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa - klucz do wszystkiego."
Ośmielę się napisać: wcale niekoniecznie.
To trzeba rozpoznać.
Trauma, natręctwa itp. (a takich słów używasz) wymagają niekiedy pomocy profesjonalisty. Modlitwa nie zawsze jest jedynym i skutecznym lekarstwem.

 Re: Jak wyrzucić śmieci z głowy?
Autor: Gośka (---.centertel.pl)
Data:   2022-01-30 00:28

Te myśli, które opisałeś w punkcie 2, to są myśli jak w nerwicy. Miałam podobne głupie i absurdalne lęki i równie głupie czynności mi przychodziły do głowy (ja np. miałam przymus dotknięcia czegoś ileś razy, czy powtarzania czynności, myśli - no różne takie absurdalne działania), by "odczynić nieszczęście", czyli by się nie stało coś złego. Te czynności mają nazwę "kompulsji", a te myśli są obsesyjne - i od tego bierze się nazwa nerwicy obsesyjno-kompulsywnej (po angielsku OCD) o której być może słyszałeś.

Może ci się wydaje, że to bitwa myślowa z podszeptami pochodzącymi od diabła - ale tak nie jest, nerwica to choroba. Lęki w nerwicy mają swe podłoże zazwyczaj w przeszłości, dzieciństwie (np. ten film mógł wzbudzić silny lęk i uruchomić nerwicę, ale mogłeś mieć nerwicowe mysli już i w przeszłości, tylko nie były tak nasilone, więc nie zwróciły twej uwagi; u mnie nerwica uruchomiła się pół roku po wypadku, czyli też silnym przeżyciu), człowiek też może mieć do niej skłonność po przodkach.

Dobrze by było, gdybyś udał się z tym do psychologa, ponieważ z biegiem czasu nerwica ma zwyczaj się pogłębiać i zwyczajnie może zacząć niszczyć życie. W nerwicy jest normą, że im bardziej walczysz z daną myślą, im bardziej chcesz ją odsunąć - to tym mocniej daje czadu. Ilość myśli lękowych narasta, to samo z przymusowymi czynnościami. Może się stać tak, że na początku modlitwa ci pomoże, ale potem przestanie pomagać. Gdy takie coś zauważysz, to najlepiej udaj się do psychologa. Nerwicy nie warto ignorować.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: