logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Patrycja (30 l.) (---.swiatlowod.elomza.pl)
Data:   2022-04-26 14:11

Staczam się na dno. Mam wrażenie, że moje życie coraz bardziej wymyka mi się rąk. Po wielu latach nieudanego małżeństwa gdzie nie doświadczyłam żadnej miłości ani niczego dobrego zakochałam się. Niestety w osobie młodszej ode mnie o jakieś 10 lat. Poza tym co za różnica skoro nie wolno mi się zakochiwać bo mam męża. Mąż odszedł ode mnie z jednej strony czuję ulgę z drugiej rozpacz i strach jak mam dalej żyć i być sama całe życie. Jestem młodą osobą mam dopiero 30 lat mam kolejne lata życia spędzić sama. Zaczynam się oddalać od kościoła gdyż nie mogę zrozumieć jak można zmuszać ludzi do takiego cierpienia? Chyba nie ma nic gorszego w życiu niż samotność. Poza tym nikt nie wychodzi za mąż po to by być całe życie samym. Mam dość takiej religii i takiego kościoła. całe życie byłam religijna i wierząca i co z tego mam? inni żyją bez ślubu i są szczęśliwi ja świadomie skazałam się na cierpienie. coraz częściej mam myśli samobójcze. nie widzę żadnej drogi dla siebie. mam coraz mniej siły by walczyć o cokolwiek. na dodatek widuję te osobę w kościele i to jest ostatnio jedyny powód po co tam jeszcze chodzę. modlę się już tak długo do Boga o pomoc ale nic to nie daje. Najgorsze jest to że nie żałuję że się zakochałam. przynajmniej czuję że jeszcze żyję a już myślałam że jestem martwym człowiekiem, niezdolnym do żądnych uczuć. tylko co z tego skoro tego właśnie kościół chce żebym była martwym kamieniem. Niestety w moim przypadku to chyba niemożliwe gdyż zawsze byłam osobą wrażliwą i emocjonalną. czuję że zawiodłam się na religii i na Panu Bogu. Nie potrafię zrozumieć po co to wszystko się dzieje. dlaczego ciągle muszę cierpieć? czasem mam wrażenie że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Aneta (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-10 14:43

Może warto, by sąd biskupi zbadał ważność Twojego małżeństwa? Jeśli jest ono ważne, to rzeczywiście nie powinnaś wchodzić w kolejny związek. Co wcale nie musi oznaczać samotności. Jest wiele rodzajów miłości i wielu ludzi, którzy na miłość czekają. Niekoniecznie musi to być miłość małżeńska. Może dołączysz do jakiejś wspólnoty, może jakiś wolontariat? Osoby bez męża/żony też mogą być spełnione i szczęśliwe. Warto szukać swego szczęścia w obszarach nam dostępnych, zamiast żałować tego, czego nie można mieć. Spróbuj odszukać swoje miejsce w życiu, zrobić coś dla innych. Powodzenia.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-05-10 15:59

Kościół nie chce od nikogo, by był martwym kamieniem, jak piszesz. Odwrotnie. Jezus daje życie, po to przyszedł na ziemię.
To, że Twój mąż odszedł, najprawdopodobniej nie stało się z winy Kościoła czy religii, lecz z winy ludzkiej. Nie chcę typować, czyjej na 100%, kto i jak zawinił, nie mamy podstaw.
Faktem jest, że ważne małżeństwo sakramentalne trwa do śmierci jednej ze stron i przypuszczam, że dobrze o tym wiedziałaś, wychodząc za mąż. Znałaś reguły gry. To, że się zakochałaś, nie jest żadną katastrofą, ważne natomiast, co z tym jako mężatka zrobisz. Czy będziesz w to brnęła, komplikowała sytuację, czy utniesz sprawę. Jasne, wiem, że zaboli.
Jeśli chcesz, możesz rzeczywiście sprawdzić, jak pisała Aneta, czy małżeństwo było ważnie zawarte, przejść przez procedurę sądu biskupiego. To da Ci jasność co do Twojej sytuacji.

Myśli samobójcze zawsze są sygnałem, że warto poszukać pomocy, choćby u lekarza rodzinnego (pokieruje dalej), u psychologa itp. Nie należy ich - tych myśli - lekceważyć. Szukaj, proszę, pomocy w tej sprawie w świecie realnym.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-05-10 21:33

Patrycjo, ponosisz konsekwencje swojego własnego wyboru. Nie zrzucają winy na Kościół, bo on Cię do małżeństwa nie zmuszał.
To nie bycie w związku stanowi o Twojej wartości. Bóg Cię kocha i chce Twojego dobra, również w sytuacji w jakiej się znalazłaś. Teraz też masz wybór. Możesz iść za Nim, ale nie jako "religijna i wierząca", tylko jako ufające Mu ukochane dziecko albo Go odrzucić.
Z myślami samobójczymi koniecznie zgłoś się do lekarza.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Xyz (---.akasha.net.pl)
Data:   2022-05-10 22:22

Taka dygresja
/.../

Do dyskusji przeznaczone jest sąsiednie Forum Dyskusji: (klik).

Fora: Pomocy i Dyskusji funkcjonują odrębnie, zarówno od strony technicznej, jak i obsługi moderatorskiej. Ewentualne założenie wątku na sąsiednim forum spoczywa w pełni na Użytkowniku.

moderator

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Jola (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-10 23:47

Co do samotności
https://m.youtube.com/watch?v=IvpyRJhaeWs&feature=share

Wyjść jest 4:
- zbadać ważność małżeństwa w sądzie biskupim,
- pogodzić się i zaakceptować swoją sytuację, pozostając wierna Bogu i mężowi
- żyć jak teraz, mając żal do wszystkich, Boga i Kościoła,
- sprzeniewierzyć się Bogu i iść za przyjemnością

Na myśli autodestruktywne - psychiatra, psycholog, leki, terapia.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: patrycja (---.29.166.61.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-05-11 07:04

do wszystkich osób, które na stan zakochania polecają psychologa i prochy. Zastanówcie się dwa razy nad sobą jak łatwo wam oceniać kogoś nawet w niewinnym zakochaniu widzicie tylko grzech i grzeszną przyjemność. Skazujecie drugiego na cierpienie i życie w izolacji. Taka jest moja natura gdzie nie pójdę poznam kogoś jestem tą osobą zafascynowana. Muszę się izolować od ludzi i świata aby uniknąć grzechu. Przecież taką duszę dał mi Bóg. Grzeszną? może jestem skazana na potępienie? to po co mam żyć skoro moje życie jest grzechem od a do z. nikt mnie nie rozumie. Mam dość takiej fałszywej wiary i religii. od osób wierzących doświadczam tylko oceniania i potępiania. Kiedyś byłam młodą i bardzo utalentowaną osobą przez kościół i takich ludzi zamknęłam się w sobie. Zmarnowałam swoje życie. wydano na mnie wyrok i nadal się wydaje. a potem dziwne, że tyle ludzi odchodzi z kościoła.
Nie nie mam żalu do Boga mam tylko żal do ludzi. Wiem że Bóg jest dużo większy niż małe i śmieszne pobudki ludzi religijnych.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Estera (---.205.157.36.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-05-11 14:09

Ale w tym wątku nikt Ci nie polecał psychologa i prochów na zakochanie. Zasugerowano Co kontakt ze specjalistą z powodu myśli samobójczych, to coś zupełnie innego.
Nikt też Cię nie skazywał na życie w izolacji. To Ty stawiasz znak równości między byciem z mężczyzną a tworzeniem zdrowych relacji z innymi.
Piszesz też "Taka jest moja natura gdzie nie pójdę poznam kogoś jestem tą osobą zafascynowana".
Nie. To nie jest Twoja natura. To świadczy o Twoich niezaspokojonych głosach, czyli pragnieniu miłości, przynależenia do kogoś bycia akceptowaną. To nie jest zdrowe i warto by to przerobić z psychologiem. Zastanów się dlaczego wyszłaś za mąż, w dodatku chyba bardzo młodo, skoro od początku czułaś się w małżeństwie nieszczęśliwa. Chciałaś uciec z domu, zauroczyłaś się mężem tak, jak teraz tym znajomym, nie czułaś się kochana przez rodziców i miałaś nadzieję, że mąż Cię pokocha bezwarunkowo? Cokolwiek to jest, wymaga przepracowania. W przeciwnym wypadku dalej będziesz nieszczęśliwa.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Dorota (---.rev.kpsi.pl)
Data:   2022-05-11 14:27

Patrycjo, nie atakuj osób, które próbują odpowiedzieć na Twój wpis. Ani oni, ani Kościół (czyli wspólnota nas wszystkich wierzących) nie jest winien Twoich wyborów. To Ty wybrałaś swojego męża i podjęłaś decyzję by wziąć ślub kościelny i przyrzekać mężowi wierność w obliczu BOGA. Czy ktoś Cie do tego zmuszał? Jakie były twoje motywy działania? Czemu się rozstaliście, dlaczego i w jakich okolicznościach wplątałaś się w znajomość z innym mężczyzną? Ty sama musisz sobie w Prawdzie odpowiedzieć na te pytania.
Każdy z nas ma wolną wolę i podejmuje wybory dotyczące zasad życiowych jakie będzie przestrzegał. NIKT Cię nie zmusza do przestrzegania zasad, których nie akceptujesz. Nie chcesz żyć zgodnie z nauką Chrystusa? Twój wybór, Twoja decyzja i również Ty będziesz ponosić konsekwencje SWOICH decyzji i wyborów. Nie zrzucaj odpowiedzialności za te decyzje i wybory (jakie by one nie były) na innych. Nie szukaj winnych, nie oskarżaj!
W Twoim wpisie widzę rozpacz i (wybacz) pewną niedojrzałość. Cierpisz z powodu braku szczęścia i miłości. Miłości, której każdy człowiek na tym świecie poszukuje świadomie lub nieświadomie. Człowiek został stworzony przez Boga do Miłości. Ale tu na ziemi nie zaznamy nigdy takiej miłości doskonałej. Czasem dajemy sobie wzajemnie chwile szczęścia, a czasem rozpaczy, smutku. Patrzymy na innych i WYDAJE nam się, że mają lepiej, bo "robią co chcą" i nie ponoszą konsekwencji. Ale czy jesteśmy w stanie obiektywnie tych INNYCH ludzi oceniać, co wiemy o ich życiu (obserwując strzępki ich chwil), czy jesteśmy w stanie przenikać ich myśli i odczucia? Czy mamy wgląd w ich sumienie i relacje (lub je brak) ze Stwórcą?
Twój stan zakochania nie jest permanentny, jak każdy stan emocjonalny. Doświadczenie, które przeżywasz, zapewne bolesne i trudne do dźwigania, może być również impulsem do zastanowienia się nad własnym człowieczeństwem, nad własną dojrzałością. Może być impulsem do rozwoju duchowego. Człowieczeństwo hartuje się w życiowych doświadczeniach. Nie jesteś jedyną osobą na tym świecie, która cierpi z powodu WŁASNYCH i cudzych wyborów. Ważne co zrobisz w tej sytuacji. Czy będziesz szukała winnych i zrzucała odpowiedzialność na ludzi, Kościół, Boga, nurzając się we własnej rozpaczy. Czy zaciśniesz zęby i przetrwasz ten trudny czas, wyciągniesz wnioski, odrobisz życiową lekcję.
Każdy człowiek przeżywa w życiu rozpacz i doświadcza problemów. Jednak te stany przemijają. Nie wiem jak inni, ale ja swoje życiowe doświadczenia i kryzysy przetrwałam dzięki BOŻEJ OPATRZNOŚCI. Uczyłam się, że trzeba trwać pomimo bólu, ze trzeba podnosić się po każdym upadku. Prosiłam o pomoc Boga, długo i natrętnie jak ta wdowa z ewangelicznej przypowieści. Dostrzegałam inne perspektywy, z których w innym świetle widziałam moje życiowe doświadczenia. Stawałam się pokorniejsza i spokojniejsza. I głęboko wierzę, że przez te życiowe burze i sztormy przeprowadził mnie Mój Bóg. Moja relacja z Nim, nie jest jeszcze dostatecznie dojrzała i pewnie nigdy nie będzie, ale wiem, że ta relacja jest opoką życia człowieka. Relacja człowieka z Bogiem musi być żywa, wyproszona, wymodlona, przemyślana, powierzana dniami, miesiącami i latami Bożemu pomysłowi na moje życie.
Ale to człowiek musi pierwszy otworzyć się na tą najważniejszą relację w swoim życiu, bo Bóg nie wejdzie w nią bez zgody człowieka. On szanuje wolną wolę, którą od Niego otrzymaliśmy. A kiedy zaprosimy Boga do naszego życia, to musimy uczyć się zawierzyć Mu, tak jak małe dziecko, które ufa swoim rodzicom, mimo tego, ze niewiele rozumie. To taka niekończąca się praca i poszukiwanie: w modlitwie, w Piśmie Świętym, lekturach autorów, którzy dzielą się swoimi relacjami z Bogiem. Ale też w poświęcaniu swojego czasu innym ludziom, w pomocy tym, którzy jej potrzebują, w drobnych gestach wobec bliźnich - czyli w relacjach wyprowadzających człowieka ze skorupy egoizmu.
Życzę Ci byś wyszła z tego trudnego życiowego doświadczenia. Byś odrobiła życiową lekcję i podejmowała wybory, które będą dla Ciebie i twoich bliskich dobre i owocne, choć zapewne niełatwe. Byś weszła w prawdziwą relację z Bogiem, choć decyzja o tym zależy tylko od Ciebie.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Aneta (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-11 14:42

Patrycjo, Ty naprawdę chcesz pomocy (tę okazało kilka forowiczek) czy raczej przytakiwania i przyzwolenia na grzech (tego tu nie znajdziesz)? Przeczytaj jeszcze raz odpowiedzi na Twój post. Ale z otwartą głową, bez zacietrzewienia i przekonania o swojej bezwzględnej racji. Żadna z wypowiedzi pod Twoim postem nie ma charakteru oceniającego. Nie wiem, jak się go tam dopatrzyłaś. Skoro masz tak bardzo dość wiary i religii, a od osób wierzących doświadczyłaś samego zła, to dlaczego piszesz na katolickim forum?

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Jola (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-11 20:11

Patrycja, jestem w podobnej sytuacji do Twojej, nie wiem, dlaczego mnie atakujesz. Moje sugestie są przemyślane, bo zaczerpnięte z własnego doświadczenia.
Ty chyba nawet nie odsłuchałaś tej konferencji, którą Ci podsunęłam. Otóż kwestia nierozerwalności małżeństwa wynika wprost ze słów Jezusa (nie z widzimisię katolików), zacytowanych w Ewangeliach, które omawia ten ksiądz. Wychodząc od nich, tłumaczy ludziom będącym w sytuacji, jak nasza, jakie mają alternatywy życiowe. Posłuchaj, poczytaj Biblię, coś się rozjaśni. A na rozwiązanie po ludzku - propozycja zbadania ważności małżeństwa.
I tak, specjalistów poleciłam w związku z myślami o samobójstwie, a nie z powodu zakochania 🙄

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-05-11 21:56

To co przeżywasz w swoim życiu, myślę że każdy w swoim małżeństwie doświadczył i zwątpienia i dlaczego Bóg nam radzi byśmy żyli tylko z jednym, jedynym mężem, oczywiście dobrym mężem.
Nie życzę Ci byś przechodziła z ręki do ręki w relacjach z mężczyznami, bo wiesz jak będzie wyglądało Twoje życie?
Jesteś rozczarowana i ja też :( Poważnie. Nie znajdziemy odpowiedzi. Czemu tak to działa? Musimy jednak żyć i chronić siebie przed złem. Dlatego Bóg dał swoje przykazania, byśmy się nie pokaleczyli, nie umierali. Prosty przykład wojny, nienawiści, do czego prowadzi?

Bóg jest samą miłością i dlatego cierpisz, bo pragniesz tej miłości, a po ludzku jej nie masz. Bóg jednak nas kocha i Ciebie też.
Jesteś taka młoda, ja już mam 100% więcej lat od Ciebie.
Idę przez życie z Jezusem i jak tracę cierpliwość na to wszystko, to mówię, ach Panie, przecież zmierzam do Ojca w niebie, a Ty jesteś blisko, ja nic nie wiem i nic nie widzę ale pozwalam byś mnie prowadził.
Uwierz Patrycjo, że wszyscy tak mamy bez wyjątku, bo takie jest życie.

Podejmij trud życia, a zakochanie to dobre uczucie, ale miłość to coś więcej niż uczucie. Umiesz już kochać? Miłość Jezusa zaprowadziła na Krzyż, był posłuszny Ojcu do końca i zrobił to dla nas, jest to pamiątka byś teraz nie czuła się sama i opuszczona, bo on jest z Tobą.
Pamiętaj wszystko ma swój czas. Żyj. Mój przyjaciel z lat młodości nazywał mnie Pat, Patun od imienia Patrycja. Piękna przyjaźń ale ożenił się ze swoją dziewczyną :( przystojniak :) Doświadczyłam go, że przyznał, że 10 lat mu przybyło. Pokazałam mu czym jest godność. Zdruzgotałam go, ale podziękował.
Życie jest piękne, wybieraj co najlepsze dla Ciebie.
Bóg niech będzie z Tobą.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-05-11 23:03

"do wszystkich osób, które na stan zakochania polecają psychologa i prochy"
Albo ja nie umiem czytać, albo NIKT w tym wątku tego nie czynił.

Emocje i urazy zaciemniają Ci odbiór. To akurat rozumiem.

"nie wolno mi się zakochiwać bo mam męża". Nie-praw-da.
Nad tym, że się zakochujemy, czasem nie mamy większej władzy. Dzieje się. To ludzkie. Uczucia nie podlegają ocenie moralnej (uczy tego Katechizm). Odpowiadamy za to, co z nimi (uczuciami) czynimy, za zachowania, które idą za uczuciami. Za decyzje, postawy, zachowania, czyny, myśli, słowa, zaniedbania.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: patrycja (---.29.166.61.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-05-12 13:48

ja nawet nie znam tego człowieka ani nawet nie chce go poznać. nigdy nie chciałabym go znać ani zniszczyć mu życia znajomością ze mną.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-05-12 14:22

Bardzo Ci współczuję, sytuacja, w której się znalazłaś jest nie do pozazdroszczenia.
Rozumiem (słuszne) rozżalenie, czy jednak dobrze adresujesz swoje pretensje?
Rozpadło się Twoje małżeństwo - czy to Bóg sprawił? Czy Kościół jest tego przyczyną?

Mąż - wiem, że to trudne - zawsze będzie Twoim mężem. Taki ślub zawarliście. Dobrowolnie.
Małżeństwo dlatego jest takie wspaniałe (i takie trudne...), że jest zobowiązaniem niezależnym od wzajemności. Nie wywiązanie się z niego przez drugą stronę (także np. w wypadku niepoczytalności) nie zwalnia nas od własnego zobowiązania. To jest po prostu związek nie do rozdzielenia i nikt nie może na to poradzić.

Tak, łatwo mi to pisać, bo nie jestem w Twojej sytuacji. Trudno mi wyrazić, jak bardzo Ci współczuję. Jeśli jakoś mógłbym pomóc, to napisz, ale, szczerze mówiąc, Twoje szczęście leży w Twoich rękach.

Wydaje mi się, że pomoc psychologiczna by się przydała (w końcu od tego są psycholodzy), podobnie jak rozmowa z dobrym spowiednikiem. Ale... zacząłbym od rozmowy z Bogiem. Niekoniecznie "ugładzonej" - powiedz Mu o swoim bólu, o swoim do Niego i do życia żalu.
On woli szczerze, niż "gładko". Porozmawiaj z Nim, nawet wykrzycz.
A potem... koniecznie słuchaj.

Bóg może uczynić Twoje życie szczęśliwym. Tylko On. Ale On zawsze robi to na swój sposób (a wyniki są lepsze, niż oczekujemy od naszych koncepcji). Dlatego trzeba Mu zaufać - to jedyna droga.

Z mojego doświadczenia - zawsze doznawałem pomocy Boga, gdy dochodziłem do stanu i świadomości, że nic nie jestem w stanie zrobić dla poprawy mojej sytuacji - że jestem zupełnie bezsilny. Wówczas zwracałem się o pomoc, z założeniem, że przyjmę wszystko, co dla mnie ma. I wówczas pomoc przychodziła z mocą, w sposób przeważnie niespodziewany.

Trzymaj się, Dziewczyno.

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: B. (---.184.238.40.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-05-14 02:07

Patrycjo, wpisz w wyszukiwarkę słowo „Sychar”. Tam są osoby z problemami podobnymi do Twoich (zakładam, że Twoje małżeństwo jest sakramentalne).

Odniosę się do Twoich słów:
„nie mam żalu do Boga mam tylko żal do ludzi”

Zatem zacytuję Ci niektóre fragmenty Pisma Świętego, w tym słowa samego Boga, Chrystusa, dotyczące małżeństwa, wierności, cudzołóstwa, czyli spraw o których piszesz.

Napisałaś „Staczam się na dno” - dobrze że masz niepokoje i że szukasz, jak żyć.
Serdecznie pozdrawiam.

=============

Problemem Twojego męża jest prawdopodobnie to, że jest daleko od Boga i Jego Praw. Mąż, który kocha Boga i szanuje Jego Prawa szanuje tym samym przysięgę małżeńską ("nie opuszczę Cię aż do śmierci", "ślubuję Ci wierność", itd.), szanuje także słowa Chrystusa "Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela".
Jeżeli mąż zwróci kiedyś serce ku Bogu, oprze się na Jego słowach, będzie wtedy pewny, co jest dobre a co złe, jakie podjąć decyzje. Modlitwa. Bóg jest po Waszej stronie.

Teraz te fragmenty Pisma Świętego na tematy małżeńskie, o których pisałam. Może w chwili obecnej nie będą najważniejsze, ale może któraś z tych spraw była np. nieznana?

(3) Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. (4) Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. (5) Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. (…) (Ks. Psalmów 127,1-5)

(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1 P 3,7)

Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)

Gdy tak mieszkał tam dłuższy czas, pewnego razu Abimelek, król filistyński, wyglądając przez okno, dostrzegł Izaaka uśmiechającego się czule do Rebeki jako do żony. (Rdz 26:8)

Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił. (Pwt 24:5)

Dawid okazywał współczucie dla swej żony Batszeby. Poszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon. A Pan umiłował go (2 Ks.Samuela 12:24)

(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks. Przysłów 5:18-19)

Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)

żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (List do Efezjan 5:31)

Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! (List do Kolosan 3:19)

„Koroną męża jest dzielna żona, a próchnicą jego kości - bezwstydna” Ks. Przysłów 12,4

„Dom i bogactwo dziedzictwem po przodkach, lecz żona rozsądna darem od Pana” Ks. Przysłów 19,14

„Lepsze mieszkanie w kącie dachu niż żona swarliwa i dom obszerny” Ks. Przysłów 21,9

„Rynna ciekąca stale w dzień dżdżysty, podobna do żony swarliwej” Ks. Przysłów 27,15

„W trzech rzeczach upodobałem sobie, które są przyjemne Panu i ludziom: zgoda wśród braci, przyjaźń między sąsiadami oraz żona i mąż dobrze zgadzający się wzajemnie” Mądrość Syracha 25,1

„Czym dla nóg starca wspinanie się po zboczu piaszczystym, tym żona gadatliwa dla spokojnego męża” Mądrość Syracha 25,20

„Złem jest, bezwstydem i wielką hańbą, jeśli żona utrzymuje swego męża” Mądrość Syracha 25,22

„Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę, liczba dni jego będzie podwójna” Mądrość Syracha 26,1

„Dobra żona radować będzie męża, który osiągnie pełnię wieku w pokoju” Mądrość Syracha 26,2

„Dobra żona to dobra część dziedzictwa i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana” Mądrość Syracha 26,3

„Wdzięk żony rozwesela jej męża, a mądrość jej orzeźwia jego kości” Mądrość Syracha 26,13

„Dar Pana - żona spokojna i za osobę dobrze wychowaną nie ma odpłaty” Mądrość Syracha 26,14

„Bezbożna żona dostanie się jako dział grzesznikowi, a pobożną otrzyma mąż bogobojny” Mądrość Syracha 26,3p

„Żona, która czci swego męża, u wszystkich uchodzi za mądrą, a która nie szanuje - za bezbożną w swej pysze. Szczęśliwy mąż dobrej żony, bo liczba dni jego będzie podwójna” Mądrość Syracha 26,6p

„Żonę krzykliwą, nieopanowaną w języku, uważa się za trąbę wojenną, sygnał do natarcia. Dusza każdego człowieka w tych okolicznościach pędzi życie wśród wojennego zamętu” Mądrość Syracha 26,7p

Kto zdobędzie żonę, ma początek pomyślności, pomoc podobną do siebie i słup oparcia” Mądrość Syracha 36,24

„Gdzie nie ma ogrodzenia, rozdrapią posiadłość, a gdzie brakuje żony, tam mąż wzdycha zbłąkany” Mądrość Syracha 36,25

„Przyjaciel i towarzysz spotykają się w chwili stosownej, a częściej niż obaj - żona z mężem” Mądrość Syracha 40,23

(27) Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! (28) A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Ew. Mateusza 5:27-28)

(32) A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. (Ew. Mateusza 5:32) [Porównaj Ew. Łukasza 16:18]

(9) A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Mateusza 19:9)

(11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (Ew. Marka 10:11)

(12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Marka 10:12)

(22) Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, (23) bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. (24) Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. (25) Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, (Ef 5,22-26)

(2) Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. (3) Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną. (List do Rzymian 7:2-3)

(9) Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. (List do Rzymian 13:9)

Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. (1 List Piotra 3:7)

(4) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. (List do Hebrajczyków 13:4)

 Re: Mąż odszedł. Zakochałam się w młodszym o 10 lat.
Autor: Wojciech (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-05-16 08:47

Patrycjo, każdy człowiek bez wyjątku jest osobą grzeszną. Skorzystaj z sakramentu pokuty i pojednania. Ufam, że Bóg pokieruje Tobą w taki sposób, że wybierzesz najlepszą dla siebie drogę życia. Wiem bo sam mam problemy i wiem jak Bóg pozwolił mi wyjść gdy byłem nadmiernie zakochany oczywiście pozostając w związku sakramentalnym. Z pewnością jesteś osobą empatyczną i mając dzieci w związku czujesz jakie cierpienia zsyłamy na Nich gdy poszlibyśmy za głosem chwilowego zakochania, zauroczenia. Spróbuj oddychać duchowo. Po chwilach zagubienia wróć niczym marnotrawny syn do domu Ojca. Poczuj tę czułą i ciepła miłość Taty który kocha wszystkich ludzi, którzy Go wzywają. Wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Bożej, ale Ty Boże udzielasz przebaczenia aby Ci ze czcią służono.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: