Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data: 2022-06-10 16:27
To nie jest tak, że dzieje się coś od razu w temacie wiary. Mamy całe życie, by poszukiwać, odkrywać wciąż na nowo obecność Bożą.
Twoje świadectwo jest przykładem "błądzenia" w duchowych realiach i oznacza, że szukasz autentycznie.
Powiem Ci, że osobiście nie miałam nigdy wątpliwości w istnienie Boga ale podobnie jak Ty, przez jakiś czas, patrząc na innych wierzących, myślałam że wiara, między innymi to rytuały. Przychodziły jednak sytuacje w moim życiu, gdzie tak bardzo wewnętrznie poprzez doświadczenia, Pan był blisko.
Rozpoznałam Go mimo trudności życiowych, grzechu, którego nie rozumiałam.
Teologicznie mówi się, że nie posiadasz światła by dostrzec, że to grzech.
Bogu dzięki, że wyciągnęłam z tego jeden wniosek, że mimo tego błądzenia, czułam ogromną miłość Boga Ojca. I szczerze Ci powiem, że wszystko przestało mieć znaczenie, gdyż Jego miłość prowadziła mnie przez całe życie. W taki też sposób wszelkie jakieś zranienia i grzechy odpadały ode mnie jak strupy :) Wybacz za takie określenie ale tak mi teraz przyszło do głowy.
Jestem przekorna i kontrowersyjna, dużo miałam w życiu cierpienia, ale zawsze wiedziałam, że jako ludzie, nie mamy takich zdolności, by przenikać Boga w jego zamierzeniach wobec nas. Mamy jednak wolną wolę, by zgodzić się na taką miłość, jaką nas obdarza bez względu na to, czy jest to cierpienie, niepowodzenie, prześladowanie itp.
Podsumowując, uwierz, że Bóg to Osoba i w taką interakcję opartą na pełnym zaufaniu, śmiało wejdź. W Kościele pomogą Ci sakramenty i osoby, które Pan Bóg postawi na Twojej drodze. Bądź cierpliwa.
Szczęść Boże.
Ps. Estero, dzięki za: "YouTube, m.in. w filmie "Powołany".
|
|