Autor: Hania (---.icpnet.pl)
Data: 2022-08-15 16:40
Nie wiem skąd rozbieżności w instrukcjach odmawiania nowenny pompejańskiej. I dociekać tego nie będę. Szkoda czasu, wolę się modlić. Odmawiam nowennę jak umiem, jak nauczyłam się podczas pielgrzymki.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus mówiła, że lepiej modlić się niż mówić o modlitwie, bo do takich rozmów miesza się wiele miłości własnej.
O "zaliczeniu" nowenny pompejańskiej nie decyduje to czy na koniec każdej części czy może na zakończenie całości odmówi się "Pod Twoją obronę".
Bóg "nie zalicza" i "nie odrzuca" modlitw z takiego powodu. Byłby wtedy jak księgowy - buchalter.
Tacy są pogańscy bożkowie - za postępowanie wg ścisłych reguł obiecują spełnienie próśb, to bożkowie, którymi można manipulować. Bogiem Jedynym i Prawdziwym nie można manipulować: jak powiem 3 razy to zaliczy, jak 1 raz to nie zaliczy.
Gdyby odmawiać modlitwę mając na myśli jej zaliczenie... Nie lubię gości, którzy przychodzą do mnie, aby zaliczyć obowiązkową (np. imieninową lub z powodu choroby) wizytę. Wolę takich, którzy wpadają nawet na chwilę, zadyszani, wyściskają i ze szczerym sercem przynoszą kawałek serniczka. Z zakalcem, ale sami upiekli, a nie kupili pięknie zapakowany.
Bóg to nie egzaminator, który powie - oblewam, do poprawki. To nie juror z turnieju sprawnościowego, który wdusi guzik i powie "get out", bo indywidualną modlitwę odmawiasz tak jak uczy ks. X, a nie ks. Y. To nie reżyser oczekujący na kolejne duble, bo ten Go nie zadowala.
Benedyktyński mistrz modlitwy o. John Chapman OSB mówi "Módl się, jak potrafisz i nie próbuj modlić się tak, jak nie potrafisz."
Dla Boga liczy się Twoje usposobienie serca, skrucha, ufność, wiara podczas modlitwy, cierpliwość, wytrwałość, a to wszystko składa się na miłość. To Twoja odpowiedź Bogu, bo On ukochał Cię – niczym nieprzymuszony – odwieczną miłością zanim zacząłeś istnieć.
|
|