Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2022-10-10 19:44
Zdaję sobie sprawę, także z doświadczenia, że to boli i że nawet po pewnym czasie zostają w nas jakieś ślady, rysy, większa ostrożność i ograniczone zaufanie. To nie jest dziwne.
Istnieje prawdopodobieństwo, że nie znajdzie się sposobu na zmianę postępowania tej osoby. Zmienić możesz swoje postępowanie i swoje nastawienie. Wypracować postawę, która zmniejszy szkody po Twojej stronie.
Co mam na myśli?
1. Przebaczenie jest najważniejsze, każdorazowe, ale nie ma moralnego obowiązku podtrzymywania kontaktu z krzywdzicielem. Nie trzeba szukać serdeczności i szczerości u danej osoby. Można rozluźnić lub zerwać kontakty, nie trzeba niczego więcej łatać. Nie trzeba się podstawiać na ciosy, poniekąd podkładać. Tyle o relacji bezpośredniej.
2. Trzeba mieć sporo odporności i wewnętrznej siły, aby doprowadzić do konfrontacji z taką osobą, wyprosić sobie - może przy świadkach - obmowy. Nie zachęcam, to za daleko idąca rada. To ciężka artyleria.
3. Do przemyślenia, czy warto coś tłumaczyć rodzinie. Może ktoś stanąłby po Twojej stronie...
4. Jest też pytanie, skąd właściwie wiesz, że jesteś obmawiana. Jeśli wiesz od innych członków rodziny, to można im powiedzieć, że nie życzysz sobie powtarzania słów rzucanych przez niechętnę Ci osobę. To powtarzanie Ci w niczym nie pomaga. Nie jest żadną przysługą. Niech Ci pomogą, ujmą się za Tobą, utną tamte rozmowy albo niech Ci przynajmniej nie opowiadają, kto i co mówi, bo Ci to tylko szkodzi.
5. Nie obchodzi nas naprawdę (Ciebie też nie musi), czy ta osoba jest majętna. Mam też wątpliwości co do tego, jak rozumieć jej religijność, czy jest szczera i pogłębiona. Nie mnie oceniać. Nie musisz jednak traktować tej osoby jako jakiś autorytet, a pieniądze nas w całej tej sprawie - powtórzę - nie obchodzą. Nie masz powodu czuć się gorszaz powodów materialnych. Ani też nie ma powodu porównywać się. To ślepa uliczka.
6. Wytykanie grzechów jest niemiłe i ta osoba nie ma pewnie żadnego prawa... No ale jeśli to są prawdziwe grzechy, to masz pole do popisu: zredukuj je. To zależy od Ciebie. Jeśli grzechy są tylko wydumane, to choć to boli - ta sprawa jednak Ciebie nie obciąża moralnie. Choć psychicznie przeciąża na pewno.
|
|