logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Lublin, szukam swojego miejsca.
Autor: Marcin (24 l.) (---.31.41.15.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-10-05 16:47

Witam, mam 24 lata jestem z Lublina. Chciałbym w końcu się zmienić, całe moje dotychczasowe życie to jedna wielka porażka jeśli chodzi o wiarę, zawsze wstydziłem/ bałem się rozmawiać o Bogu z kimkolwiek. Ogólnie rzecz biorąc byłem i jestem nadal letni. Udaję i okłamuję non stop zarówno innych jak i samego siebie. Szukam pomocy, bo już nie chcę tego kontynuować. Trudno mi zawierać nowe znajomości, mimo to chciałbym poznać ludzi przy których łatwiej będzie mi wrócić do Boga, otworzyć się i poprostu porozmawiać jak z przyjacielem. Trochę szukałem różnych wspólnot w internecie jednak przyznam że ciężko mi jest się przełamać, poza tym wydaje mi się że wspólnoty to raczej zamknięte grupy. Chciałbym zrobić pierwszy krok, zrobić coś dobrego. Proszę o pomoc, może ktoś mógłby polecić mi jakieś rozwiązania.

 Re: Lublin, szukam swojego miejsca.
Autor: A2 (---.rogozno.vectranet.pl)
Data:   2022-10-06 00:12

Poszukaj u siebie w mieście wspólnoty, nawet przez net, i potem idź na spotkanie. Zawsze podany jest adres i telefon kontaktowy.

 Re: Lublin, szukam swojego miejsca.
Autor: Hania (---.icpnet.pl)
Data:   2022-10-06 08:56

Piszesz: "wydaje mi się że wspólnoty to raczej zamknięte grupy".
Wyrzuć z głowy to myślenie. Gdyby wspólnoty były zamknięte oznaczałoby to, że Kościół też jest wspólnotą zamkniętą. A jest przeciwnie - misją kościoła (także Twoją) jest otwartość na innych, apostolstwo ewangelizacja. Misja apostolska jest także Twoim zadaniem. Życzę Ci abyś do niej dorastał.
Zapewne początkowo w nowej grupie możesz poczuć się nieswojo, może będziesz zakłopotany. Nie Ty jeden będziesz doświadczał takich dylematów przy wchodzeniu w nowe środowisko. Więc nie zrażaj się po pierwszym, drugim spotkaniu. I szukaj, spotykaj się. Najważniejsze jest Twoje pragnienie szukania Boga, wracania do Niego. Pielęgnuj je i niech zostanie do końca życia ... niezaspokojone. Wtedy Twoja relacja z Bogiem będziesz zawsze świeża i poszukująca.
Przez telefon możesz dowiedzieć się ile osób liczy wspólnota, w jakim wieku są uczestnicy, jak jeszcze w inny sposób formują się poza spotkaniami np. czy organizują jakieś pielgrzymki dla grupy, spotkania wyjazdowe połączone z rekreacją i wypoczynkiem.

 Re: Lublin, szukam swojego miejsca.
Autor: Agnieszka (---.centertel.pl)
Data:   2022-10-06 15:57

Marcinie, a czy jest jakaś duchowość, która jest Ci bliska?

Jeśli jesteś studentem, to może jakaś wspólnota przy KULu? Mają ich tam sporo, od bardziej modlitewnych, oazę, odnowę w Duchu Świętym po wolnotariat. Duszpasterstwo prowadzą jezuici, także tutaj głównie duchowość ignacjańska. A nawet jeśli nie studiujesz, to polecam tam zajrzeć, myślę, że grupy są otwarte na wszystkich młodych dorosłych.
https://da.kul.pl/

Mogę też polecić np. Galileę, prężnie rozwija się przy parafii NSJ, ale też przy innych parafiach. Spotkania odbywają się raz w tygodniu, w grupie ok. 10 osób. Takich grup jest kilka w różne dni tygodnia. Można spytać duszpasterza (przy tej parafii jest ks. Bogdan Kalinowski, bardzo otwarty), on Cię pokieruje do jakiejś grupy. W planie spotkania zwykle jest modlitwa uwielbienia i wspólne rozważanie Biblii. Raz w miesiącu jest świętowanie. Galilea prowadzi liczne kursy ewangelizacyjne w Lublinie i poza nim, np. kurs Alfa, Nowe Życie, Daniel.
https://nsj.diecezja.lublin.pl/duszpasterstwo-w-parafii/grupy-parafialne/wspolnota-chrystusa-zmartwychwstalego/

O ile się orientuję, to szkołę nowej ewangelizacji prowadzą też pallotyni.

Bogatą ofertę mają dominikanie, jest oddzielne duszpasterstwo dla studentów i młodych dorosłych, i inne: www.lublin.dominikanie.pl

Popatrz, może znajdziesz coś, co Cię pociągnie.

 Re: Lublin, szukam swojego miejsca.
Autor: nuv (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2022-10-08 00:22

Marcin, piszesz, że jesteś letni, ale tego nie mierzy się ilością godzin spędzonych w kościele, czy na modlitwie, ale konkretnym dobrem, które robisz w życiu :) Nie zrozum mnie źle, ale łatwo się zapędzić w taką pułapkę religijności. Wiem co piszę, bo sama się kiedyś w to wpędziłam i długo w tym tkwiłam. Dużo czasu spędzałam w kościele i we wspólnotach, a nie szły za tym żadne owoce. Chciałabym, żebyś o tym pamiętał.

Rozumiem Cię, bo sama też byłam taką osobą w studenckich czasach. Z tym, że ja chodziłam po różnych kościołach, wspólnotach, ale nigdzie zagrzać miejsca nie mogłam, bo miałam problem żeby nawiązać relacje. Pojawiałam się, znikałam i szukałam innej wspólnoty. Nie potrafiłam rozmawiać z ludzmi. Bałam się odezwać, byłam nieśmiała.

Wydaje mi się, że fajne byłoby dla Ciebie duszpasterstwo akademickie, np. dominikanów, wspomnianych wyżej. Też chodziłam, ale w innym mieście. Tam zagrzałam miejsce najdłużej. Pójdź, zobacz. Może Ci się spodoba. Zawsze możesz po prostu przychodzić i słuchać - ja tak robiłam, bo z nikim nie byłam w stanie nawiązać kontaktu. Chodziłam też na Odnowę w Duchu Świętym u Jezuitów - tam gdzie chodziłam spotkania były w kościele. Każdy mógł wejść, pomodlić się. Tzn. zawsze każdy może wejść, ale łatwiej wejść do kościola, niż do salki. Poszukaj może tego typu spotkań na początek.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: