logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Monika (---.centertel.pl)
Data:   2022-11-15 19:11

Dzień dobry, piszę tutaj bo potrzebuję pomocy w mojej sytuacji. Skąd wziąć siły, żeby trwać przy chorym chłopaku? Nie mogę go teraz zostawić i odejść, bo jest w szpitalu psychiatrycznym i ma silną depresję, wiem że niedługo wyjdzie i będzie mieszkał sam podczas zwolnienia. Boję się więc, że coś sobie zrobi. Bardzo starałam się mu pomagać w chorobie i nadal to robię. Jednak ostatnio dowiedziałam się o jego przeszłości seksualnej i ciągle mnie to męczy. Nie umiem tego zaakceptować, próbowałam. Stara się, ale nie do końca zmienił swoje zdanie w tej kwestii, mam wrażenie, że te grzechy się za nim ciągną. Czuję, że muszę mu pomóc, ale też czuję że go trochę oszukuję, bo nie akceptuję w pełni.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Akittm (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2022-12-09 23:32

A może to właśnie dobry moment, jeśli jest w szpitalu psychiatrycznym. Nie musisz mu pomóc. Jeśli go zostawisz teraz - skoro i tak zamierzasz go zostawić - to jest w takim środowisku, że mogą mu pomóc kompetentni ludzie. Zastanów się czy chcesz z nim być. Jeśli nie, to tylko bardziej go zranisz, udając.
Jakie masz zamiary wobec niego? Czy kierujesz się tylko jego depresją, czy myślisz o relacji z nim na poważnie?

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-12-10 00:38

"Boję się więc, że coś sobie zrobi."

Jeśli rządzi Tobą teraz strach, to zastanów się, czy kiedykolwiek on ustanie. I czy nie jesteś - oraz czy nie będziesz już zawsze - niewolnicą tego strachu.
Związana lękiem z niekoniecznie chcianym mężczyzną.

Żeby to nie było tak, że nigdy nie będzie odpowiedniego momentu na uczciwość także wobec siebie.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-12-10 11:18

Ty chcesz dbać o chłopaka, a kto zadba o Ciebie?

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Monika (---.146.4.30.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-12-10 13:03

Ostatnio właśnie czuję się już trochę wypalona. Mam wrażenie, że przejęłam funkcje psychologa do czego przecież nie mam umiejętności ani kompetencji. Niestety w szpitalu daje się tylko leki a terapii nie ma. Nie wiem, pewnie ma to znaczenie, ale jestem dda, zresztą mój chłopak też i od zawsze mama kazała mi pilnować pijącego taty. Teraz mam chyba taki sam mechanizm, że i tutaj przejmuję funkcje opiekunki. Jest mi z tym ciężko.
Też myślałam, że to dobry moment na rozstanie, później też nie będzie lepszego.
Właśnie jestem niezdecydowana, czy chcę być czy nie. Może to zniechęcenie jest tylko chwilowe na czas choroby? Ciężko mi podjąć decyzję. Zresztą już przed chorobą byłam nie do końca pewna, czy to ta osoba, która powinna być w przyszłości moim mężem. Wiele się modliłam o rozeznanie tej sytuacji.
A czy to nie jest egoizm i brak miłości do bliźniego zostawienie kogoś w chorobie?

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-12-10 21:25

"od zawsze mama kazała mi pilnować pijącego taty. Teraz mam chyba taki sam mechanizm, że i tutaj przejmuję funkcje opiekunki" - świetnie, że to wiesz. Wyciągnij wnioski.
Najpierw może, proszę, zastanów się, czy jakakolwiek matka ma prawo przerzucać na dziecko odpowiedzialność za dorosłego pijącego ojca i tym sposobem - no niestety, taka prawda, to się odbija na psychice - niszczyć życie dziecka.
Myślę też, że skoro jesteś świadoma swoich reakcji typu dda, to i warto się zastanowić, jak im zapobiegać.

"Właśnie jestem niezdecydowana, czy chcę być czy nie." Skoro Ty nie wiesz, czego chcesz, to i nikt z nas tego nie wie.
Twoim podstawowym zadaniem jest poznać siebie i dowiedzieć się, czego chcesz, czego Ty chcesz w tej relacji. I nie zasłaniać tego troską o drugą osobę.

"Ciężko mi podjąć decyzję" - trudno Ci decydować, ale tylko Ty możesz to zrobić. Moim zdaniem możemy przede wszystkim podsuwać Ci pytania i analogie, ale nie daleko idące rady. Odpowiedzi są w Tobie.
Nie zdejmiemy z Ciebie ani trudu, ani opowiedzialności za decyzję.

Napiszę to, czego mnie nauczył mądry kierownik duchowy, gdy kiedyś za mocno angażowałam się w negocjowanie między dwoma stronami, bo bardzo mi zależało na ich dobru: nie jest dobrze zatracić siebie w przejmowaniu odpowiedzialności za innych.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: H. (---.play-internet.pl)
Data:   2022-12-14 08:36

Miałam niedawno podobną sytuację, zrywałam z chłopakiem chorym na depresję...
Z mojego doświadczenia mogę dać kilka rad:
1) Po pierwsze zastanów się, czego naprawdę chcesz od życia i czy ten chłopak może Ci to dać. Spróbuj wyobrazić sobie siebie z nim za ileś lat. To bardzo trudne, wiem, bo sama do dziś mam wątpliwości co do swojej decyzji. Ale jakieś wątpliwości zawsze będą...
2) jeżeli przyczyną ewentualnego rozstania miałaby być tylko choroba, to ja bym się zastanowiła, czy jednak nie wytrwać - o ile chłopak ma chęć leczenia i zmiany.
3) jeśli przyczyny są inne, rozważyłabym mimo wszystko rozstanie. Nigdy nie będzie dobrego momentu...
4) Gdybyś miała się rozstać, przygotuj do tego samą siebie. Zadbaj o wsparcie dla siebie, zaplanuj jakoś swój czas na tuż po, wizualizuj dobrą przyszłość Twoją i chłopaka, gdy już będziecie szli swoimi drogami (w kontrze do nieszczęśliwej przyszłości, gdybyście na siłę zostali razem i tworzyli nieudany związek). Możesz zamówić za chłopaka mszę święte wieczyste, żeby go oddać pod Bożą opiekę na ten czas
5) Rozumiem obawy o chłopaka. Czy on ma jakąś rodzinne, znajomych? Może oni mu pomogą? Tak czy inaczej nie trwaj przy kimś tylko z litości, bo dopiero można tym kogoś skrzywdzić...
Przytulam.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: A (---.play-internet.pl)
Data:   2022-12-15 02:53

Ja tylko zapytam, czy w odwrotnej sytuacji (dziewczyna z depresją) też radziłybyście chłopakowi zakończenie związku? Pytam, bo już wiele razy widziałem podobne tematy i zawsze odpowiedzi były bardzo podobne. Natomiast w drugą stronę zawsze wywołuje to ogromne oburzenie wśród kobiet, że jak facet śmie zostawić dziewczynę w trudnej sytuacji.

Natomiast co do głównego wątku, to sam nie wiem co w tej sytuacji będzie lepszym rozwiązaniem. Nie ma sensu być z kimś ze strachu, czy litości, więc prędzej, czy później i tak raczej trzeba będzie ten związek zakończyć. Pytanie czy teraz jest na to odpowiedni moment.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Monika (---.204.108.27.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-12-16 06:10

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Musiałam się nad nimi zastanowić. Doszłam do wniosku, że w tej danej chwili nie jest dobry moment. Chłopak jest już poza szpitalem. Nie wiem, czy robię słusznie, czy nie, ale postanowiłam z Nim porozmawiać o swoich wątpliwościach, żeby miał lepszy pogląd na sytuację i wiedział na czym stoimy. Chciałabym z Nim teraz porozmawiać na niektóre ważne tematy, na które nie było czasu przez chorobę ostatnio i porównać nasze oczekiwania, poglądy. Wiadomo, że część już znam, ale nie wszystkie. To zajmie trochę czasu,a moja decyzja będzie bardziej obiektywna i może uniknę wyrzutów sumienia, gdyby się okazało, że różnice są za duże.
Dziękuję szczególnie Tobie H. bo jesteś w podobnej sytuacji to dużo mi dało. Pomimo młodego wieku Piotrek rodziny niestety już nie ma, ale ma pomocnych znajomych. Ostatnio to ja byłam taką najważniejszą osobą, która mu pomagała.
A, masz rację. Ja też się zdziwiłam odpowiedziami, ale wiadomo że to ja mam zdecydować, a że jestem młodą osobą to może nie znam jeszcze dobrze życia i wszyscy radzący mi zostawiać chłopaka czerpią z doświadczenia życiowego?
Jednak jeszcze powtórzę, że to nie choroba byłaby czynnikiem decydującym, chodziło o całokształt osoby.
Z Bogiem.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: A (---.play-internet.pl)
Data:   2022-12-17 09:39

Też myślę, że szczera rozmowa o wszystkim co Ci leży na sercu będzie najlepszym roziązaniem. Życzę aby wszystko się pomyślnie dla Was obojga ułożyło.

Pozdrawiam :)

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-12-18 19:41

A: "Ja tylko zapytam, czy w odwrotnej sytuacji (dziewczyna z depresją) też radziłybyście chłopakowi zakończenie związku?"
A czy uczciwe jest trwanie w takim związku? Czy autorka jest odpowiednią osobą do prowadzenia terapii osoby chorej? Czy nie może się po prostu z nim kolegować? Czy choroba to dobry powód do bycia z kimś?

Moniko:
"wszyscy radzący mi zostawiać chłopaka czerpią z doświadczenia życiowego?"

a czy od każdego lekarza, do którego idziesz, wymagasz, żeby przechorował daną dolegliwość? Wiedza teoretyczna, w tym wypadku psychologiczna, nie wystarczy?

"Jednak jeszcze powtórzę, że to nie choroba byłaby czynnikiem decydującym, chodziło o całokształt osoby."
No właśnie... Jeszcze raz: Czy uczciwe, wobec siebie i tej drugiej osoby jest bycie w związku z kimś, z kim nie chce się być, ale się jest ze względu na chorobę?

Moniko, sama piszesz, że nie masz wiedzy psychologicznej, za to masz problemy typowe dla DDA/DDD, którymi się nie zajmujesz. Czyżby łatwiej było Ci rozwiązywać problemy innych niż własne? Dlaczego ktoś jest dla Ciebie ważniejszy niż Ty sama - i uznajesz to za oczywiste?

Radzę Ci pójść na terapię. A ponieważ to trochę potrwa, sugeruję lekturę dobrych książek w temacie współuzależnienia, np. "Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie" M. Beattie i "Kobiety, które kochają za bardzo" R. Norwood.
Na youtube znajdziesz też sporo nagrań na ten temat, polecam kanał Julia Kawalec Psychoterapia integracyjna

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: H. (---.play-internet.pl)
Data:   2022-12-21 12:02

Rozumiem Cię Moniko.
Generalnie z radami od każdego bym uważała, żeby nie przyjmować ich jako świętość i pewnik. Podzielę się jeszcze ciut głębiej moją historią. Jak ja rozważałam rozstanie z chłopakiem, to właśnie się zbiegło z jego kryzysem depresyjnym. Wszyscy mi mówili "zostaw go, natychmiast", z powołaniem się na to, że to nieuczciwe, żebym z nim trwała, że mu robię krzywdę. Tak bardzo się tym przejęłam, że zerwałam z nim faktycznie, gdy był w największym kryzysie. Nie zadbałam jednak o to, by rozstanie było rzeczywiście przemyślane. Potem wpadłam w panikę, że przecież może jeszcze uda się nas uratować (skoro zaczął się leczyć, była szansa na ograniczenie niektórych jego zachowań, a i ja wtedy miałam nad czym pracować), że nie dam rady sama sobie z tym, że go rzuciłam w takim momencie, gdy jednocześnie sama byłam w delirium związanym ze swoimi wątpliwościami, że może dałam się nieco zmanipulować radom, nie słuchając siebie.
Wróciłam się do niego, postanowiliśmy jeszcze trochę popracować nad relacją (były konkretne pomysły, rozmowy). Nic z tego nie wyszło ostatecznie, ale przynajmniej oboje wychodzimy z tego ze świadomością, że zrobiliśmy, co można, a nie uciekli przedwcześnie, bo ktoś trzeci stwierdził, że i tak nie mamy szans. Jasne, nie można tkwić w czymś beznadziejnym lata, ale miesiąc, dwa czy nawet trzy nikogo nie zbawi, a można się międzyczasie do decyzji lepiej przygotować i przekonać - i siebie, i kogoś...
Ale myślę że rozmowa to podstawa :) Rozmawiajcie o Waszym podejściu, różnicach, może oboje dojdziecie do jakichś konstruktywnych wniosków co dalej.
Pozdrawiam.

 Re: Skąd wziąć siły, by trwać przy chorym chłopaku?
Autor: Monika (---.146.5.17.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2022-12-22 15:41

Estero, tak wiem, że terapia jest mi potrzebna. Na razie nie mam na to pieniędzy niestety. Dziękuję w związku z tym za polecone książki, kupię i przeczytam.
H., Tak ostatnio udało się szczerze porozmawiać i chyba oboje tego potrzebowaliśmy. Chłopak chodzi na terapię teraz, leki zaczęły działać i nie czuję takiego obciążenia. On zrozumiał w szpitalu, że musi nad sobą pracować. Ma sporo zapału do zmian. Zobaczymy czy wytrwa w tym. Na razie jesteśmy razem. O moich wątpliwościach też wie i będziemy teraz dużo rozmawiać o swoich oczekiwaniach. Widzę, że po prostu czasem sobie wyobrażam i do powiadam niektóre fakty a się mylę.
Dziękuję Ci serdecznie i życzę wielu łask Bożych na zbliżające się Święta.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: