logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: Uzależniony (20+ l.) (---.centertel.pl)
Data:   2023-01-26 15:21

Witajcie. Mam na imię..... mam nieco ponad 20 lat. Przekonanie o braku atrakcyjności niszczy mi życie. Jestem osobą uzależnioną od pornografii i masturbacji. Z drugiej jednak strony zbliżyłem się do Boga, kiedy się modlę czuje że niczego mi nie brakuje, że to naprawdę jest studnia bez dna. Nie sposób opisać tej radości W dodatku mam kochających rodziców i rodzeństwo oraz grupkę dobrych znajomych tylko to uzależnienie. Wiem jak powinny wyglądać zdrowe piękne relacje między dwojgiem ludzi - kiedy pomyślę że mógłbym wziąć odpowiedzialność za czystość, uczyć się miłości do dziewczyny z którą bym był czuje niesamowitą dumę Z drugiej strony boli mnie to że poprzez fakt, iż w swoim życiu nie miałem relacji seksualnych uważam się za osobę kompletnie nieatrakcyjną. Seks jest dla mnie pewnego rodzaju wyznacznikiem tego czy jestem mężczyzną czy nie. Zdaje sobie sprawę że te dwa rodzaje myśli się wykluczają ale u mnie raz przeważają te pierwsze a raz te drugie. Dzisiaj nastąpiło coś w rodzaju ataku - te przekonania o tym że skoro żyje bez seksu jestem zerem stały się tak silne, że aż poczułem bardzo silne rozpieranie w klatce piersiowej. Miałem wrażenie że mogę stracić przytomność. Bardzo się tego przestraszyłem Wiem co znaczy męskość a egoistyczny seks z męskością nie ma nic wspólnego ale kiedy te przekonania przychodzą czuje się bezsilny. Nie wiem jak z tym walczyć. Boję się że to uczucie rozrywania w klatce piersiowej wróci bo to nie są żarty - naprawdę mogło mi się coś stać. To się nie może powtórzyć. Jak neutralizować te przekonania i walczyć z uzależnieniem? Skorzystać z pomocy terapeuty czy skupić się bardziej na relacji z Bogiem a może wzmacniać te piękne myśli o czystości? Sam nie wiem dlatego proszę o pomoc i modlitwę.

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-01-26 17:48

"poprzez fakt, iż w swoim życiu nie miałem relacji seksualnych uważam się za osobę kompletnie nieatrakcyjną" - mimo wszystko w lepszych chwilach wiesz, że to pomyłka, bo brak relacji seksualnych w sensie współżycia itp. na pewno nie oznacza braku atrakcyjności. Prawda?
Można być bardzo atrakcyjną osobą i żyć w czystości.
Doświadczenia seksualne NIE SĄ miarą ani wartości, ani atrakcyjności człowieka.

"Seks jest dla mnie pewnego rodzaju wyznacznikiem tego czy jestem mężczyzną czy nie" - jeśli tak myślisz, to jesteś w totalnym błędzie. Chore myślenie. Choroby się leczy.

Uzależnienia oczywiście też się leczy.
Jedno drugiego nie wyklucza - ani modlitwa terapii, ani terapia modlitwy. Tyle że musiałbyś poszukać takiego terapeuty od uzależnień, który uznaje spojrzenie chrześcijańskie, który nie powie: e tam, nie ma się co przejmować masturbacją lub pornografią. Istnieją katoliccy psychologowie i terapeuci, na pewno. Szukaj pomocy od zaraz. W realu. Bierz się do rzeczy bez zwloki.

Załóż sobie też blokadę na strony pornograficzne - domyślam się tylko, że w necie szukasz pornografii, nie w gazetach. Skoro w necie, to znajdź program kontroli rodzicielskiej albo inny, blokujący niewłaściwe strony, wylosuj sobie numery i litery do hasła, bardzo długiego i skomplikowanego, żebyś nie mogł zapamiętać. Zapisz hasło na kartce, wpisz do programu, zaznacz, że komp//telefon nie ma zapamiętywać hasła i zniszcz kartkę z hasłem!! Od razu zniszcz.
A poza tym czy Ty naprawdę musisz mieć internet i to na stałe?

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: H. (---.centertel.pl)
Data:   2023-01-26 19:51

Hej,
Hanna właściwie już wszystko napisała, ale dodam coś od siebie.

Przede wszystkim - super, że zdajesz sobie sprawę z problemu. Że szukasz pomocy, choćby tu. Pan Bóg to widzi i docenia. Doceniam i ja, bo w dzisiejszym świecie łatwo ulec propagandzie, że przecież wszystko jest okej.

Ja chciałam dołączyć osobiste świadectwo - trochę ku refleksji, trochę ku pokrzepieniu. Też jestem uzależniona od masturbacji. Od początku roku jestem w tym temacie czysta. To mój rekord od jakichś 20 lat ;) Wiem, że to początek drogi, ale czuję się z tego tak dumna, jak z niczego dotychczas (choć wiem, że to bardziej zasługa Bożej łaski aniżeli moja). Mam trochę sukcesów na koncie w życiu, w szkole, na studiach, elitarny można rzec zawód, ale to sukcesy w walce z nałogiem uważam za swoje największe i dające najwięcej satysfakcji. W sumie nie wiem, jak to się stało, że daję radę. To przyszło tak z dnia na dzień. Może gdybym podjęła terapię wcześniej, byłabym wcześniej wolna.

I nie, nie jesteś mniej atrakcyjny. Po pierwsze, tego że nie uprawiałeś seksu, nie widać na pierwszy rzut oka, a tak się zwykle ocenia atrakcyjność ;) Po drugie - dla dziewczyn które są blisko Boga, to duża wartość, zwłaszcza w dzisiejszych czasach (są przypadki odwrotne, jak dziewczyna zrywa z chłopakiem przez jego przeszłość - a raczej nikt mądry nie zrywa przez brak doświadczeń).

Kolejna sprawa - ja też miałam taki czas, że czułam, że przez brak seksu coś mi w życiu umyka. No to się zgodziłam - może nie na seks, ale na jakieś pieszczoty. To jak to mi zryło głowę, to naprawdę masakra. Żałuję tego bardzo, wpadłam w nerwicę. To się tak wydaje, że to tylko dotykanie, fajna czynność, kilka minut i po sprawie. Niestety, nawet jak nie ma ciąży, dziecka, to i tak konsekwencje zostają - w umyśle. Zanim sama w to wpadłam, myślałam, że ktoś tak tylko straszy, przesadza... Niestety nie. Seks to bardzo delikatna materia. Małżeński może być super, pozamałżeński przynosi tylko zranienia. Krótko mówiąc - nie masz czego żałować. Nie współżyjąc teraz, ochraniasz siebie i dziewczyny.

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2023-01-27 08:52

To należy czynić i tamtego nie zaniedbywać.
Jeśli dobrze opisałeś zagadnienie, potrzebny Ci zarówno ksiądz jak i psycholog (byle mądry ksiądz i byle solidny psycholog, najlepiej wierzący, uważaj na szarlatanów i samozwańczych "coachów").

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: patrycja (---.29.136.13.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2023-01-27 10:25

Twoja niska samoocena wynika raczej z uzależnienia i świadomości tego iż nie radzisz sobie z tym. Staraj się pokonać uzależnienia poprzez modlitwę, sakramenty, post. Próbuj aż do skutku.
A tak w ogóle to dziwne myślenie, że niby seks jest wyznacznikiem czyjejś wartości. Powiem dosadnie a co ten seks w ogóle daje w takim sensie obiektywnym dobrego? Co innego, jeśli jesteś z kimś w relacji itd. ale tak sam seks? O twojej wartości świadczyć może to czy komuś pomogłeś czy poświęciłeś komuś czas itp. Ja np. jestem mężatką ale sama żyje i nie mam seksu jakoś nie mam z tego powodu problemów z samooceną. I wiele ludzi tak żyje dlatego to jest całkiem normalne. Ulegasz reklamie i mediom oraz temu co one co narzucają, fałszywy system wartości.

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: Myhy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2023-02-01 01:53

Za bardzo się na tym skupiasz. Pierwsze co, to musisz obrać sobie inny cel. Nie walka o czystość, a walka o świętość, czyli życie z Bogiem tu i teraz. Z walki z masturbacją nie zrób sobie bożka.
Do tego bardzo ważne byś miał dobry odpoczynek. Bez odpoczynku i zadbania o relaks, nie ma szans wyjścia z tego nałogu. Zacznij odpoczywac. Bez dobrego odpoczynku nie ma dobrego życia duchowego. Nie myśl o tym, nie skupiaj się na tym, nawet jeśli myślisz o tym, żeby tego nie robić. Nie zadręczaj się tym. Żyj pełnią życia i rób swoje.

Wartość człowieka nie definiuje się przez to czy współżyje czy nie.
Aktywność seksualna nie jest wyznacznikiem tego, czy jesteś mężczyzną, czy nie.
Całko nie jest powodem do wstydu. Brak seksu nie jest powodem do wstydu.
Mężczyzna który nie współżył nie jest nieudacznikiem.

Jesteś jeszcze bardzo młody. Naprawdę masz czas.
Nie współżyłam do 29 roku życia i uważam, że to było dla mnie dobre. Uwierz mi na słowo, że po rozpoczęciu współżycia nic się nie zmieniło.

Nie myśl źle o sobie i o swoim ciele.

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: J (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2023-02-06 13:25

Jako osoba bardzo długo uzależniona od tego samego moge Ci tylko powiedzieć że Bóg Ci to zabierze jeśli Go o to poprosisz. Masturbacja jest jak fast food - byle jak i byle szybko, może też być czymś na co nie wskazuje - potrzebą bliskości, potrzebą zrzucenia napięcia. Mi pomoglo swego czasu podjęcie treningów - biegi, ćwiczenia - odpoczywała głowa i znikały 'potrzeby'.
Obiecuję modlitwę.

 Re: Terapia czy relacja z Bogiem?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-17 11:05

Na tytułowe.
Najkrócej - i jedno i drugie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: