logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
 Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: Maria (---.timplus.net)
Data:   2024-10-23 07:50

Witajcie,

Może ktoś uzna, że przesadzam, ale proszę Was o pomoc. Była narzeczona mojego chłopaka przyjaźni się z moją kuzynką, a także całą rodziną chłopaka - przez co czuje się niekomfortowo. Wiem, że to nie moja sprawa ale np. podczas rodzinnych spotkań jestem ignorowana, czuję się jak osoba z którą nie ma tematów do rozmów, dopóki ktoś głośno nie rzuci "Marysiu a ty dlaczego się nic nie odzywasz" każde nasze wyjście do rodziny chłopaka to moje milczenie i czekanie aż impreza się skończy, czuję się źle na prawdę próbowałam to przełknąć, próbowałam nawiązać kontakt ale czuję się nieakceptowana. Chłopak uznał, że przesadzam, że kuzynka może się przyjaźnić z jego byłą narzeczona (mam tego świadomość i nic nie sugeruje, po prostu jest mi z tym źle) i że nic z tym nie może zrobić. Czuję się źle w mieście w którym mieszkam, czuję się jak 5 koło u wozu. Co do byłej chłopaka - nigdy za sobą nie przepadałysmy, dużo złego mówiła na mój temat, gdzie po prostu sobie to wymyśliła, żeby stworzyć taki mój obraz. To niestety zapatrzona w siebie jedynaczka i mimo iż ma już męża i rodzinę, nadal miesza w moim życiu. Mam już dość, nie wiem co robić.

 Re: Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: Akittm (---.31.226.73.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2024-11-10 17:01

Może pójdź do psychologa? Widzę, że nie radzisz sobie z emocjami i post jest również napisany w taki sposób, że nie do końca wiadomo o co chodzi i co jest problemem. Jeśli źle się czujesz na spotkaniach rodzinnych to zacznij je opuszczać dopóki sobie tego nie poukładasz, bo w ten sposób "negatywne" emocje będą się w Tobie piętrzyć.

 Re: Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: Maria (---.play-internet.pl)
Data:   2024-11-10 17:25

Była mojego chłopaka bardzo zaszkodziła mi w życiu, mimo że to nie ja byłam winna rozpadowi ich narzeczeństwa. Byłam przed lata obmawiają przez nią i jej bliskich. A teraz nie potrafię czuć się komfortowo chodząc na imprezy do mojej kuzynki - która się z nią przyjaźni oraz do rodziny chłopaka, która mówi, że nikt nie utrzymuje z nią kontaktów a rzeczywistość jest inna. Po prostu jestem okłamywana a to powoduje mój brak komfortu. Więc nie dziw się proszę, że przemawiają przeze mnie emocje.

 Re: Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: Akittm (---.31.226.73.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2024-11-10 22:38

Rozumiem, ale czasami można to jedynie zaakceptować - to, że jest się okłamywanym i obmawianym, i dbać o swoją czystość moralną. Możesz tych ludzi konfrontować z ich kłamstwami albo się zdystansować co do ich treści - w końcu to ich wyobrażenia o Tobie, więc tak jakby nie mówili o Tobie - albo odsunąć się od tych ludzi, tak żeby nie słyszeć tych plotek i żeby cię nie dotykały; tym sposobem, również im, skończy się materiał na plotki.

To też kwestia stawiania granic - jeśli nie czujesz się komfortowo w tym towarzystwie, to się odsuwasz...

"nikt nie utrzymuje z nią kontaktów a rzeczywistość jest inna"
To może być kwestia różnic w postrzeganiu świata i rzeczywistości. I nie siedzisz w jej skórze. Więc to trochę tak, jakby i Tobie zdarzało się wchodzić na czyjeś granice.

Jeśli to jest sytuacja z przeszłości rzutująca na teraźniejszość, to może warto by ją przemyśleć, rozpisać na papierze i porównać z teraźniejszością. Czasami pewne zranienia są nieaktualne, bo np. ktoś zmienił swoje postępowanie i również pamięć przypomina ci o twoim [postępowaniu], też niedobrym i postanawiasz wybaczyć (co polecam), jak Bóg wybacza tobie.

I wybaczyć nie znaczy zapomnieć tj. jeśli miałabyś być krzywdzona (nadal), to po prostu się odsuń, również z miłości do nich (nie tylko do siebie).

I popatrz czy nie masz parcia na bycie lubianą. Nie ze wszystkimi trzeba się zawsze dobrze dogadywać. Niektórych ludzi to wręcz rozwściecza, gdy dostrzegają coś takiego w drugiej osobie.

 Re: Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-11-11 14:22

"Czuję się źle w mieście w którym mieszkam, czuję się jak 5 koło u wozu."

Czy przypuszczasz, że np. potencjalna zmiana miasta by coś dała? Bo ja jakoś nie bardzo. Obawiam się, że zabierzesz kłopot ze sobą. Spróbuj sobie może rozpisać, co byś zyskała, a co byś straciła przy ewentualnej przeprowadzce. Realistycznie, twardo. I zobaczysz, co z tego wyniknie.

 Re: Bez komfortu w rodzinie i w mieście.
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2024-11-12 23:17

Czy dobrze rozumiem, że czujesz się tak w obecności rodziny chłopaka, tylko gdy jego była jest w towarzystwie?
Tak, czy inaczej, wygląda to, jakbyś tworzyła w sobie jakąś blokadę, podcinała sobie skrzydła, wiedząc lub przypuszczając, jakie inni mają do Ciebie nastawienie.
To mogą być tylko Twoje wyobrażenia nt. wyobrażeń innych o Tobie. Nie jest to zdrowe i paraliżuje naturalność.
Może spróbuj przeanalizować to wraz z psychologiem?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: