Autor: Ω (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data: 2025-05-16 16:35
Twoje pytanie dotyka nie tylko litery przepisów Kościoła, ale też ich ducha. Jedzenie żelatyny nie łamie piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Według obowiązujących norm Kościoła katolickiego, piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych dotyczy mięsa i jego przetworów, ale nie obejmuje ekstraktów takich jak tłuszcze zwierzęce czy żelatyna. Tak więc jedzenie produktów zawierających np. żelatynę wieprzową (żelki, galaretki) nie jest traktowane jako złamanie wstrzemięźliwości.
W Kodeksie Prawa Kanonicznego (kanon 1251) mowa jest o powstrzymywaniu się od „mięsa lub innych pokarmów według przepisów Konferencji Episkopatu”. Episkopat Polski uznaje za zakazane spożywanie mięsa zwierząt ciepłokrwistych (czyli np. wieprzowiny, wołowiny, drobiu), ale nie np. ryb czy produktów pochodzenia zwierzęcego w sensie chemicznym (jak żelatyna czy bulion wołowy bez kawałków mięsa).
https://www.intratext.com/IXT/POL0025/_P3O.HTM
Jezus wielokrotnie krytykował powierzchowne podejście do religijności, np.:
„Post, który Ja wybieram, to rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli (...), dzielić swój chleb z głodnym” (Iz 58, 6–7 — tekst cytowany też przez Jezusa w duchu prorockim).
Albo:
„Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, lecz to, co z ust wychodzi” (Mt 15,11)
Zatem post w ujęciu chrześcijańskim nie jest celem samym w sobie, ale środkiem do nawrócenia, modlitwy, miłosierdzia.
W tej perspektywie unikanie mięsa, ale objadanie się np. drogimi rybami, czy nawet dużą ilością żelków, jest sprzeczne z duchem postu.
Z kolei zjedzenie czegoś zawierającego śladowo żelatynę nie łamie sensu wstrzemięźliwości, jeśli to nie jest przejaw lekceważenia, ale np. zwykły, codzienny posiłek.
|
|