logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozeznawaliscie swoje powolanie?
Autor: Elza (---.ny325.east.verizon.net)
Data:   2005-05-23 18:48

Chcialabym prosic abyscie opowiedzieli o tym jak rozeznawaliscie swoje powolanie. Chodzi mi szczegolnie o powolanie zakonne/kaplanskie. Takie swiadectwa bardzo moga pomoc osobom, ktore sa w trakcie rozeznawania swojej zyciowej drogi i mysla o zyciu konsekrowanym, a z nimi wlasnie mam do czynienia. Czesto chyba brakuje ludziom odwagi by uczynic wreszcie ten decydujacy krok i wstapic do zakonu czy seminarium itp. Swiadectwo moze pomoc. Dziekuje.

 Re: Jak rozeznawaliscie swoje powolanie?
Autor: Siostra Augustianka (---.w81-50.abo.wanadoo.fr)
Data:   2005-05-23 20:34

Na pierwszej stronie Katolika widnieje piekna Monstrancja i dlatego ja pragnę się podzielić z Toba moim świadectwem jak odkryłam powołanie zakonne.
Jesteśmy wezwane by zwrócić myśli ku Miłosiernemu Bogu, by spotkać się z Nim,
by móc z Nim być i móc Nim żyć.
I pewnego dnia doszło do takiego spotkania w moim życiu w promieniach Tabernakulum i właśnie tam w Jego bliskości odnalazłam Skarb.
Częste przebywanie z Jezusem rozpaliło we mnie pragnienie by płonąć przed Nim
i dla Niego jak lampka która świeci przy Tabernakulum.
Z tych spotkań powoli zrodziło się moje powołanie do życia zakonnego.
Wstępując do Wspólnoty Monastycznej Sióstr Augustianek od Miłosierdzia Jezusa
we Francji nie wiedziałam jeszcze wtedy jak wielki zaszczyt mnie czeka jaki Jezus przygotował dla mnie.
Poprzez długie modlitwy ,przede wszystkim poprzez głębokie przeżywanie codziennej Eucharystii moja miłość do Chrystusa wciąż rosła.
Każdy etap w moim życiu konsekrowanym prowadził mnie do tego upragnionego –
do ślubów wieczystych. Odtąd już jestem na zawsze Oblubienicą Chrystusa Miłosiernego ukrytego w Białej Hostii. Łącząc się z Nim w Komunii Świętej tworzymy jedno On we mnie a ja w Nim , chcę by Jezus przebywał stale w moim sercu i by je przemieniał. Pragnę być przy moim Panu jak Umiłowany Uczeń położyć głowę na Jego piersi by poczuć Nieskończoną Miłość i Miłosierdzie Jego Boskiego Serca.
Eucharystia w naszym życiu zakonnym jest jak Latarnia która swoimi promieniami oświeca każdy nasz dzień, daje nam siły i łaski by nieść Jej Światło chorym i wszystkim zagubionym pośród nocy tego świata.
Nie odmawiamy Jezusowi naszych rąk aby dzielić i podawać Chleb Życia naszym braciom cierpiącym (mamy pozwolenie na udzielanie Komunii Świętej) . Właśnie dzięki tej bliskości z Jezusem Eucharystycznym promieniujemy nie tylko na tę okolicę
w której się znajdujemy, ale tymi promieniami miłości obejmujemy cały świat.
„ O Święta Tajemnico Miłosierdzia ! Znaku jedności ! Więźle dobroci! Ten, który chce żyć wie, że cieszyć się będzie życiem jeśli je zgłębi. Niech się zbliży i niech wierzy, niech złączy się z Chrystusem i odnajdzie Życie!”
Święty Augustyn
Zapraszam do napisania lub przyjedź na dzień spotkania który organizujemy w Częstochowie:18-19 czerwca 25-26 czerwca
Siostra Augustianka
Monastère N.D de la Miséricorde
7, place Gambetta
29120 Pont-L’Abbé
Francja
e-mail monasteredesaugustines@wanadoo.fr

 Re: Jak rozeznawaliscie swoje powolanie?
Autor: Janusz (---.ku-eichstaett.de)
Data:   2005-05-24 12:50

Banalne, ale najczesciej ze lzami w oczach i na kolanach...
Jezu ufam Tobie,
kl. Janusz

 Re: Jak rozeznawaliscie swoje powolanie?
Autor: s. Małgorzata, salwatorianka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-05-24 14:20

Było zwyczajnie. Miałam jakieś 17 lat. Nie znałam żadnych sióstr, no może poza tymi zwariowanymi z francuskich komedii z Luisem de Fine. Myśl o zostaniu siostrą zakonną pojawiła się we mnie, kiedy byłam w Bieszczadach. Akurat byliśmy z kumplami na niedzielnej Eucharystii - zobaczyłam po raz pierwszy jakąś zakonnicę. Pojawiło się we mnie pytanie=zaproszenie: a może ty też mogłabyś tak żyć... Zaczęłam się śmiać ubawiona pomysłem - w moich wyobrażeniach zupenie nie nadawałam się do klasztoru - potem, kiedy opowiadałam o tej myśli towarzyszom bieszczadzkich wędrówek - oni byli nie mniej ubawieni ode mnie. To pytanie nie pojawiało sie długo, a może inaczej - zawsze we mnie było, tylko że było bardzo delikatne, ciche, głęboko ukryte, choć stałe i pewne... Ja żyłam na zewnątrz siebie, zaangażowana w wiele spraw: szkoła, wypady w góry, jakieś dyskoteki, mnóstwo ludzi wokół mnie, ważne było - aby było ciekawie, intensywnie, coś mnie gnało... Rodziła się we mnie tęsknota za INNYM życiem. Obserwowałam, jak żyją moi bliscy, krewni, znajomi - nie chciałam tak. I chociaż mój chłopak bardzo podobał się mamie, tato dawał mi dużo wolności i mogłam wiele. Ta tęsknota za WIĘCEJ, INACZEJ pchała mnie, żeby szukać. Koledzy ze wspólnoty 'Światło - Życie' jezdzili na rekolekcje do salwatorianów. To oni zaproponowali nam (dziewczynom) rekolekcje u salwatorianek. Pojechałam z "bandą" 20 osobową do Goczałkowic, nie myśląc nic przy tym. Ja miałam swoje plany: studia, pracę o której marzyłam, w przyszłości małżeństwo i duuużo dzieci (niekoniecznie własnych - myślałam o rodzinie zastępczej). Ale Jezus walczył o mnie. Cierpliwie pokazywał to, za czym tak naprawde tęsknię. Za NIM, za życiem w pełni, za Miłościa, która nie ma końca. Pokazywał mi też tych wszystkich ludzi, żyjących obok mnie - nieszczęśliwych, zagubionych, z 'pokręconymi' relacjami, smutnych, chorych na duszy... Ja miałam zawsze mnóstwo energii, od NIEGO. Czułam, że ON chce mnie posłać do nich z jego Miłością, uzdrowieniem... I choć bałam się, uciekałam - nie dałam rady. Byłabym najzwyczajniej głupia, gdybym nie przyjęła Miłości Jezusa, nie poszła za NIM. Wszystkie, choćby najpiękniesze plany, bez NIEGO rozsypują sie w popiół. Doświadczyłam tego pracując z narkomanami, w towarzyszeniu duchowym w rekolekcjach ignacjańskich, w pracy z dziećmi i młodzieżą. ON mnie zmienia, posyła i uzupełnia te wszystkie braki, jakie posiadam. Daje mi Swojego Ducha i prowadzi mnie. Nade wszystko zaprasza mnie do takiej jedności z NIM, jakiej pragnęłam. Czuję się z NIM bezpieczna, odważna, ufna. Bez NIEGO nie ma prawdziwej Miłości. Poza NIM nie ma życia. Choć to życie, jakie dla mnie wybrał jest zwyczajne, jest jednocześnie cudowne, bo z NIM.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: