logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: Damian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-05-29 21:48

Zacznę od opisania sytuacji:
mam obecnie lat 18 i jestem człowiekiem wierzącym, "praktykującym", któremu zależy na wierze i wartościach w życiu. Dawniej tak nie było – chodziłem do kościoła z uczuciem znudzenia i przygnębienia, wydawało mi się ze musze, choć nikt nie zmuszał. 3 lata temu pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.

Przede wszystkim zacząłem dbać o stan łaski uświęcającej... i szybko okazało się, że największe problemy mam z czystością (tzn. z nieczystością) w myślach, w pragnieniach, w spojrzeniach i niestety czynach. Wcześniej upadłem w to tak głęboko że myślałem że się nie wygrzebię: pornografia, onanizm, nieczyste spojrzenia i rozmowy. Po pierwszych rekolekcjach było lepiej – zacząłem się starać, odkryłem piękno czystości ale też jej trud.

Problemy mam od kilku miesięcy – nie radzę sobie właśnie z tą kwestią. Bardzo zależy mi na łasce uświęcającej, teteż spowadam się tak często jak potrzeba... czyli w ciągu ostatnich kilku miesięcy co dwa tygodnie lub nawet co tydzień (pytanie: czy to dobrze? Czy można tak często?). Nic się nie poprawia, choć nie daję za wygraną. Staram się i modlę, choć z tą modlitwą też czasami mi nie wychodzi... głównie z lenistwa. Upadam sam na własne życzenie – niestety znowu zacząłem czasem korzystać z pornografii (niestety internet oferuje ją bez limitów) choć udało mi się z tym skończyć wcześniej.
Cała ta sytuacja strasznie mnie przygnębia, odbiera chęci i pomysły na to co dalej robić... nie wiem. Dlatego proszę o pomoc.

Jeszcze jeden aspekt, pewnie nie bez znaczenia. Od około roku jestem związany z pewną dziewczyną i bardzo mi na tej relacji zależy. Chciałbym dojrzeć do tego, by kiedyś prawdziwe pięknie ją kochać, być dla niej podporą. Wiem że na razie w tej obecnej sytuacji nie jestem na to gotowy. Zawsze dbamy o czystość i piękno w naszych relacjach. I tutaj popularne pewnie pytanie... co z całowaniem? Czy jeżeli pocałunek ma być uwielbieniem drugiej osoby, a nie siebie, jeżeli ma być wyrazem czułości, przywiązania, oddania, dobrej woli, a nie płytkiego pożądania, i wreszcie jeżeli jest to gest delikatny, a nie jakiś wulgarny polegający niemalże na zjadaniu osoby całowanej, to czy jest on mimo wszystko grzeszny? Mnie się wydaje ze nie. Ale chcę, żeby nasz związek podobał się Bogu – w pierwszym rzędzie. Dlatego pytam... i liczę na pomoc.

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-05-30 00:58

Gratuluję Drogi Damianie podjęcia pracy nad sobą. Widać efekty. Ale jak sam sie przekonujesz, komuś to przeszkadza. Temu, który sieje watpliwości w Twoim umyśle, w Twoim sercu, podsyła skrupuły, i wszelkie pokusy. Nie daj się złu. Walcz o siebie, walcz o czystość. Odnośnie grzeszności pocałunków, czy są, czy nie, odsyłam do tego wątku:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=80883&t=80840
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrych owoców Twego nawrócenia. Szczęść Boże.

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: Dorota (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-05-30 07:56

Gratuluję CI Twojej, tak ogromnej dojrzałości i odpowiedzialności, w tak młodym wieku - wieku 18 lat...
Idziesz pod prąd w stosunku doTwoich kolegów, którzy wyśmiewają wlaczących z masturbacją; którzy w pornografii nie widzą nic złego itp.
Zachęcam Cię nadal do tak częstej spowiedzi; pzy takim grzechu nie jest ona absolutnie "zła" (nawet jeśli takiego grzechu nie ma i jest spowiedź co 2 tygodnie na przykład - też to nie jest "złe" - dla przykładu: Ojciec Święty, siostry zakonne czy klerycy spowiadają się średnio co 2 tygodnie); buduj i opieraj nadal swój związek na czystości, bo warto...
Szatan jest powodem tego, że mija chcęć na spowiedź, kiedy zdarzy się upadek; człowiek ma wtedy serdecznie wszystkiego dość...
Jednak spowiedź nie ma działania czarującej różdżki. Problem po niej znika... Nie - szatan tym bardziej o nas walczy, bo mu to przeszkadza, że jesteśmy czyści...
Nie daj się, Damian.

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: Marcin (---.crowley.pl)
Data:   2005-05-30 11:10

Pokój Tobie
Pierwsze zdanie:
"Zawsze dbamy o czystość i piękno w naszych relacjach."
Pieknie :)
Drugie zdanie:
"I tutaj popularne pewnie pytanie... co z całowaniem? "
Ale pojawiają się wątpliwości. Bardzo dobrze - Twój Anioł Stróż czuwa :) Podziękuj mu koniecznie za opiekę
Trzecie zdanie:
"Ale chcę, żeby nasz związek podobał się Bogu – w pierwszym rzędzie"
A może by tak zrezygnować z pocałunku i ofiarować takie pragnienie Panu Bogu ?
Dobry Elohim docenia takie drobne ofiary, a zwraca za nie stukrotnie :)
Poza tym możesz w dowolnej chwili posłać do ukochanej swojego Anioła Stróża, by przekazał jej pokój i radość. Rozruszaj go trochę :)

Do mnie wczoraj podczas lektury Pisma ( cud w Kanie Galilaejskiej ) przyszła taka refleksja - Bóg nie ma nic przeciwko spotkaniom dwojga ludzi, kobiety i mężczyzny, ale najważniejsze jest zaprosić na takie spotkanie Matkę Bożą, no i oczywiście samego Jezusai i robić wszystko cokolwiek On powie. Wtedy radosć spotkanie nie będzie miała sobie równej :)
Co do nieczystości ( wiem dobrze jak to jest, a raczej w moim przypadku było ).
Szatan chce zniszczyć całe piekno jakie wynika z relacji między kobietą, a mężczyzną, słusznie ten grzech nazywany jest nieczystością.
Ilekroć przyjdzie pokusa módl się taką modlitwą - "Niech będzie pochwalone i błogosławione Święte Niepokalane poczęcie Dziewicy i Matki Bożej teraz i na wieki. Amen" lub sięgaj po Pismo Święte. Demon widząc Słowo Boga drży i ucieka.
Bądź wytrwały. Wychwalaj Boga dziękując Mu za każdą chwilę czystości.
Wszystkiego co dobre dla Was
Pan z Wami
Marcin

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: emma (193.195.177.---)
Data:   2005-05-30 16:01

Jeśli chodzi o pożądliwości ciala w kazdym tego slowa znaczeniu , to proponuje Ci zapoznanie sie i próbe praktcznego zastwosowania duchowosci Ignacego Loyoli.
Porusza ona bardzo szeroko zagadnienie tzw. nieuporzadkowanych uczuć i pragnien a chyba wlasnie to jest Twoim klopotem. Ostatnio slyszalam z ust Jezuity (sw. Ignacy to zalozyciel zakonu Jezuitow) stwierdzenie ze <nasze uczucia moga zostac nawrocone> i bardzo mi sie spodobalo to stwierdzenie, jako, ze nazywa sprawe po imieniu.
Z racji wlasnych doswiadczen rozumiem z czym sie borykasz a ponieważ czesto obejmuje modlitwa borykajacych sie z tym grzechem czy tez traktujacych te przypadlosc lekko obiecuje tez modlitwe za Ciebie.
A moze czas na kolejne rekolekcje i to wlasnie Ignacjanskie.
Pozdrawiam

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: życie człowieka zmienia (---.crowley.pl)
Data:   2005-05-30 19:27

Zawsze dbamy o czystość i piękno w naszych relacjach- piszesz o dziewczynie i oglądasz pornorafię? Nie to nie tak - dbasz o jej czystość a nie swoją. Pomyśl gdy będziesz oglądał gołe babki - czy to ta dziewczyna czy komputerowy twór czemu zdradzam moją dziewczynę?

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: życie człowieka zmienia (---.crowley.pl)
Data:   2005-05-30 19:29

a jeszcze to - może porozmawiałbyś z nią szczerze jeśli jesteście w zażyłych relacjach prawdziwego uczucia? warto miec kogoś kto będzie liczył że nie upadniesz... a Ty tym bardziej nie będziesz chciał jej ranić

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: bartek (82.177.75.---)
Data:   2005-05-30 20:15

Ja zaczalem walczyc naprawde dopiero wtedy kiedy moja dziewczyna powiedziala mi [powiedzialem jej o nalogu duzo wczesniej], ze kazda Komunie sw. przyjmuje i w kazdej modlitwie prosi Boga w mojej intencji...to daje naprawde wspanialego "kopa" do walki...nie ogladaj pornografi... naprawde...nie zakladaj klasyfikatora, bo to bez sensu...jesli tylko juz cos widzisz- wychodz, albo wylaczaj komputer i to bez zadnych "startow" itp. tylko jak sie populrnie mowi "brzydko" [wiesz jak;)] co do mysli, polecam modlitwe:) ta powyzej jest bardzo dobra:) niech zamiast mysli nieczystych bedzie modlitwa:) kiedy tylko sie pojawiaja- odzrucaj i modl sie:) wierze w Ciebie, ze bedzie dobrze:) z moja dziewczyna podobnie jak Wy staramy sie walczyc o czystosc:) moim zdaniem pocalunek staje sie grzeszny, kiedy myslisz sobie jak Ci jest dobrze kiedy sie calujecie, jak to czujesz sie podniecony...wiem ze jest problem, bo podniecenie czasem nie zalezy od nas;/ ja kiedy tylko sie pojawia, od razu staram się...przestac sie calowac:) mowilem o tym jej o rozumie mnie:) jest wspaniala i podejrzewam ze Twoja luba rowniez;) zycze Wam wszystkiego dobrego:)
Z Panem:)

 Re: Pojechałem na rekolekcje i wszystko się zmieniło.
Autor: piotrt (---.ip.takas.lt)
Data:   2005-06-01 07:04

Praca nad soba wielki trud. Grzech i slabosci ludzkie nietylko oddalaja czlowieka ale i zniewalaja, czlowiek wpada w nalog. Daibel nieda sobie za wygrane , nawet po wielu latach gdy jak bedzie sie wydawac wygrales walke o czystosc bedzie ciebie atakowac nanowo, wyszykujac roznych powodow i sposobow. Mozna to porownac z z rana ktora powsataje podczas grzechu ktora boli, iblizna ktora juz nieboli ale zawsze o sobie przypomni bo bedziesz ja widziec. Dlatego tez stala praca i unikanie okazjido grzechu dadza obfity plon.
niekazdy swiety swiecie rozpoczal, ale kazdy swiety swiecie ukonczyl.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: