logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Kochający Mąż (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-07 14:26

Mam wspaniałą ukochaną żonę, dobrą, mądrą, uczciwą, po za nia świata nie widzę. Jestem w niej zakochany i ją kocham i nie mam żadnych wątpliwości, że dobrze wybrałem, decyzja ślubu z mojej strony nie stanowiła dla mnie żadnego problemu. Jak narazie jesteśmy małżeństwem na odległość, z początkujacym stażem. Spotykamy się 1-2 razy w miesiącu. Ona też mie kocha i bardzo tęskni. W tym nie mam żadnych wątpliwosci.
wstęp
Należę do osób nie lubiących krzywdzić drugiego człowieka, zwłaszcza mojej ukochanej żony. Jestem osobą otwartą, mogącą mówić o wszystkim, ale:
Bardzo boję się ją zranić świadomie i nieświadomie, coś powiedzieć nie tak, by jej nie zranić. Gdy nurtuje mię jakiś problem, nie chcę na razie jej mówić, i sam staram się go rozwiązać. Wiem, że rozmowa rozwiąże wszelkie wątpliwości, ale jak mówić, bez gniewu, dobierać słowa tak, by nie zostały, żle pojęte?,jak nie mieć pretensji, czy żalu?
Cały czas szukam dobrego rozwiązania jak powiedzieć, by jej nie zranić słowem. Powiem; raz miałem sytuację, gdy ja niespecjalnie zraniłem, naprawdę to było bardzo nieprzyjemne dla mnie. Nienawidzę, gdy ona płacze i jest jej przykro z mojego powodu. Wtedy wolałbym, nieistnieć.
Dlatego rzadko mówię o tym co się czuje, co mię nurtuje, ponieważ ja niechcę jej skrzywdzić słowem.
Drugą sprawą jest to, że moja żona nie lubi mówić o swym wnętrzu, jest osobą skrytą, lecz bardzo uczuciową.

Mój problem.
Moja żona nie należy do osób otwartych intymnie, i nie tak uzewnetrzniających swoje uczucia. Ktoś pomyślałby z zewnątrz, że jest chłodna, a raczej tak nie jest. Jest osobą uczuciową wewnętrznie to wiem, bo to się czuje. Nie jest chłodna wobec mnie. Cieszy się z każdego mojego przyjazdu, telefonu. Lecz sama nie powie od tak kocham cię,przytul mię, pocałuj, raczej zapyta czy ją kocham, raczej oczekuje, aby ją przytulał ja, okazywał uczucia, domaga się tego w znaczeniu pozytywnym.
Lecz dla mnie bardzo mi brakuje jej objęć, podczas przytulań. Jej ręce jakby niepewne nie wiedziały co mają zrobić objąć mię czy nie. Podobnie z pocałunkami, stara się unikać odchylając głowę, tak jakby się krępowała, była niepewna. Raz ją zapytałem dlaczego tak się zachowuje, odpowiedziała że tego "nie lubi" - to słowo i zachowanie jej naprawdę martwi mię, bo jak mam się zachować - nie tulić?
Nasza intymność jest podobna, ona powiedziała, że nie lubi seksu, pragniemy dziecka, ale ja nie chcę kochać się mechanicznie, brakuje mi całej otoczki przytulań pieszczot, zwłaszcza, że ja jestem sam przez cały miesiąc i mi jej brakuje. Nie potrzebuję samego aktu z nią, ale jej, by móc się ją nacieszyć jak przyjadę. Mówiłem jej o tym.
Ona raczej unika zbliżeń, jedynie dla poczęcia dziecka, sama nie lubi być pieczczona, nie mówi jak mam okazywać swój dotyk, raczej planuje kiedy mamy się kochać. - sądzę, że ona ma własne podejście do intymności: co można, co nie, co dla niej jest wstydliwe i krepujące, co nie wypada. I jak tu sie nacieszyć własną żoną, zwłaszcza jak się widzimy 1 -2 razy w miesiącu?. Martwie się tym, że jak zajdzie w ciążę, to nadal będzie mi jej brakować - bo nie zdążę się ją nacieszyć. (Przyznam, że pragnę dziecka, i cieszyłbym się, gdy zajdzie w ciążę, - i tu nie mam atpliwości).
Własnie nie wiem jak w takiej sytuacji ma postąpić kochający mąż, godzić się na seks bez dozy namietności, tylko dla poczęcia dziecka, czy zniechęcić - lecz ona uzna, że coś jest z nią nie tak, że ją odtrącam. A jak tu gniewać się na wspaniałą żonę? Czy pomimo wszystko, ogrzewać ją swoimi ramionami czekać cierpliwie, aż się otworzy?. - A wierzę, ze to się zmieni jak już będziemy razem.
Dlatego szukam rady, jak właściwie postąpić mam, nie raniąc żony.
Nie jest to problem, aż tak trudny, lecz bez sensu zajmuje mi umysł.
Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-10-07 14:56

Rozumieć? To leży poza zasięgiem mężczyzny. Kobieta jest istotą doskonałą, czyli wewnętrznie sprzeczną (zawiera w sobie wszystko).
Kochać - bezwarunkowo! (To znaczy pozwolić jej być taką, jaka jest i nie usiłować zrozumieć (z punktu widzenia mężczyzny kobieta jest istotą, która samej siebie nie rozumie. I za to je kochamy! Kobieta to tajemnica, podobnie jak Bóg.)

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Ania (---.broker.com.pl)
Data:   2005-10-07 15:54

Modlić się. Rozmawiać. Być łagodnym i cierpliwym. Kochać, kochać..kochać:)
"Miłość rozwija się w nas jak samotne małe drzewko nie osłonięte przed wiatrem i każdy niesotrożny gest może zdeptać je, może złamać gałązki małe" A to taki fragment jednej piosenki..
A co do Michała:)Oj Michale, chyba niejedna z niewiast marzy by mieć u boku takiego kochąjącego mężycznę :) Jak Ty dobrze rozumiesz kobietę w jej "nierozumieniu":) Z modlitwą za Ciebie,Oleńkę i skarby dwa? małe:)

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: justyna (---.elsat.net.pl)
Data:   2005-10-07 17:34

Problem tkwi w tym, ze spotykacie sie 2 razy w miesiącu.... jak chcesz, aby nawiązała się między wami relacja bliskosci i namietności? przecież na te spotkania oboje czekacie: kazdy ze swoimi marzeniami, planani, problemami. Moze zaczniecie pisac do siebie listy, emaile? Z własnego doswiadczenia narzeczenskiego powiem, ze to było bardzo pogłebiające nasz zwiazek. A listy na poczatku skromne, rozrastały sie do 60 stron. W waszym wypadku bardzo kojace byłyby spotkania dla małżonków. Zabierz kiedys zone na weekend dla małżeńśtw. Tam nie trzeba niczego mówić publicznie, a spotkania sa tak skonstruowane, ze dadza wam odpowiedzi, a napewno tobie, na tutaj postawione pytania. I co najwazniejsze: nauczy was własnego kodu, który jeszcze nie rozpoznajecie . Pokaze jak pokochac, jak rozmawiac, jak cieszyć sie wreszcie seksem.... Przeciez zbliżenie, z którego ma narodzić się owoc miłości i namietności tym bardziej powinno byc pełne romantyczności i przygotowania! O takie rzeczy dorosłe dzieci zawsze rodziców potem pytają....
To o czym piszesz może miec podłoże w wychowaniu, czy w przeszłości, która przez wielu jest skrywana lub poraniona.... Nie wierze, ze twoja zona nie lubi pieszczot, czy pocałunków. Moze sie jej z tym kojarzy cos złego? Jedno jest pewne: jestescie na dobrej drodze, tylko dajcie sobie duzo czasu i kznajdxcie czas na wspólny romantyczny weekend. Wejdź na www.spotkaniamalzenskie.pl.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Robert (---.czestochowa.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2005-10-07 19:24

Powinniście robić wszystko, aby odwrócić tą proporcję, tzn najwyżej 1-2 razy w miesiącu można się nie widzieć, a poza tym mieszkać razem pod jednym dachem. Wspólnie spędzać conajmniej całe niedziele, a jadać możliwie najczęściej przy wspólnym stole nawet w tygodniu.
Myślę, że niedobrze jest, kiedy małżonkowie są od siebie oddaleni. Z upływem czasu stają się wtedy sobie obcy. Takie jest zagrożenie, choć to nie jest żadna reguła.
Poza tym myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby, jakbyście wybrali się wspólnie na weekend dla małżeństw, lub inne podobne rekolekcje dla małżonków.
Trzeba ciągle uczyć się rozmawiać. Trzeba być szczerym i potrafić umieć przekazywać drugiej osobie swoje myśli, odczucia. Myślę, że nawet najbardziej małomówna z natury osoba w relacji z ukochanym człowiekiem ma potrzebę dialogu. Ma potrzebę poczucia wspólnoty, chce dzielić się swoimi troskami i radościami.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-10-07 19:40

Drogi Mężu, na podstawie tego, co piszesz, nieodparcie przychodzi mi do głowy taka myśl: Nie poznałeś środowiska, w jakim wychowała się Twoja żona, a ono z pewnością miało duży, że nie powiem, decydujący wpływ na to, jaka ona jest w tej chwili. Spróbuj dociec dlaczego Twoja żona według Ciebie do spraw intymnych podchodzi z tak ogromnym dystansem. Sprawia wrażenie osoby nie rozbudzonej seksualnie. To jej "nie lubię" nie jest, w moim odczuciu, w pełni przez nią rozumiane, czy uświadamiane. Najłatwiej tak powiedzieć, żeby mieć tzw. 'świety spokój'. A może przeżyła w dzieciństwie, czy też jako dorastająca dziewczyna, jakieś molestownie seksualne, które stara sie wypierać z pamięci do dziś, a to jednak nie do końca jej się udaje i woli zachować chłód jako pewien swoisty rodzaj obrony? Tylko przed czym, kiedy juz jest męzatką? Pomyśl także i o tym. Takie zachowanie, jakie widzisz u swojej żony, można też było spotkać na kartach niektórych XIX-o i wczesno-XX-owiecznych romansideł dla 'grzecznych panien z dobrych domów'.
Myślę, że w przypadku akurat Waszego małżeństwa, nie jest dobre to zycie w pojedynkę z 1-2-ukrotnym spotkaniem. Powinniście się bardziej poznawać, przyzwyczajać do ciągłej obecności, do przeżywania wszystkiego razem. Starajcie się więc, na ile to w Waszej mocy, jak najprędzej zamieszkać jednak wspólnie. A póki co, delikatnie, spokojnie, z wielką cierpliwością i pietyzmem ogrzewaj w swoich ramionach żonę, tak by ten pąk rozwinął się ukazując w całej swej krasie wspaniałą różę. Pozdrawiam serdecznie, szczęść Boże.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Na-drugim-końcu... (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-07 20:41

a.... czy próbowaliście się razem modlić różaniec? warto spróbować, módlcie się wspólnie byście pottrafili siebie rozumieć we wzajemnej miłości...

różaniec jest najlepszą modlitwą obronną i umacniającą przeciw szatanowi, wspólna modlitwa na różańcu was zbliży przez Niepokalane Serce Marii do Najświętszego Serca Jezusa, co ważne dla was, Mama da wam małżenski pokój serca od drobiazgów siejących niepewnośc...

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-07 23:47

Hm, a może na początek wydrukuj jej to, co tu napisałeś? Myślę, że nie ma w tym nic, co mogłoby ją zranić, a w ten sposób masz już gotowiec. Gdyby napisał to mój mąż, popłakałabym się ze wzruszenia :)

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Beata (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-08 12:34

Myślę że pomocą byłby udział w rekolecjach:
1) dot. komunikacji w małzeńskie - www.spotkaniamalzenskie.pl
2) dot. aktu małżeńskiego - www.szansaspotkania.net
Szczęść Boże.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Kochający Mąż (---.koszalin.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2005-10-08 14:08

Dziękuję za odpowiedzi.
My należymy do związków na odległość z długim stażem korenspondencyjnym. Dopiero ślub pozwolił nam zbilżyć do siebie. Poroblem w znalezieniu dla mnie pracy blisko żony, utrudnia nam być wreszcie razem. Często do niej dzwonię zapewniając o swoim uczuciu, o tęsknocie jak bardzo mi jej brakuje, ona też, lecz z realizacją tych pragnień intymnie jakoś niewychodzi.
Moja żona nie miała problemów rodzinnych i mieszka z rodzicami, tak więc nie jest skazana na samotność w porównaniu ze mną. Jest osobą konserwatywną. Jak to trafnie określiła Bogna "jak grzeczna panna z dobrego domu" - tak wypada, tak nie,co można czego nie, i cały urok intymny z cieszenia się żoną przemija i kończy się odmową lub na samym akcie dla poczęcia dziecka. Po wszystkim mam mały niesmak, że nie wyszło tak jak powinno. Czar prysł. Problem w tym,że ja się bardzo przejmuję i rozmyślam. Takie małe niepowodenia, odmową, słowo " tak nie lubię" lub decydowanie dnia dla dziecka, zniechęcają mnie do intymności, ale nie do żony, bo ją uwielbiam.
P.S. Moja żona lubi się przytulać, pożegnania przed wyjazdem, w łóżku jest tyle ciepła, uśmiechu i miłości po prostu „chwilo trwaj wiecznie” (nie seksu).
P.S. Do LiLi
Moja, żona wie czego ja oczekuję, wie że ją kocham, wie, że nie zależy mi tylko na samym akcie, na całej bliskości intymności. Lecz ona nie mówi czego pragnie ode mnie, jednym pragnieniem jest to byśmy byli już razem, abym znalazł pracę u niej. Nieraz miała łzy w oczach, gdy powiedziałem, że znowu się nie udało.
A gdybym jej pokazał moje rozważania internetowe, to jednak poczułaby się, nie tyle urażona, a raczej zraniona. Bo mówię o niej.
pozdrawiam

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Aga W. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-08 17:47

Wy chyba wogole sie dobrze nie znacie?
Polecam ksiazki pana Pulikowskiego (ma ich duzo na wazne malzenskie tematy, warto poszukac), bo cos mi tu sie nie podoba w tym malzenstwie. Kiedys te kłopoty moga przybrac na wadze i moze byc jeszcze gorzej. Albo poradnie malzenską, bo cala sytuacja nie jest normalna ze strony zony. A dalsza taka rozlaka moze tylko pogorszyc sprawe.
szczesliwa żona

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Agata (---.stny.res.rr.com)
Data:   2005-10-08 19:01

Drogi Kochajacy Mezu,
W malzenstwie a zwlaszcza poczatkujacym jest wiele niedoskonalosci. To wszystko jest normalne bo przeciez jestesmy unikatami.Potrzebujemy czasu na wszystko. Nie znamy sami siebie dobrze a coz mowic o drugiej osobie. Podalabym piekne swiadectwo na ten temat ale za duzo pisac. Ci ludzie byli w rozlace "tylko" .... 6 lat. Obecnie maja 3 wspanialych dzieci i wszystko uklada sie dobrze. Tez roznie bylo w ich zyciu. Ale nie mozna ukladac zycia bez Boga. Mam nadzieje, ze u Was tez wszystko ulozy sie dobrze. Modl sie i pros Jezusa o laske cierpliwosci i zrozumienia. Modlitwa czyni cuda.Serdecznie pozdrawiam i zycze wszystkiego co dobre. Szczesc Boze.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: ktoś podobny do autora (194.146.131.---)
Data:   2005-10-09 14:40

Drogi Kochający Żonę mężu,
Jestem z dwuletnim stażem małżeńskim i 4 letnim stażem narzeczeńskim. Obecnie mamy już roczne dziecko. Jestem w tym podobny do Ciebie że ty poznałeś jak rozumiem swoją żonę korespondencyjnie. My natomiast spotykaliśmy się codziennie na mniej więcej godzinę dwie między czasem kiedy obecna żona kończyła pracę i czekała na odjazd pociągu do swojej miejscowości. Oczywiście wspólne wypady, wizyty na uroczystoścach rodzinnych.
Mam wrażenie że poznałeś swoją małżonkę dość pobieżnie - "mieszka z rodzicami, tak więc nie jest skazana na samotność w porównaniu ze mną. Jest osobą konserwatywną" - bo ja też podobnie bywałem odświętnie w otoczeniu żony co nie dało poznać jej w naturalnym otoczeniu a uroczystości mają to do siebie że wszystko jest piękne i na pokaz tak jak w reklamach wyborczych.
Nie chciałbym Cię zmartwić, ale raczej tej chłodnej otoczki się nie pozbędziesz, u mnie nie pomogły rozmowy ipodrzucane na prezent książki typu: Seks po chrześcijańsku, czy też o dialogu w małżeństwie. Ja odczuwam ten chłód boleśnie a dla drugiej strony to sposób bycia wyniesiony z domu.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Aga W. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-09 18:05

Przykre to, ze sa kobiety, ktore nie potrafia kochac swoich mezow i otaczaja sie chlodem. Ale dlaczego mezczyzna wiaze sie z taka kobieta, ktora ma wewnetrzny dystans i hamulec uczuciowy? Czy nie zauwazyles tego wczesniej, ze cos jest nie tak z uczuciami narzeczonej, ze jest ona oziebła w sferze bliskosci?
Wspolzycie tylko w celu poczecia potomstwa nie ma wiele wspolnego z miloscia. Jak pozniej ta kobieta bedzie uczyc milosci dziecko, skoro w stosunku do meza jest chlodna, a na wszelkie proby bliskosci malzenskiej odpowie - "tego nie lubie"?
To sa juz sprawy dla psychologow. Chlod uczuciowy w kwestii seksulanej nie jest normalny w malzenstwie. Swiadczy o zaburzeniu, ktore nalezy leczyc, gdyz przysporzy to tylko cierpien.
Twoja zona musi wiedziec, ze cos jest nie tak z nia, ze ma jakis powazny problem psychiczny i ze musi to zmienic, nauczyc sie okazywac uczucia. Inaczej za jakis czas, moze byc, ze kiedy bedzie dziecko, Twoja zona juz zupelnie bedzie chlodna. Albo kiedys poznasz jakas dziewczyne, ktora bedzie pelna zycia, pelna uczuc i wtedy zaczniesz zalowac, ze Twoja zona jest zimna i nie potrafi okazywac Ci milosci.. A to moze juz byc piewszym krokiem ku zdradzie.

Namawiam bardzo do wizyty w poradni malzenskiej i nawet lepiej jak na poczatek pojdziesz tam sam i przedstawisz problem. Tam powini Ci udzielic wskazowek co dalej, bo zostawiajac sytacje tak jak jest, za jakis czas moze napiszesz tak jak "ktoś podobny do autora", a chyba nie chcialbys tego.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: g. (---.kopnet.pl)
Data:   2005-10-10 17:58

a dlaczego nie chcesz żony ściągnąć do siebie? czy koniecznie musisz przeprowadzać się tam, gdzie ona teraz mieszka? powinniście jak najszybciej zamieszkać razem i najlepiej tylko we dwójkę- bez rodziców; to pozwala się lepiej poznać i bardziej zbliżyć do siebie;

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Kochający Mąż (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-11 09:54

Ponownie witam i dziekuję wszystkim za rady.
Moja żona nie należy do osób chłodnych, tzn nie mających uczuć i wogóle nieokazujacych. Jest osobą miłą i ciepłą, lubi się przytulać, tylko tak jakby brakowało jej pewności siebie, takiego nieskrępowanego otwarcia zwłaszcza intymnie.
Poszukuję osób, zwłaszcza Pań z podobnym doświadczeniem, które pomimo, jak bardzo kochają swoich mężów, miały porblemy z otwarciem się na kochającego męża i po jakimś tam czasie otworzyły się, dzięki czułości i wytrwałośći, delikatności partnera. Oraz jak kochający meżowie, starali się, okazywać swoją miłość, dotyk, by nie odtrącić, lecz przyciągnąc żonę do siebie, żeby pragneła więcej dotyku i ciepła.
Bo najlepiej jest zwykle obrazić się, zniechecić, odwrócić się do żony plecami, ale wtedy odtrąca się jej miłość, którą Tobie daje i poczuje się niekochana, odtrącona i straci zaufanie do męża.
Dlaczego o tym mówię, ponieważ moja miłość do żony jest najważniejsza, to ja daję miłość żonie. Jeśli ja zwątpię ona też zwątpi - i koło się zamyka. Dlatego szukam, sposobu, by siebie zabezpieczyć, przed własnym sobą, zwątpieniem, głupimi myślami, jezykiem, który może urazić niewinną osobę. Czyli jak pielęgnować miłość z mojej strony, by żona się otworzyła i czuła się bezpieczna.
Dziękuję

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Kochający Mąż (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-11 14:03

Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi.
Moja żona nie należy do osób chłodnych i zimnych, raczej należy do osób, trudno otwierających się, zwłaszcza intymnie.
Szukam pozytywnych przypadków wsród Pań, które miały podobne problemy z otwarciem się, lecz po jakimś czasie pod wpływem kochającego męża jego miłości cierpliwości otworzyły się. Oraz jak mężowie okazywali swoją miłość cierpliwość, dotyk, czułość, tak, aby przyciągnąć do siebie żonę.
Bo najłatwiej jest obrazić się, obrócić do żony plecami, gniewać - a to spowoduje, że najłatwiej straci się miłość żony, bo zwątpi w miłość męża.
Dlaczego pytam, ponieważ moja miłość jest najważniejsza, to ja kocham i daję swoją miłość żonie. Jeśli zwątpię, ona też zwątpi i koło się zamyka. Dlatego szukam sposobów, by ustrzec się także przed własnym sobą, przed złym językiem, myślami, które może zranić bliską kochającą osobę.
pozdrawiam i dziękuję

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Monika (---.oss.wroc.pl)
Data:   2005-10-13 16:26

A może problem leży w fizjologii. Dla niektóryvh kobiet współżycie, zwł. w okresie niepłodnym, gdy wydziela się mniej śluzu, jest bolesne. Być może Twoja żona nie lubi tego, bo ją boli.
Polecam stronę www.lmm.pl, może tam warto poruszyć ten problem.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: Anna (---.orange.pl)
Data:   2005-10-13 20:53

Sam napisałeś, ze żona ma łzy w oczach, kiedy mówisz, że znow nie udało sie znaleźć pracy blisko niej, że nie będziecie mieszkać razem.
Rob wsystko, żeby sciagnąć ją do siebie i... wyciagnąć od rodziców.
Niewątpliwie ma jakieś zahamowania, które, jak slusznie uwazasz, mozesz pomóc jej odblokować. Swoją STAŁĄ OBECNOŚCIĄ.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: R (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-30 16:54

Niech sobie żona poczyta: www.szansaspotkania.net.

 Re: Jak rozumieć i kochać żonę?
Autor: omfg (---.gdansk.vectranet.pl)
Data:   2019-08-15 09:27

Czy ja dobrze rozumiem? Masz żonę i mieszkacie osobno widując się 1-2 razy na miesiąc? Wy sie tak naprawde nie zdazyliscie dobrze poznac i zdecydowac czy faktycznie do siebie pasujecie. Druga sprawa to twoja zona wydaje sie bardzo pozamykana na intymność i nie jest pewne czy się wpasuje w twoje standardy.
Post z przed 14 lat ciekawe jak sie potoczyly losy autora, moze sie odezwie po latach i napisze co sie zmienilo

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: