To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
To dzieci najbardziej cierpią z powodu konfliktu palestyńsko-izraelskiego. To właśnie z powodu braku podstawowych środków do życia, a także tragedii rodzinnych dzieci trafiają do nas. Naszym zadaniem jest pomoc rodzinie podchować i podkształcić dzieci, a jednocześnie pomoc rodzicom w znalezieniu pracy. Staramy się o jak najlepszą edukację naszych wychowanków, dlatego posyłamy je do najlepszych szkół katolicki, prowadzonych przez zakony.
Z elżbietanką s. Szczepaną Hrehorowicz, przełożoną Domu Pokoju, sierocińca dla palestyńskich dzieci w Betlejem, rozmawia ks. Jarosław Czyżewski