Uczeń Chrystusowy ma zwracać się na modlitwie do Boga właśnie jak do Przyjaciela, stąd powód do ufności, poufałości i wiary, że zostanie wysłuchany. W Bogu mamy przyjaciela zawsze gotowego nas przyjąć. Skoro już potrzebujący przyjaciel udaje się w środku nocy do ojca rodziny, nie zważając na to, że przeszkadza, to z całą pewnością dlatego, że liczy na jego zrozumienie i dobroć.
Dziś opłatki kupuje się w marketach. No bo przecież to taki miły, polski gest, z którego korzystają nawet niewierzący albo „wierzący inaczej”, którzy nie przychodzą do kościoła przed świętami, więc gdzie mieliby się w nie zaopatrzyć. Dlatego kto wie, czy w obecnej sytuacji w przeciwieństwie do czasów PRL-u odwagą nie byłoby w niektórych firmach, szkołach i klubach zrezygnowanie – po wcześniejszym wyjaśnieniu, dlaczego tak czynimy – z tego jakże głębokiego, lecz już nic niewyrażającego gestu?