Nierzadko myślimy, że nasze upadki to efekt zapracowania, zbyt małych starań albo fatalnego układu rodzinnego. Łatwiej dostrzec źdźbło w oku brata niż belkę we własnym. A Jezus pyta każdego z nas: Jaką glebą jesteś? Jakie jest twoje serce?
Przypowieść o siewcy to przypowieść o nas, o naszych trudnościach z głębszym przeżywaniem wiary. Nierzadko myślimy, że nasze upadki to efekt zapracowania, zbyt małych starań albo fatalnego układu rodzinnego. Łatwiej dostrzec źdźbło w oku brata niż belkę we własnym. A Jezus pyta każdego z nas: Jaką glebą jesteś? Jakie jest twoje serce?
Gleba ubita nie musi być złej jakości, ale ze względu na zewnętrzną skorupę nie wpuszcza ziarna do środka. To symbol ludzkiej powierzchowności, życia w pośpiechu, bez refleksji, bez zatrzymania się, aby głębiej smakować wartość życia. To obraz życia, w którym trudno o skupienie, a w miejsce jednych wrażeń natychmiast pojawiają się następne. Czy moje życie nie stało się puste, pozbawione głębszych dążeń i myśli?
Gleba skalista także nie gwarantuje wydania dobrych plonów. Wskazuje ona na człowieka niestałego, któremu brak wytrwałości i konsekwencji. Może oznaczać postawę zachłanności emocjonalnej, chęci skosztowania wszystkiego, ale tylko trochę. Pojawia się trudność z głębszym zaangażowaniem, bo to wymaga ofiarności i rezygnacji z wielu innych możliwości. Czy nie mamy tutaj obrazu współczesnego człowieka, który lęka się zobowiązań i unika trwałych więzi? Czy potrafię być konsekwentny i wytrwały?
Gleba ciernista może być dobrej jakości, ale obecność cierni czyni ją mało owocną. Przedstawia osoby zablokowane w swym rozwoju przez emocje. Mogą to być rozmaite lęki, obawy o to, aby nie być zranionym, lub niepokoje o przyszłość. Albo też żądze, namiętności czy przywiązania, ten rodzaj dążeń, które zniewalają człowieka, a gdy się im podda, prowadzą go w najlepszym razie do wegetacji. Człowiek chwyta namiastki, a rezygnuje z głębokich pragnień. Jakie są moje zniewolenia?
Prośmy Pana, aby pomógł nam w przygotowaniu dobrej gleby pod ziarno Jego słowa.
Artur Wenner SJ
Posłaniec Serca Jezusowego 7/2011
Odsłonięty Krzyż. Grób. Dzień bez liturgii. Dzień nieobecności Boga. Bóg umarł. Niebo milczy. Bóg nie odpowiada. Cisza. Jakby po śmierci Jezusa, Kościół przeżywał własną śmierć i szukał drogi wyjścia z niej. Czasami nie wiemy jak przeżywać Wielką Sobotę. Jest nam trochę nieswojo. Przygotowujemy „święconkę”, wielkanocne śniadanie, itd. Ale nie bardzo wiemy, jak wypełnić duchową pustkę.
Głoszenie Ewangelii dzisiaj jest o tyle trudne, że od jakiegoś czasu mamy mentalność już nie tylko typu "Enter", ale mentalność "sms-ową". Zwłaszcza młody człowiek wszystko, co ma do powiedzenia, chce zawrzeć w 150 czy 160 znakach, bo tyle składa się na jeden sms. W związku z tym mówi skrótami, zwięźle, lakonicznie, powierzchownie, wszystko po to, by jak najkrócej wypowiedzieć to, co czuje i myśli. Istnieje silna, widoczna pokusa, żeby również na temat Pisma Świętego mówić takimi skrótami, sms-ami. Dość często słyszę zdania, że homilia nie powinna trwać dłużej niż 8-10 minut...
Z ks. Waldemarem Chrostowskim rozmawia Krzysztof Wons SDS