To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.
Jest taki fragment w Piśmie świętym, do którego lubię wracać, ponieważ w nim Bóg przekazuje nam najbardziej podstawowe fakty dotyczące bycia człowiekiem. Tutaj Bóg po raz pierwszy w Biblii i w historii zbawienia nawiązuje relację z człowiekiem. Po raz pierwszy zbliża się do niego, patrzy mu w oczy i wypowiada do niego pierwsze słowa. Już sam ten fakt daje do zrozumienia, że te słowa są bardzo ważne.