logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jakub Kołacz SJ
Godzinki o kochającym Sercu Boga
Posłaniec
 
fot. Sacred heart of Jesus, Cordoba, Spain | Wikimedia (cc)


Szczególną formą opowiadania o miłości Boga i uwielbienia wielkiej czułości, z jaką odnosi się On do człowieka, jest kult Serca Jezusa, któremu corocznie poświęcamy miesiąc czerwiec. Litanie, specjalne nabożeństwa oraz pełne ciepła pieśni ukazują nam najwyższą wartość Bożej miłości, a jednocześnie rozbudzają nasze uczucia, abyśmy - na ile nas tylko stać - odpowiadali na Bożą miłość.
 
Dlaczego bez końca można mówić o miłości Boga?

Ponieważ jest ona jak rwąca rzeka: gdy jest się daleko, niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale gdy się jej przyjrzeć, widzimy, że każda następna fala jest niepodobna do poprzedniej, i choć to tylko woda, to wciąż przybiera nowe kształty i formy, aż budzi się w nas ciekawość, co będzie dalej? Miłość Boga – choć dla tego, kto Go nie zna, nie jest niczym szczególnym – to dla kochającego jest nieprzerwanym ciągiem wciąż nowych i niepodobnych do siebie uczuć. Każdy ukochany, choć już tak wiele od Boga otrzymał, wciąż chce brać coraz więcej.
 
Szczególną formą opowiadania o miłości Boga i uwielbienia wielkiej czułości, z jaką odnosi się On do człowieka, jest kult Serca Jezusa, któremu corocznie poświęcamy miesiąc czerwiec. Litanie, specjalne nabożeństwa oraz pełne ciepła pieśni ukazują nam najwyższą wartość Bożej miłości, a jednocześnie rozbudzają nasze uczucia, abyśmy - na ile nas tylko stać - odpowiadali na Bożą miłość. Zbiorem inspirujących do modlitwy hymnów, sławiących Boże Serce są także godzinki, których kilka wersji zachowało się do naszych czasów. Wyśpiewujemy w nich tę niepojętą tajemnicę:
 
Witaj, na wieki wieków nie dość ocenione
Serce, w słodkości swojej nieograniczone.
Rozpłomienione ogniem gorejesz miłości...
 
Tu jednak autor pieśni, w samym środku rymu, uderza się w piersi i w imieniu wszystkich grzesznych ludzi dodaje ze smutkiem:
 
A nas wysusza upał światowych marności.

W Sercu Jezusa szukajmy pokoju
 
Choć smutne to zdanie na pierwszy rzut oka nie nastraja nas do radości, to jednak właśnie taki jest jego cel: ukazać drogę wyjścia z tej niełatwej sytuacji, w jakiej znalazł się grzeszny człowiek. Przytaczając więc słowa Psalmu 42, poeta ukazuje drogę pewną, a w dodatku mówi o tym w takim tonie, jakby wcale nie bolał nad własną słabością, zapatrzony w potęgę miłości Bożej:
 
Lecz jako jeleń dąży do świeżych wód zdroju,
Tak my w Sercu Jezusa szukamy pokoju.
 
Skąd ten wydawać by się mogło nieuzasadniony optymizm? Z faktu, że miłość Boga zwycięża wszystko. Sam Pan przecież powiedział: Pójdźcie do mnie, a Ja uczynię wasze jarzmo lżejszym (Mt 11, 30). Dlatego autor godzinek nie waha się śpiewać:
 
Myśmy występków mnóstwem na śmierć zasłużyli,
Lecz głęboka Twa rana chce, byśmy prosili.

Spraw, by się nasze serce Tobie podobało
 
W kolejnej zwrotce, obok pozdrowienia podobnego w treści do wcześniej przytoczonego, autor zawiera już opis niepojętych cech Bożego Serca: miłości, która zapomina o sobie, a nawet łagodzi cierpienie. Pan Jezus nie chciał skosztować octu, który dla uśmierzenia bólu zwykle podawano skazańcom (Mt 27, 48), ponieważ Jego rozkochane Serce łagodziło wszystkie cierpienia – przecież krzyż przyjął na siebie dobrowolnie i z miłości, sam też zgodził się na śmierć, aby tym większą nadzieję mieli samotni i umierający, a także wszyscy ci, którzy przez grzechy zabijają w sobie życie duszy. O tym mówią kolejne wersy:
 
Witaj, Serce, słodkością całe napełnione,
Serce z miłości ku nam głęboko zranione.
Ty coś nas w śmierci nawet na krzyżu kochało,
Spraw, by się nasze serce Tobie podobało.
 
Ostatnie zdanie, choć jest pokorną prośbą, jest też wyrazem głębokiego pragnienia, jakie leży u samych podstaw kultu Bożego Serca – autor, a wraz z nim wszyscy modlący się słowami tych hymnów, prosi o taką jedność z sercem Boga, aby Pan znalazł przy człowieku odpoczynek, aby dobrze Mu było tak, jak w gronie najbliższych przyjaciół, jak w domu Marty i Marii.
 
W hymnach uwielbienia dobroci Bożej nie może zabraknąć słów wdzięczności za największy dar: Eucharystię. Kolejne zwrotki godzinek wprowadzają nas w ten obszerny temat nigdy niezgłębionej łaski:
 
Witaj, Serce Jezusa, nowy cud czyniące:
Na ucztę niesłychaną świat zapraszające.
Gdyż nas Twym Boskim Ciałem karmisz na zbawienie,
A Krwią hojnie rozlaną gasisz dusz pragnienie.
 
Istotnie, ludzkość bardzo potrzebuje tego daru, bez którego cierpi głód i pragnienie, i niedosyt. Bo wszystko, co sam człowiek może zdobyć na własny posiłek, to strąki, którymi żywią się świnie – pokarm syna marnotrawnego (por. Łk 15, 16). Tekst hymnu nie tylko skupia się na wielbieniu Boga za ten dar, lecz zagłębia się w istotę tajemnicy Chleba Eucharystycznego:
 
Tak Ów, któremu ziemia i niebo się kłania,
Cudownie pod postacią chleba się zasłania.
 
Pan czyni to, ukazując swą wielką pokorę: rezygnuje z należnej Mu czci, oddając człowiekowi siebie – zniża się do człowieka:
 
Ów, co wszechmocnym berłem nad światami włada,
Jest nasz pokarm – przed grzesznym swe godności składa.

Miłość to sprawa serca
 
Tekst ten, będący rozważaniem wspaniałej dobroci Boga, a jednocześnie świadectwem wielkiej wiary, która uskrzydla duszę człowieka, choć obszerny, głęboki i wspaniały, nie jest w stanie wypowiedzieć wszystkiego, co chciałoby przekazać kochające serce. Bo chociaż o miłości Boga do człowieka można mówić bez końca, to jednak wiąże się z tym także pewna trudność. Dlaczego, choć tak wiele można powiedzieć o Bożej miłości, tak trudno jest o niej pisać? Bo miłość to sprawa serca, a to, co należy do serca, zawsze trudno jest wyrazić słowami. Zresztą tu słowa są często zbyteczne, bo nie ten kocha, kto o tym mówi, ale ten, kto postępuje jak zakochany. Mimo wszystko jednak pisać warto. Prośmy więc na koniec z natchnionym poetą:
 
Jezu, Synu kochany Ojca Przedwiecznego,
Prześliczny Oblubieńcze serca cnotliwego,
Racz obrać serca nasze Tobie na mieszkanie,
Rozpocznij w nas na wieki Twoje królowanie.
 
ks. Jakub Kołacz SJ
Posłaniec Serca Jezusowego 6/2014 
 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

Trudne czasy (podobno takie są wszystkie), w których przyszło nam żyć, wywołują w nas poczucie zagubienia i przygnębienie. Chrystus zlecił swym wyznawcom (inaczej: Kościołowi), by byli światłem dla świata: Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze (Mt 5,14). „Książe ciemności” czyni wiele, by wyeliminować to Światło, a przynajmniej, by je osłabić. Winniśmy modlić się i czuwać, by nie ulec pokusie i grzechowi; i by trwając w grzechu nie utrudnić ludziom dostępu do upragnionego Jezusowego Królestwa Prawdy, Sprawiedliwości i Miłości.

 
Krzysztof Guzek
Ostatnio suwerenne władze hiszpańskiej Katalonii ogłosiły, że ferie Bożonarodzeniowe i Wielkanocne będą zwać się odpowiednio: feriami zimowymi i wiosennymi. Decyzję powzięto po to, by rzekomo nie urazić osób innej wiary (choć spora grupa muzułmanów dziwi się tej decyzji), bądź niewierzących. Czy zatem, według tego typu mentalności, Boże Narodzenie ma być obchodzone bez Dzieciątka Jezus, a Wielkanoc bez Zmartwychwstałego Chrystusa? Czy z największych katolickich uroczystości ma pozostać jedynie Mikołaj, karp, zajączek, kurczaczek, prezenty i jedzenie? Czy swoiście pojmowana tolerancja i szacunek ma oznaczać rezygnację z własnej tożsamości religijnej i kulturowej?...
 
Małgorzata Glabisz-Pniewska
Bez wątpienia, wdzięczność jest elementem dosyć fundamentalnym naszego życia chrześcijańskiego. Posłużmy się przykładem Eucharystii. Już sama nazwa „eucharysto”, pochodząca z języka greckiego oznacza „dziękuję”. Przychodzimy zatem na spotkanie z Chrystusem, by wyrazić naszą wdzięczność za Jego dzieło, za odkupienie, za Słowo Boże i możliwość wspólnoty z Chrystusem i ludzi między sobą.

Z ks. prof. Januszem Strojnym rozmawia Małgorzata Glabisz-Pniewska
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS