logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Gabriele Kuby
Harry Potter – dobry czy zły?
Wydawnictwo Polwen
 


Harry Potter – dobry czy zły?
Gabriele Kuby
Wydawnictwo Polwen
144 strony
format 125x195 mm
oprawa miękka
cena 14,90 zł
 
Kup tą książkę

 
Poniżanie świata ludzi,
 
gloryfikowanie świata czarownic i czarodziejów
 
Do tej pory świat ludzi, ich życie uważano za dobre, a świat czarownic i czarodziejów za zły. Jednak J. K. Rowling udało się odwrócić bieguny. Po 0 stronach książki, a w filmie po 10 minutach, świat ludzi ukazuje się czytelnikowi/widzowi jako zły, a świat czarownic i czarodziejów może nie jako dobry – takiego pytania się nie stawia – ale jako taki, do którego warto dążyć. Harry ryzykuje własne życie, aby pozostać w tym świecie – byle tylko nie musiał wracać do świata ludzi!
 
Jak autorka realizuje to „magiczne dzieło sztuki”? Już na początku historii przeżywamy, jak uroczy, niewinny i godny zaufania Harry jest szykanowany przez złą rodzinę zastępczą. Musi mieszkać w komórce pod schodami – jak pies.
Jego rówieśnik, kuzyn Dudley, otrzymuje wszystko, Harry nic. Dudley jest gruby, brzydki, tyranizuje Harry’ego, także w obecności rodziców, za co jest przez nich nagradzany. Dudley jest gruby – „przypominał prosiaka” (II, 10) – zachowuje się jak świnia i jest za to przez rodziców pieszczony. Czarodziej Hagrid wyczarowuje kuzynowi świński ogonek. „Chciałem go zamienić w prosiaka, ale chyba jest już taką świnią, że bardziej się nie dało” (I, 66).
 
Bycie grubym jest w naszej przejedzonej kulturze piętnem numer jeden. W Niemczech 40% dzieci poniżej dziesiątego roku życia ma nadwagę, a setki tysięcy są chore na anoreksję czy bulimię, co jest przejawem ucieczki od tego piętna. Ten guzik autorka wciska bez oporów, aby manipulować emocjonalnie młodymi czytelnikami. Dzięki temu zabiegowi duża część czytelników nie zauważa, że jest popychana w samoosądzenie.
 
Nie tylko kuzyn, także wujek i ciotka przedstawieni są w żałosny i poniżający sposób. Ciotka jest histerycznym czupiradłem, twarz wujka jest „wielka i rozlazła” – Harry kiedyś nastąpił na nią przez nieuwagę (I, 44). Fakt, że wujek i ciotka przyjęli do siebie dziecko i je wychowali, jest przemilczany. Niesprawiedliwość, nieczułość, brzydota, przywiązanie do tego, co zewnętrzne, puste normy: normalne życie zostało przedstawione jako obrzydliwe, znienawidzone. Właśnie tak, jak przeżywa to wiele dzieci, a w szczególności miliony, których rodzice się rozwiedli: mało bezpieczeństwa i miłości, strach przed tym, co powiedzą sąsiedzi, bezradni rodzice, którzy dopuszczają do tego, że dzieci ich terroryzują i nie szanują, mobbing wśród kolegów w szkole. Normalni ludzie określani są pogardliwie „mugole”, co podkreśla odrazę, jaką budzą. W Harrym Potterze nie ma pozytywnego świata ludzi. Wujek i ciotka nie chcą mieć nic do czynienia ze światem czarodziejów i czarownic, nie chcą, by Harry poszedł do ich szkoły. Ponieważ lekceważenie dla świata ludzi już zostało mocno nakreślone, opór wujostwa wydaje się być kołtuński i małoduszny (I, 63 i następne).
 
Poprzez magiczne uciążliwości, do jakich przyczynia się świat czarodziejski, wywołuje się u Dursleyów brak poczucia bezpieczeństwa i przerażenie, przez co ich opór zanika. Jest oczywiste, że Harry chce uciec od tej rodziny. Dlaczego chce się uczyć czarów, wyjaśnia, gdy robi z Hagridem zakupy na ulicy Pokątnej: „Chciałem znaleźć coś na Dudleya” (I, 88). Jego pierwszym motywem jest chęć zemsty. Do tego są odpowiednie podręczniki, jak „grube dzieło pod tytułem Zaklęcia i przeciwzaklęcia (oczaruj swoich przyjaciół i pognęb swoich wrogów ostatnimi nowościami:
Nagła Utrata Włosów, Galaretowate Nogi, Język w Supeł i wiele, wiele, wiele innych)” (I, 88), ale Hagrid uważa, że Harry jeszcze ich nie potrzebuje: „A zresztą i tak by ci nie wyszło, chłopie, trzeba się długo uczyć, żeby osiągnąć taki poziom” (I, 88). Celem nauki jest więc opanowanie zaklęć, które szkodzą.
 
W czwartym tomie Dudley, „tyranizująca świnia”, natknął się na (podsuniętą przez Freda Weasleya) „fasolkę Botta” o smaku toffi, co wyzwoliło zaklęcie sprawiające, że język zwisał mu z ust „jak wielki, oślizgły pyton” (IV, 58). Ta pieśń manipulacji, którą autorka gra na fortepianie zranionych uczuć i tęsknot dzieci, pojawia się w każdym tomie w różnych wariacjach. Dlatego emocjonalnie zrozumiałe jest, że Harry chętnie idzie do szkoły magii i czarodziejstwa, chociaż tam często budzi się zlany potem z powodu koszmarów. Żyje on w nieobliczalnym świecie złych nauczycieli, groźnych, wielkich potworów, umazanych krwią duchów, wywołujących grozę zaklęć i czarów, przy czym nie ma w tym świecie żadnego źródła miłości.
 
Jeden jedyny raz odczuwa się coś takiego jak miłość. Ale w jakim kontekście? Harry widzi przez chwilkę w magicznym lustrze, stojącym na dwóch szponiastych stopach, swoich zmarłych rodziców, którzy się do niego czule uśmiechają. Mama czarownica i tata czarodziej. (Często osoby i sytuacje, które moglibyśmy uznać za pozytywne, są wyposażane przez autorkę w satanistyczne symbole – tu szponiaste stopy lustra). W filmie Harry szuka ręki mamy, ale trafia na pustkę...
 
Przyjaźń między Harrym, Ronem a Hermioną to cienki płaszcz, jaki musi istnieć, aby przykryć świat zła. Jest to koło ratunkowe, dzięki któremu Harry porusza się w morzu potworów. Ma to odbicie w realnych problemach dzieci chociażby z rozbitych rodzin: rozłąka z rodzicami i ucieczka w przyjaźń z tak samo zagubionymi rówieśnikami.
 
Od początku Harry jest znany w Hogwarcie. Dlaczego? Ponieważ przeżył zaklęcie Voldemorta. Sam Harry nie rozumie, że nie ma w tym jego zasługi. Jego popularność jest niczym innym jak pociechą dla stęsknionych dzieci, które chcą być tak sławne jak ich idole. Jako że emocjonalny guzik został w czytelniku przyciśnięty, nie wymaga to żadnego przekonującego uzasadnienia. Harry jest sławny, to wystarczy.
 
Wraz z wejściem do szkoły magii i czarodziejstwa został uczyniony krok w kierunku świata zła. Pozorna walka między dobrem a złem odbywa się wewnątrz zła. Czytelnik zanurza się w świat zła, a z czasem postrzega zło jako coś normalnego i pociągającego.

Zobacz także
Izabela Bilińska-Socha
Kto z nas nie ma w pamięci choć jednego szczególnego wigilijnego wieczoru? Biały jak śnieg obrus, pod nim garść sianka, trzask łamanego opłatka, tuzin wyjątkowych potraw, zapach świeżej jedliny… To magia świąt. Tylko od nas zależy, czy nadamy im rodzinny i chrześcijański charakter...
 
ks. Aleksander Posacki SJ
Widzimy w Polsce i na świecie ogromne zainteresowanie szatanem, okultyzmem i magią. Stwierdzamy fenomen fascynacji złem. Tematy satanistyczne poruszane są bardzo często i są obecne agresywnie w kulturze. Rozwijają się sekty satanistyczne, które traktują szatana w sposób religijny: całkiem na poważnie, tak jak inni traktują Boga i Jego prawa. Dla zwolenników szatana jest on symbolem wolności i mocy. I z tej racji jest "wyzwolicielem" z rzekomego fałszu tradycyjnych religii, represji kulturowych czy osobistych kompleksów.
 
Paweł Szuppe
Halloween dobrze zadomowił się w polskiej kulturze. Jest obchodzony w domach kultury, szkołach i często łączy się z propagowaniem okultyzmu, ezoteryki (wróżbiarstwo, spirytyzm). Z religijno-filozoficznego punktu widzenia praktykowanie tego zwyczaju stanowi poważne zagrożenie duchowe...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS