logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Osuch SJ
I zaczął umywać uczniom nogi... – Miłość przekazana i przykazana
Mateusz.pl
 


Z góry można założyć, że wszyscy (delikatnie mówiąc) nie dociągamy. I mamy ochotę zapytać, co czynić, żeby „dociągać”? – Odpowiedź jest dość prosta: trzeba często, aż do zachwytu i nasycenia rozważać, jak wielka musi być miłość Boga do nas, skoro Wcielony Boży Syn nie waha się klękać przed człowiekiem, by zaofiarować mu miłość, która oczyszcza z grzechów, uświęca i wynosi na Boski poziom Życia? Rozważać i to, jak wielka jest godność i wartość nadana człowiekowi przez Boga, skoro Wcielony Boży Syn nie waha się uklęknąć przy Piotrze i pozostałych swoich uczniach, a także przy Judaszu?
 
Pomocne będzie także pytanie siebie o to, jakie jest najsłabsze ogniwo w przyjmowaniu i wdrażaniu Jezusowej Miłości?
 
Bez ryzyka błędu powiedziałbym, że wciąż najsłabszym ogniwem jest stopień naszego osobistego przepojenia siebie zaofiarowaną nam Miłością. Bóg zaofiarowuje nam nieskończenie dużo, a my się wzbraniamy, ociągamy się; Jego miłości nie chcemy potraktować dość poważnie. Nie karmimy się nią codziennie i po wielekroć na dzień. Nie chcemy wdychać jej wraz z każdym oddechem i widzieć jej przy każdym uważnym spojrzeniu na wszystko, co jest Jego stworzeniem i Jego miłosnym darem.
 
Nasze skierowanie „wprost do Miłości Boga” jest wciąż nie dość konsekwentne, zdecydowane. Wciąż zbyt łatwo pozwalamy sobie na życie na powierzchni, na życie bardziej ulotnymi wrażeniami niż samą Istotą – Bogiem, Jego Miłością do nas, Wiecznością, Niebem, od którego odgradza nas cienka ścianka doczesności.
 
Eucharystia – cud wszystkich cudów
 
W jednej homilii nie da się, to oczywiste, powiedzieć o wszystkich darach i skarbach, danych nam w Wieczerniku, czyli w każdej Mszy świętej. Z pomocą niech nam przyjdą święci świadkowie Eucharystii.
 
Św. Faustyna daje wyraz swojemu olśnieniu Eucharystią w takich słowach: „O, jak straszne tajemnice dzieją się w czasie Mszy św. Wielka tajemnica się dokonywuje w czasie Mszy świętej. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła. O Jezu, Jezu mój, jak wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc tryskający zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy. A jednak widzę dusze zwiędniałe i usychające z własnej winy. O Jezu mój, spraw, niech moc miłosierdzia ogarnie te dusze”.
 
Sługa Boża s. Leonia Maria Nastał opisuje, co dane jej było zrozumieć pewnego razu przy odmawianiu Wierzę w Boga; po wymówienia słowa «wszechmogącego» – pisze w swoim Dzienniku – „Głos wewnętrzny przerwał mi: «Dzieła mojej wszechmocy otaczają cię dookoła we wszechświecie. Wiedz jednak, że daleko więcej uwydatnia się moja wszechmoc w stwarzaniu w duszy cudów łaski. Każde posunięcie duszy na drodze doskonałości, każde pomnożenie w niej miłości, jest cudem wszechmocy Bożej. A cudem wszystkich cudów jest tajemnica Eucharystii, tajemnica zjednoczenia duszy z Bogiem przez Sakrament Miłości. Dusza za każdym razem wchodzi głębiej w Boga – Bóg wchodzi głębiej w duszę. Istota ziemska nabiera coraz więcej cech Boskich. Wobec tych dzieł, choć niewidzialnych, lecz istotnych, blednie cały blask piękności rozlanej w przyrodzie. Wobec sił duszy, nabytych w tym zespoleniu z Bogiem, słabnie mocarna potęga gromów. Tych cudów wszechmocy dokonuję ustawicznie w duszy, w miarę jej wierności i zaufania»".
 
Św. Ojciec Pio w jednym z listów pisze tak: „Każda Msza święta, w której z pobożnością i dobrze uczestniczymy, sprawia w naszej duszy wręcz przedziwne skutki, ubogaca nas w dary duchowe i materialne, o których nawet sami nie wiemy. (...) Świat mógłby istnieć także i bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy świętej”.
 
Idźmy do Ogrójca
 
W Niedzielę Palmową w krótkim czasie przeszliśmy od radosnego okrzyku «Hosanna» do opisu Pasji Jezusa. Dziś jest podobnie. Wnet przyjdzie nam opuścić radosną i podniosłą atmosferę Wieczernika, by udać się z Jezusem do ogrodu Getsemani. Niech miłość Jezusa do nas i nasza miłość do Niego – przynagla nas, by choć „jedną godzinę” (por. Mt 26, 40) czuwać z Nim i pocieszać Go w Jego niebywałej udręce.
 
Ze skruchą i wdzięcznością uświadomimy sobie, że Boży Syn zapłacił wielką cenę trudu, męki i ofiary, by skutecznie podciąć tkwiący w nas korzeń grzechu pierworodnego, i by przezwyciężając fatalne skutki naszych grzechów osobistych, podarować nam świętość i nieskalaność przed obliczem Ojca (por. Ef 1).
 
To wszystko nie jest dla nas takie oczywiste, dlatego potrzebne są nam godziny modlitwy kontemplującej agonię Pana Jezusa w Ogrójcu. W czasie oddanym Jezusowi możemy doznać olśnienia ogromem Miłości Zbawiciela; może też pogłębić się wstrząs z powodu okropności grzechu odstępstwa od Boga i niewiary w Jego Miłości.
 
Widok Jezusa, który – obarczywszy się naszymi grzechami – smuci się i odczuwa trwogę, a następnie upada na twarz (por. Mt 26, 37. 39) i poci się krwią (por. Łk 22, 44), może nami naprawdę wstrząsnąć.
 
Tak, straszna jest ciemność, którą tworzą skutki grzechu pierworodnego i grzechy nas wszystkich ludzi. Jezus „zderzony” z tą ciemnością stał się jak bezbronne dziecko, które woła o ratunek. Jego trzykrotna żarliwa modlitwa: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty (Mt 26, 39), okazała się zwycięska i wydała owoc naszego zbawienia.
 
Trwając przy Jezusie, uczymy się od Niego, jak powinniśmy się modlić do Ojca, gdy i na nas przyjdzie Ogrójec…
 
o. Krzysztof Osuch SJ  
 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

Dialog odbudowujący zaufanie i miłość kończy się – trzy razy, po każdym pytaniu i odpowiedzi – powierzeniem Piotrowi zadania: Paś baranki moje. Piotr ma być pasterzem, i to podobnym do Jezusa. Ma być prawdziwym pasterzem (por. J 10), a zatem takim, który w sytuacji zagrożenia nie ucieknie, a raczej w razie potrzeby odda swoje życie za owce; szczytem bycia dobrym pasterzem jest męczeństwo. Jezus delikatnie przepowiada Piotrowi, że czeka go właśnie męczeństwo: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś. 

 
Mariusz Bondarczuk
Miałem wówczas kilka lat. Na pewno niewiele więcej jak pięć, a nie mniej niż trzy. Był początek lat 50. XX w. Zapamiętałem dość dobrze to zdarzenie. Rodzice, a może tylko matka i ktoś jeszcze, zabrali mnie do klasztoru sióstr kapucynek w Przasnyszu. Nie wiem jaki był powód tej wizyty. Być może chodziło o złożenie ofiary, aby zakonnice modliły się w intencji mojej siostry Liliany...
 
ks. Leszek Poleszak SCJ
Każda pobożność zawiera w sobie nadzieję odnowy i łaskę, która rozlewa się w serce człowieka, dając obietnicę zmiany i przyniesienia dobrych owoców. Trzeba przyznać, że kult Najświętszego Serca Jezusowego jest w tym względzie rzeczywiście wyjątkowy. Nie tylko bowiem zawiera w sobie liczne obietnice skierowane do czcicieli Boskiego Serca Zbawiciela, ale również ich zakres nie ogranicza się jedynie do jakiegoś drugorzędnego aspektu życia...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS