logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Idzie zima, pamiętajmy o bezdomnych
 


„Biedak zawołał, a Pan go usłyszał” - te słowa z Listu papieża Franciszka na Światowy Dzień Ubogich są hasłem przewodnim tegorocznej 13. Pielgrzymki Bezdomnych na Jasną Górę. Do sanktuarium w sobotę, 10 listopada oprócz bezdomnych przybyli księża dyrektorzy, kapłani, pracownicy Caritas Polska i innych organizacji pozarządowych pomagających osobom bezdomnym, łącznie ok. 700 osób z 17 diecezji. Doroczne modlitwa organizowana jest przez Caritas Polska oraz Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. 
 
Pielgrzymka rozpoczęła w Kaplicy św. Józefa odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego - hymnu państwowego na 100-lecie odzyskania niepodległości. „To wyjątkowa pielgrzymka, bo w 100-lecie odzyskania niepodległości Polski. Uroczystości rozpoczęliśmy od Hymnu Państwowego, było widać wzruszenie w tych, którzy go śpiewali, w ich twarzy, łzy poleciały, że uczestniczą w ważnym wydarzeniu, które mówi, że w całej tych ich biedzie są wolni, bo jesteśmy w wolnej Ojczyźnie, niepodległej, dziękujemy za dar naszego życia i prosimy aby Pan Bóg rozwiązywał, te trudne ich sprawy” - opowiada ks. Paweł Dzierzkowski, zastępca dyrektora Caritas arch. częstochowskiej. 
 
Pielgrzymkę Bezdomnych na Jasną Górę organizuje co roku Caritas Polska - największa katolicka organizacja w Polsce, pomagająca osobom potrzebującym. 
 
„Przyjechało 700 osób z ośrodków, które prowadzi Caritas, prowadzą siostry, prowadzą różnego rodzaju fundacje. ‘Biedak zawołał, a Pan go usłyszał’ - to hasło tej pielgrzymki. Jesteśmy jak ci biedacy, którzy dzisiaj wołamy przez przyczynę Matki Bożej do Pana Jezusa, aby pomógł przemieniać życie tych biednych, ubogich ludzi” - mówi ks. Paweł Dzierzkowski z częstochowskiego Caritasu. 
 
Pielgrzymka, obok wymiaru modlitewnego i społecznego, jest co roku okazją do zwrócenia uwagi na problem bezdomności. 
 
Ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Arch. Częstochowskiej opowiada jak pomóc bezdomnym, zwłaszcza w okresie zimowym: „Chodzi o to, żeby mieć oczy otwarte, to nie chodzi o to, żeby dać pieniądze, ale o to, żeby dobrze pokierować takim człowiekiem, który jest w sytuacji, że jest zagrożone życie, czyli poinformować odpowiednie organy, które przywożą potem takich ludzi do naszych domów, które my prowadzimy. Są to schroniska, noclegownie, jest to ogrzewalnia, i w tym miejscu dajemy im schronienie, żeby nie zamarzli. Ważne jest, żeby ludzie uwrażliwili się na to, że jeżeli chcą dawać jakiekolwiek rzeczy, to nie te, które były używane latem, ale aby myśleli, że to pora zimowa, i żeby dawali może skarpety, może czapkę, może rękawice, kurtkę i obuwie ciepłe, a nie japonki czy sandały - bo często ludzie robią sobie tzw. wietrzenie magazynów, wyrzucają rzeczy letnie, a one są nam niepotrzebne. Dlatego uwrażliwiam na taka pomoc inteligentną, że tak jak my się ubieramy, ubierajmy też innych”. 
 
„Według oficjalnych obliczeń w Polsce jest ok. 30 tys. osób bezdomnych, ale jest to symboliczna liczba, moim zdaniem jest dużo więcej, strasznie trudno jest to ustalić, bo oni się przemieszczają. Każdy bezdomny to jest inna historia, i żeby pomóc bezdomnym, to trzeba w tą historię wejść. Mamy różne programy, akcje i programy całoroczne pomocy, ale raczej pomagamy wyjść z bezdomności, nie ‘konserwować’. Na pewno jest duży procent bezdomnych, którzy potrzebują opieki jako ubodzy, którzy nie potrafią sobie poradzić, którzy są zniszczeni przez choroby, nałogi, z którymi nie umieją sobie poradzić - mówi Janusz Sukiennik, zajmujący się programami społecznymi w Caritas Polska – My pracujemy na nadziei. Człowiek w sile wieku, a takich jest większość, potrzebuje uwolnić się z lęku i z niskiego poczucia własnej wartości, poczucia osamotnienia i jednocześnie zobaczyć, że ma godność, ma wartość i to tego trzeba się dostać, uruchomić swój potencjał”. 
 
„Rok w rok jesteśmy zaproszeni, od 13 lat przyjeżdżam z moimi podopiecznymi, którzy chętnie przyjeżdżają odwiedzić naszą Matuchnę. Wspólnie spotykamy się z osobami bezdomnymi z innych diecezji, z perspektywy lat są te same osoby, wymieniamy swoje poglądy, spostrzeżenia z poprzednich spotkań - podkreśla opiekun z Domu dla Bezdomnych Mężczyzn Caritas Diecezji Tarnowskiej – Bezdomność z roku na rok się powiększa, jest to coraz większy problem. Najgorsze jest to, że jest coraz więcej młodzieży bezdomnej, spowodowane jest to w większości narkotykami, dopalaczami i innymi używkami. Dawniej był to głównie problem alkoholizmu, a w tym momencie się to poszerzyło, nawet o dopalacze”. 
 
Bezdomny Edward z Bydgoszczy zapytany o to, co jest najtrudniejsze w byciu bezdomnym odpowiada, że „brak domu, brak dachu nad głową, bo jeść dadzą. Dałem córce trochę pieniędzy, a sam wynajmowałem mieszkanie i właściciel sprzedał mieszkanie, a ja zostałem bez dachu nad głową. Ważne jest też zdrowie, a ja jestem po czterech operacjach i nie mogę pracować (…) Ale najgorszą sprawą jest samotność”. 
 
Punktem centralnym pielgrzymki była Msza św. o godz. 12.00 w Kaplicy Matki Bożej celebrowana przez bpa Andrzeja Przybylskiego, biskupa pomoc. arch. częstochowskiej. 
 
W homilii bp Andrzej Przybylski w nawiązaniu do hasła pielgrzymki zadał pytanie, kim jest biedak: „Biedak to znaczy kto? Czy tylko ten, który nie ma pieniędzy, czy tylko ten, który nie ma domu, chodzi po ulicach i żebrze? Kto to jest biedak, kim jest biedak? Tak naprawdę Jasna Góra, na której teraz jesteśmy, jest dowodem tego, że w jakiś sposób wszyscy ludzie jesteśmy biedni – bo po co ludzie tutaj przychodzą, dlaczego tu najczęściej przyjeżdżają, przychodzą kilometrami w pielgrzymce, po co? Bo mają jakieś potrzeby, bo mają jakieś braki, bo chcą tu przyjść tu przed ten Święty Obraz i powiedzieć Matce Bożej, żeby im pomogła w bardzo wielu rzeczach. Jakoś wszyscy jesteśmy biedni”. 
 
„Jest takie piękne opowiadanie Bożonarodzeniowe, starochrześcijańskie, jak do Matki Bożej z Dzieciątkiem na ręku przychodzą różni pielgrzymi, tacy jak my, ale przychodzą bardzo bogaci pielgrzymi, każdy niesie coś dla Maryi i dla Jej Dziecka, składają różne dary. I nagle w tej kolejce do Maryi idzie jakiś biedak, i nie ma kompletnie nic do dania Matce Bożej, bo jest biedniutki jak nie wiem, i tak z zazdrością patrzy, jak tamci składają bogate rzeczy. Idzie w tej kolejce, i w końcu przychodzi kolej na niego, i Matka Boża spojrzała na tego biedaka, i tak mówi do niego: ‘O, jak dobrze, że jesteś, bo nie mam czym odbierać tych darów od tych bogaczy, pomóż mi’. I w tym momencie podała mu Jezusa i zajęła się przyjmowaniem darów. I ten biedak, który przyszedł z niczym, dostał Jezusa. I tak potraktujcie tą wizytę u Maryi. Może nic nie macie do dania, jesteście bezdomni, biedni, macie dużo takiej materialnej biedy - przyjdźcie tu, ale odejdźcie stąd z tym, co Ona chce wam dać jedynego i najważniejszego: z Jezusem” – mówił na zakończenie homilii bp Andrzej Przybylski. 
 
Przed Mszą św. miała miejsce konferencja ks. Mateusza Czubaka, kapelana Zakładu Karnego w Siedlcach pt.: „Pamiętajcie również o więźniach, jakbyście współwięźniami byli (Hbr 13,3)” oraz świadectwa Krystiana, byłego więźnia, obecnie zatrudnionego w Caritas Polska i uczestnika programu wychodzenia z bezdomności i uzależnień „Damy radę!”, a także koncert Maro En – rapera z Krakowa. Następnie wierni udali się na jasnogórskie Wały, gdzie odprawiona została Droga Krzyżowa. 
 
Po Mszy św. w Domu Pielgrzyma uczestnicy pielgrzymki tradycyjnie otrzymali ciepły posiłek. 

o. Stanisław Tomoń 
 
www.jasnagora.com