logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ruth Burrows OCD
Istota modlitwy
Wydawnictwo W Drodze
 


Jeśli pragniesz zagłębić się w istotę modlitwy sięgnij po przewodnik po modlitwie Ruth Burrows, karmelitanki, mieszkającej w klasztorze w sercu hrabstwa Norfolk.  
 
Książka ukazała się w serii Pustelnia, która jest skierowana do ludzi żyjących we współczesnym świecie, którzy prowadzą aktywny tryb życia, a jednocześnie pragną prowadzić intensywne życie duchowe.
 

 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7033-792-6
Format: 123x195
Stron: 220
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę  
 
  

 
Absolutna hojność
 


Nic nadzwyczajnego. Teresa jest jednak nadzwyczajna w swojej absolutnej hojności. Gdy mówiła, że chce miłować Boga całkowicie – naprawdę miała to na myśli. Czy my rzeczywiście tego chcemy, gdy tak myślimy bądź mówimy? Myślę, że nie byłoby nas tylu w zakonach, gdyby w naszych sercach nie płonęło pragnienie podobne do pragnienia Teresy. U niej to pragnienie zostało jednak przemienione w praktyczne działanie. Postanowiła nie odrzucać najmniejszego poświęcenia, o które Bóg mógłby ją poprosić, tak więc w sposób naturalny szukała możliwości obdarowania innych samą sobą, stawiania innych na pierwszym miejscu, możliwości zamknięcia swoich ust, a nawet serca na skargi, narzekania lub krytykę innych. Chciała całkowicie zadowolić dobrego Boga, który kochał ją z tak wielką czułością. Nie zawsze odczuwała tę miłość, a przy końcu życia ogarnęła ją straszna ciemność. Wtedy uwierzyła na przekór wszelkim uczuciom i miała nadzieję wbrew wszelkiej nadziei. Jej życie, podobnie jak nasze, było wypełnione drobnymi "nic": radościami, smutkami, rozdrażnieniami, rozczarowaniami, szczęśliwymi niespodziankami, pracami do wykonania, czasem miłymi, a czasem męczącymi. Tragedia dotknęła Teresę – podobnie jak wcześniej czy później dzieje się w przypadku nas wszystkich – w osobie, którą kochała najbardziej na świecie, w jej ojcu, przez długi czas doświadczanym poniżającą chorobą psychiczną. Ostatnie dwa lata jej własnego, krótkiego życia były naznaczone ciężkimi cierpieniami umysłu i ciała. Teresa nic z tego nie zmarnowała, ale zamieniła wszystko w miłość i przynagla nas, żebyśmy robili tak samo. Przeżywała swoje życie w drobnych szczegółach tak samo, jak swoje życie na ziemi wiódł Jezus – w całkowitej pewności zanurzenia w miłości Ojca. Taka wiara przeprowadziła ją przez wszystkie doświadczenia, podobnie jak przeprowadziła Jezusa przez jego straszną mękę.
 
 
Każdy z nas rodzi się w konkretnym momencie historii, mamy więc nasze własne pochodzenie, dziedzictwo i wykształcenie – wszystkie te rzeczy, które składają się na pojedyncze, wyjątkowe ludzkie życie. Wszyscy w dużym stopniu doświadczamy wielu uwarunkowań. Wspominałam o tym, mówiąc o kulturowym i intelektualnym ubóstwie środowiska, z którego pochodziła Teresa, zarówno w domu, jak i w klasztorze. Spoglądając z naszej obecnej perspektywy, Teresa znajdowała się w niezwykle niekorzystnej sytuacji. Nigdy nie miała dostępu do całej Biblii, a już na pewno do Starego Testamentu. Dysponowała jedynie książką ze starannie wybranymi fragmentami. Jednakże potrafiła używać tych tekstów, odnajdywała w nich światło, interpretowała je, często rzeczywiście nie biorąc pod uwagę kontekstu, a jednak czerpała z nich duchową korzyść dla siebie. Ponieważ miała dostęp do Nowego Testamentu, karmiła się nim, choć nie mogła korzystać, w przeciwieństwie do nas, z całego bogactwa studiów biblijnych. Spójrzcie tylko na sentymentalne, a nawet ckliwe święte obrazki, których używała i które bez wątpienia uwielbiała! Spójrzcie na jej własne słodziutkie obrazy. Cała ta atmosfera może nam się dzisiaj wydawać hermetyczna i przywoływać na myśl dawne, koronkowe okrycia foteli. Taka była jej kultura, to wszystko składało się na warunki, w których żyła, i w tym sensie to było nie do uniknięcia. Jednak, jak już zostało wcześniej wspomniane, Teresa korzystała ze wszystkiego. A jej wierny Bóg również korzystał z tego wszystkiego, żeby obdarzyć ją samym sobą. Jest to niezwykle ważne dla każdego z nas. Nikt z nas nigdy nie może się usprawiedliwiać, mówiąc, że jest upośledzony lub że ma taką czy inną wadę, lub też, że natrafi a na przeszkodę w dążeniu do prawdziwej świętości w życiu. Powinniśmy raczej przyznać, że każdy z nas posiada w swoim życiu wszystko, co jest konieczne do prawdziwej świętości: wszelkie środki, dogodne środowisko, z którym i w którym może kochać Boga całym sobą. Chodzi tu o całkowite zaufanie naszemu kochającemu Bogu, który pragnie nas uświęcić i uczynić w pełni szczęśliwymi. Równocześnie do nas należy wykorzystanie wszystkiego, każdej nadarzającej się okazji, a nawet – można powiedzieć szczególnie – tej okazji, które wydają się być największymi przeszkodami. Papież Jan Paweł II powiedział, że Teresa przywróciła całemu ludowi Bożemu żywe znaczenie przybrania za synów. Nie musimy bać się określenia "syn Boży", "dziecko Boże". Teresa żyła tak, jak żyje ukochane dziecko w całkowitym zaufaniu swojemu Abbie, Ojcu. Nie ma zupełnie żadnego powodu, dla którego każdy z nas nie mógłby postępować w ten sam sposób, jeśli tylko wykorzystamy wszystko to, co zostało nam dane i powierzymy nasze ubóstwo naszemu kochającemu Abbie. Teresa odważnie i w pełni zaufała i uwierzyła, że dla nas jest to jedyna możliwa droga dojścia do ogromu miłości Bożej, którą możemy przyjąć tylko jako czysty dar, przyjąć do naszego pustego serca. 

Zobacz także
ks. Marcin Węcławski
Nie są ważne nasze zmienne odczucia, ważny jest osąd Boży: to, czy nasza modlitwa może podobać się Bogu. Dobra modlitwa jest wierna – to znaczy odmawiam ją codziennie; wytrwała – to znaczy nie ulegam zniechęceniu; pokorna – to znaczy pamiętam, że oto ja, grzeszny i ograniczony człowiek, stoję przed świętym i niepojętym Bogiem. 
 
o. Andrzej Ruszała OCD
Korzystanie z pomocy kierownika duchowego jest rzeczą bardzo pomocną. Mówi się często, że nikt nie jest dobrym sędzią w swoich własnych sprawach. Stąd też obecność kogoś, kto z zewnątrz popatrzy na nasze życie, służąc radą, zachętą, pomocą w duchowym rozeznaniu – po to, byśmy mogli wiernie iść w naszym życiu za tym, czego oczekuje od nas Bóg – jest czymś bardzo pożytecznym.
 
ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Do powszechnie znanych czcicieli Aniołów zalicza się papieża Błogosławionego Jana XXIII. Jego wiara w ustawiczną i wierną obecność jego anioła była tak wielka, że to co niewidzialne, w oczach jego wiary przedstawiało się jakby widzialnie. Świadkowie podają, że papież patrząc z okna na tłumy pielgrzymów przybyłych na plac św. Piotra na modlitwę Anioł Pański, myślał o niezliczonych zastępach aniołów stróżów niewidzialnie zgromadzonych na tym samym miejscu...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS