logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Eligiusz Piotrowski
Jak Bóg jest miłością?
Zeszyty Karmelitańskie
 


Trójca jest nieustannym wydarzeniem miłości, trwającym od wieków, ujawnionym w historii zbawienia jako istota wszelkiego istnienia. Życie, którym jest Bóg, to wieczne wydarzenie dziejącej się miłości.
 
O miłości nigdy dosyć
 
Bóg Starego i Nowego Testamentu domaga się od człowieka miłości. Jednak od samego początku istnienia nie jest to wymaganie, które zawieszone w próżni byłoby wyrazem Boskiej samowoli czy zupełnie niezrozumiałej apodyktyczności. Przeciwnie, biblijne teksty mówią o miłości Boga, będącej fundamentalną więzią Przymierza, warunkiem i przestrzenią bosko-ludzkiego dialogu. Miłość pozostaje również fundamentalnym doświadczeniem człowieka, dzięki któremu zostaje on „obudzony” do osobowego istnienia. Bóg, który jest miłością, objawia się najdoskonalej w wydarzeniu Jezusa Chrystusa, o czym zaświadczają Księgi Nowego Testamentu. Mówienie o miłości we współczesnym świecie wydaje się ważnym zadaniem Koscioła, skoro właśnie miłości papież Benedykt XVI poświęcił swoją pierwszą encyklikę pod wymownym tytułem "Bóg jest miłością".
 
Skoro jednak Bóg jest miłości zródłem, to rozstrzygającym fundamentem dla zrozumienia miłości jest prawda o Nim samym. Co znaczy wiec, że Bóg jest dawcą miłości, albo inaczej – Bóg jest miłością? Szukajac odpowiedzi na to pytanie, musimy pamiętać, że już w czasach apostolskich fundamentalną w tej kwestii prawdę wyraził Jan Ewangelista: „Bóg jest miłością”. (1 J 4,16). Podstawą takiego twierdzenia było doświadczenie, jakie stało się udziałem Apostołów – życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, na tle historii Starego Przymierza („starego” – w znaczeniu pierwszego). To właśnie On mówi nam o Bogu. Poza Nim nie mamy żadnego źródła naszej teologicznej wiedzy. Wszelkie próby teologii poza Jezusem z punktu widzenia wiary Kościoła i jego teologii nie mają większego (czy wręcz jakiegokolwiek) sensu.
 
Jezus Posłancem miłości
 
W swoim nauczaniu Jezus kieruje wzrok, umysł i serca słuchaczy ku Bogu, ku Jego Królestwu (w rozumieniu królowania, a nie monarchii). Jednocześnie Jego życie dowodzi, że jest Emanuelem, Bogiem ze swoim ludem. Przez Chrystusa Bóg definitywnie wkracza w historię swego Narodu, w historię całej ludzkości. Sam Jezus rozumie siebie poprzez swoją misję, jest posłanym przez Ojca, a wszystko – co czyni – odsłania głęboki i najbardziej wewnętrzny związek Posłanego z Posyłającym. W ziemskim życiu Jezus poddaje się woli Ojca, pragnie jej do tego stopnia, że jest ona Jego codziennym pokarmem (J 4,34), którego wytrwale szuka (J 5,30). Nie jest to jednak poddanie się bierne, w znaczeniu „niech będzie, co ma być”, lecz najgłębsze pragnienie, najbardziej własne. Ze swoim posłannictwem Syn Boży identyfikuje się całą swoją wolnością, mocą swego serca i duszy. Trzeba więc mówić tu o identyczności osoby i jej posłannictwa, którego eschatologicznych i uniwersalnych skutków Jezus był świadomy.
 
Jednak mimo świadomości swego posłannictwa i swojej relacji z Posyłającym, to właśnie Ojcu zostawia Jezus dopełnienie swej misji. Cały czas pamiętać trzeba o tym, że planem Boga nie jest posłanie Jezusa na krzyż, lecz przyniesienie człowiekowi zbawienia. W rzeczywistości okazało się, że droga ku temu wiedzie przez krzyż, który nie był w stanie zmienić fundamentalnego nastawienia Posłanego, dającego wszystko dla pojednania Boga ze światem. Posłannictwo Jezusa nie determinowało sposobu jego realizacji, lecz angażowało wszystkie wymiary Jego egzystencji, przede wszystkim Jego wolność. To w niej rozgrywał się dramat miłości, a jej zewnętrznym przejawem jest posłuszeństwo, oznaczające zgodę na decydowanie o sobie Innemu.
 
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Patryk Rutkowski
Jezus kocha wszystkich i ukazał nam w Biblii, że to, co się Mu podoba to nie zakopanie, lecz mnożenie talentów. W życiu, by dążyć do miłości, trzeba się rozwijać. Bo czym innym, jeśli nie rozwojem jest mnożenie swoich talentów. Kiedy już wiemy na czym polega rozwój to warto, by zacząć wprowadzać go w czyn, w dziedzinach, które uważamy, że są nam potrzebne do dobrego Bożego życia.
 
Patryk Rutkowski
Bezpłodność kojarzy się z problemem braku potomstwa, ale duchowo jest to problem bardzo obszerny. Tkwi w nim pytanie o owocność naszego życia. Jest to jeden z czynników pozornie niezwiązanych z płodnością biologiczną małżeństwa, jednak jest to pewien przejaw współczesnej kultury, w której człowiek nie wierzy, że jego życie ma jakiś głębszy sens...

Z ojcem Mirosławem Pilśniakiem OP, doradcą ruchu formacji dialogu małżeńskiego Spotkania Małżeńskie, członkiem Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych w Warszawie oraz prezesem fundacji Sto Pociech rozmawia Jadwiga Knie-Górna
 
Ks. Andrzej Siemieniewski
"Czy Apostołowie, którzy uczestniczyli w Ostatniej Wieczerzy, byli świadomi tego, co oznaczały słowa wypowiedziane wówczas przez Chrystusa?" Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia zadaje to pytanie. Natychmiast też udziela zaskakującej odpowiedzi: "Chyba nie". Błogosławiony ten ksiądz, który często zadaje sobie pytanie o stan swojej świadomości znaczenia słów Jezusa z Wieczernika...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS