logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Ireneusz Mroczkowski
Jak mówić w Kościele o karierze?
Kwartalnik Homo Dei
 


"Nie robą karier", ale...

Słowo "kariera" w środowisku kościelnym budzi różne – częściej negatywne – skojarzenia. Kiedy jeden z historyków użył tego słowa w artykule w odniesieniu do biskupa jednej z polskich diecezji w XVI w., redakcja czasopisma kościelnego poprosiła o zamianę słowa. Biskupi bowiem "nie robą karier", ale "wypełniają swoją posługę".

Podobnie postępują niektórzy kaznodzieje po 1989 r. Na ich oczach powstał nowy ustrój społeczno-gospodarczy, w którym całkiem duża grupa ludzi, wykazując niezwykłą przedsiębiorczość, pracowitość i poświęcenie, osiągnęła w dziedzinie gospodarczej bardzo dobre wyniki. W środkach masowego przekazu opisuje się ich sukcesy, okupione ogromnymi nieraz wyrzeczeniami. Tymczasem w środowisku kościelnym wrzuca się ich do jednego worka z tymi, którzy wzbogacili się nieuczciwie, wykorzystując luki lub błędy w prawie albo nawet jawnie je łamiąc. Niesmak moralistów budzi oczywiście – i słusznie – chełpienie się bogactwem przez nowobogackich, naśladowanie zagranicznych utracjuszy i szerzenie zgorszenia.

Kiedy więc pada pytanie o to, jak mówić w Kościele o karierze, trzeba sobie uświadomić jej związek z powołaniem człowieka, dostrzec kontekst społeczno-polityczny, który umożliwia lub hamuje realizację ludzkich talentów, oraz zwrócić uwagę na moralno-duchowe obowiązki ludzi robiących karierę. Pełna odpowiedź na tytułowe pytanie wymagałaby oddzielnego studium. W ramach naszych możliwości przedstawimy współczesny polski kontekst nauczania kościelnego o karierze oraz kilka zasad moralnoteologicznych dotyczących kariery, a wreszcie wspomnimy o języku przepowiadania.

Widzieć sytuację

Uwarunkowania społeczno-kulturowe dyskursu o karierze są szczególnie ważne w społeczeństwie, które przez czterdzieści lat wychowywano na złej interpretacji zasady równości. W socjalizmie kariera kojarzyła się nie tyle z zasłużonym osiągnięciem indywidualnego sukcesu, co z karierowiczostwem, zwłaszcza w dziedzinie ekonomicznej. Łączono ją z egoistycznym bogaceniem się, ocenianym negatywnie z powodów ideologicznych oraz podejrzanym z racji możliwego przekroczenia prawa. W budowanie socjalistycznej równości społecznej wprzęgnięto urzędy bezpieczeństwa i urzędy skarbowe. Nic więc dziwnego, że robiący karierę nie tylko się jej wstydził z racji ideologicznych, ale także bał z racji polityczno-prawnych. Była to jedna z tragicznych konsekwencji "błędu antropologicznego" marksizmu, w którym wolność sumienia zastąpiono przymusem, a Dekalog programem partii.

 
1 2 3 4 5  następna
Zobacz także
ks. Marek Dziewiecki
Dojrzali i szczęśliwi dziadkowie wnoszą w życie wnucząt ciepło miłości, a jednocześnie bogactwo doświadczenia i mądrości. Wiedzą, że największym darem, jaki można przekazać młodemu pokoleniu, jest solidne wychowanie. Tylko ktoś mądrze wychowany potrafi wykorzystać zdobyte wykształcenie, rozsądnie korzystać z dóbr materialnych, jakie posiada i w przyszłości założyć szczęśliwą rodzinę. Dojrzali dziadkowie są realistami. 
 
ks. Stanisław Groń SJ

Każdego roku w noc wielkosobotnią i w poranek wielkanocny rozbrzmiewa radosne Alleluja! – chwalmy Pana! W kościołach dzwonią dzwony, a wierni idą z zapalonymi świecami w procesji wielkanocnej, śpiewając: Wesoły nam dzień dziś nastał. To rezurekcja, obchód wspomnienia zmartwychwstania Jezusa, przeżywany w liturgii Kościoła bardzo uroczycie.

 
artykuł sponsorowany

Jedne z najstarszych różańców znanych historii datowane są przez specjalistów na XIII wiek n.e. W przeciwieństwie do współcześnie nam znanych, tamte składały się, aż z 150 paciorków, symbolizując liczbę psalmów w Biblii. Inicjatorem tajemnic różańcowych był mnich Kartuzów Henryk Egher de Kalcar, podzielił on różaniec na dziesiątki, na zakończenie „Ave Maria” dodał imię Jezusa oraz dopełnił go klauzulami z życia. Różaniec przez kolejne stulecia przekształcał się, by jego współczesny kształt mógł ujrzeć świat w 1569 r. za sprawą dokumentu papieża Piusa V.  [artykuł sponsorowany]

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS