logo
Środa, 17 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Anicety, Klary, Rudolfa, Stefana, Roberta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Lynne M. Baab
Jak pościć?
Wydawnictwo Esprit
 


Wydawca: Esprit
Tłumaczenie: Kazimierz Bocian
ISBN: 13978-83-60040-27-0
Format: 130x200 mm
Stron: 192
Rodzaj okładki: miękka

 
Kup tą książkę

 

Zaproszenie

Jezus Chrystus wybawił nas z mocy grzechu i śmierci, byśmy mogli żyć w wolności. Powiedział do uczniów: "Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni" (J 8, 36). Św. Paweł Apostoł wtórował tej cudownej prawdzie: "Prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci" (Rz 8, 2). Jak możemy bardziej doświadczyć tej wolności w naszym codziennym życiu?

Post, ta pradawna praktyka, zachęca nas do wzrastania w prawdziwej wolności. Poprzez post Bóg zaprasza nas do doświadczenia tego rodzaju wolności, który zakorzeniony jest w zdrowej dyscyplinie i pełnej znaczenia ofierze, rodzaju wolności, który jest odbiciem prawdy, że zostaliśmy wyzwoleni ze śmierci i grzechu. Post stanowi dla nas okazję do wycofania się z uwarunkowań cywilizacyjnych i przekroczenia progu Bożej obecności. Post wprowadza nas w sferę refleksji, w której możemy słuchać Boga i modlić się całym sercem za rzeczy, które naprawdę są ważne.

Dzisiejsi chrześcijanie podejmują post w najróżniejszych formach. Ta dyscyplina stawia pewne wyzwania próbom życia w wierze w kulturze gorączkowej, materialistycznej konsumpcji. Poszczenie dzisiaj to powstrzymywanie się od jedzenia, tak właśnie jak czynili to chrześcijanie przed wiekami, ale także rezygnacja z czytania gazet i oglądania programów informacyjnych, z rozrywek, zakupów, poczty elektronicznej i Internetu, i innych aspektów codziennego życia.

Kiedy pisałam tę książkę, modliłam się tysięczny raz o usunięcie pewnej trudności, której moja przyjaciółka musiała stawiać czoło przez dwa lata. Było to coś, co powinno zostać rozwiązane znacznie szybciej. Kiedy się modliłam, przyszło mi do głowy, że być może powinnyśmy wspólnie pościć, łącząc to z modlitwą o rozwiązanie tego problemu. Przyjaciółka zgodziła się i ustaliłyśmy termin całodniowego postu.

W modlitwie pytałam o formę tego postu. Kiedy spojrzałam na swój rozkład zajęć w tym dniu, okazało się, że mam trzy spotkania pod rząd, które w sumie wymagać będą czterech podróży samochodem, trwających od piętnastu minut do pół godziny. Kiedy prowadzę, zawsze włączam głośno muzykę.

Zdecydowałam, że będę pościła rezygnując z muzyki w czasie jazdy, mając nadzieję, że cisza przypominać mi będzie o potrzebie modlitwy. A zatem pewnego przyjemnego, słonecznego dnia wybrałam się na moją pierwszą wyprawę, zostawiwszy otwarte okna samochodu. Od razu zauważyłam coś zaskakującego: psuł mi się tłumik! Nie zauważyłam tego wcześniej z powodu głośnej muzyki, którą zawsze włączałam. Zastanawiałam się, ile jeszcze spraw mi umyka, ponieważ robię tyle rzeczy tak samo, dzień po dniu.

Podczas dwóch pierwszych, krótszych podróży modliłam się gorąco, by problem rozwiązał się w pewien wybrany przeze mnie sposób. Podczas trzeciej zdałam sobie sprawę, że nie przeznaczyłam ani chwili na próbę wysłuchania Bożego głosu w tej sprawie. Zaczęłam zatem prosić Boga, by nauczył mnie, jak modlić się o rozwiązanie tej trudności. Dziękowałam też Bogu za to, że pomagał mojej przyjaciółce radzić sobie mimo tej trudności i za to, że również dzięki tej nierozwiązanej kwestii spotykało ją w życiu dobro. Wtedy moje modlitwy znowu się zmieniły i zaczęłam koncentrować się na jej rodzinie. W czasie czwartej podróży modliłam się w tej sprawie zupełnie inaczej i ten nowy sposób stał się wyznacznikiem moich modlitw już po zakończeniu dnia postu.

W czasie dwóch dłuższych podróży samochodowych nie modliłam się cały czas. Moja uwaga odpływała, kierując się na inne sprawy. Jednak, jak oczekiwałam, brak muzyki, szum ruchu ulicznego i warczenie zepsutego tłumika przypominały mi raz po raz, że poczyniłam postanowienie modlitwy.

Ta forma postu wyraża sobą rodzaj głębokiej wolności. Nie muszę robić wszystkiego tak samo jak zawsze, dzień po dniu. Nie jestem niewolnicą swoich przyzwyczajeń. Mogę coś zmieniać, mogę próbować czegoś nowego i mogę doświadczać Bożej obecności na nieznane wcześniej sposoby. Mam wolność, by zmienić beztrosko jeden ze swoich zwyczajów i doświadczać czegoś nowego w Bożym towarzystwie, nawet jeśli ciężko mi na sercu i modlę się gorąco o potrzeby przyjaciółki.


Zobacz także
ks. Marek Dziewiecki
Odchodzący syn opuszcza rodzinny dom, mimo  że doznał w nim wiele miłości. Odtąd podąża za iluzją łatwego szczęścia. Czyni to co łatwe i przyjemne, zamiast tego co dobre i mądre. Szybko przekonuje się o tym, że na tej drodze nie będzie szczęśliwy. Aby przeżyć w sytuacji głodu i osamotnienia, godzi się na to, by być najemnikiem i paść świnie. Odchodząc od kochającego ojca, łudził się, że idzie w kierunku ziemi obiecanej, którą sobie wymarzył. W rzeczywistości zgotował sobie piekło na ziemi. 
 
Krzysztof Osuch SJ
Jezus stawia tamę naszemu niewłaściwemu reagowaniu na zło, stawiając nam przed oczy Dobroć Boga Ojca i zachęcając nas do stawania się doskonałymi jak doskonały jest Ojciec nasz niebieski. Widomym znakiem nieograniczonej życzliwości Boga jest Słońce, które świeci wszystkim, i deszcz, który pada na wszystkich – bez różnicy. – Słońce naszej miłości przyćmiewa się dość szybko w zderzeniu z czyimś atakiem na nas.  
 
Wywiad z ks. Rafałem Rausem
Cieszę się bardzo, że trafiłem do pracy duszpasterskiej w więzieniu jako 22-letni chłopak, kleryk. Pomogło mi to w budowaniu mojej tożsamości kapłańskiej. Kaplica jest wielkości małej salki, a więc Bóg jest tu tak bardzo bliski. Nie mogę schować się za majestatem kapłaństwa. Tworzymy razem Kościół...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS