logo
Niedziela, 20 lipca 2025 r.
imieniny:
Czesława, Małgorzaty, Seweryny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Maślanka
Jak powstał wszechświat?
Obecni
 


Istota powszechnie przyjętej obecnie koncepcji zawarta jest w jej nazwie: teoria Wielkiego Wybuchu (ang. Big Bang – w zamierzeniu twórcy tej nazwy, angielskiego astrofizyka, Freda Hoyle'a, przeciwnika tej koncepcji, określenie Big Bang miało być ironiczne, ale ostatecznie przyjęło się powszechnie). Koncepcja ta głosi, że Wszechświat miał na początku wielką temperaturę i wielką gęstość. Cała dostępna teraz obserwacjom zawartość Kosmosu skupiona była wtedy w niewiarygodnie małej objętości, rozmiarów mniej więcej jabłka. Wskutek olbrzymiego ciśnienia rozpoczęło się gwałtowne rozszerzanie przestrzeni. Trwa ono do dzisiaj, a zostało odkryte w roku 1929 przez Edwina P. Hubble'a jako wzajemne oddalanie się galaktyk – układów miliardów gwiazd. Mówiąc poglądowo: Wszechświat przypomina wielki, wciąż nadmuchiwany balon, na którego powierzchni (trójwymiarowej!) znajdują się galaktyki i inne obiekty kosmiczne.

Ale odpowiedź na tytułowe pytanie pozostaje, jak dotąd, i być może zawsze będzie, rozczarowująca. Brzmi ona: wyjaśnienie bezpośrednich przyczyn Wielkiego Wybuchu, a tym bardziej odpowiedź na pytanie o to, co było przedtem – pozostaje poza zasięgiem współczesnej nauki. Przyczynę tego łatwo zrozumieć. Wydaje się, że we wspomnianej światotwórczej eksplozji sprzed niemal 14 miliardów lat powstał nie tylko sam Wszechświat, ale też przestrzeń i czas. Prawdopodobnie wtedy też pojawiły się znane nam prawa fizyki. Skoro więc przedtem nie było czasu, zatem same pojęcia „przedtem” czy „było” zaczynają być problematyczne. Tracą swe jasne i naturalne, zdawałoby się, znaczenia, których bezwiednie używamy co dzień.

Oczywiście, kosmologom nie brak ani odwagi, ani wyobraźni, by mimo wszystko spekulować na powyższe tematy. Kilkanaście lat temu w poważnych czasopismach fizycznych (czyli kwalifikujących do druku prace dopiero po kilku surowych recenzjach) zaczęły pojawiać się wyrafinowane matematycznie artykuły zawierające zwroty typu: „kwantowa kreacja świata ex nihilo” (z niczego). Opublikowano nawet przepis na laboratoryjną kreację wszechświata, a nawet wielu wszechświatów. Przy okazji pojawił się też przepis na odwieczne marzenie autorów powieści science fiction, tj. maszynę czasu pozwalającą w zasadzie podróżować wstecz w czasie.

Jednak żaden z tych ambitnych pomysłów nie ma szans na praktyczną realizację, a to ze względu na ograniczony zakres energii, którą dysponują współczesne laboratoria. Może to i lepiej... Co więcej – żaden z nich nie daje nawet konkretnych, czyli ilościowych przewidywań, które można by potem skutecznie sprawdzić za pomocą obserwacji, a tylko to jest dzisiaj obiektywną miarą naukowej wartości danej koncepcji.

Trzeba jeszcze koniecznie zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo popełnienia – i to w najlepszej wierze – subtelnej pomyłki, a może wręcz nadużycia. Jeśli bowiem Wszechświat miał swój początek w postaci gigantycznej eksplozji, to kuszące staje się utożsamienie owej eksplozji z Bożym aktem stworzenia, o którym mówi biblijna Księga Rodzaju: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”. W takim właśnie duchu wypowiedział się papież Pius XII w swym przemówieniu do Papieskiej Akademii Nauk w roku 1951: „Wszystko zdaje się wskazywać, że Wszechświat miał w skończonym czasie gwałtowny początek” – mówił papież, dodając, że bezstronne naukowe rozumowanie pokazuje, iż Wszechświat jest „dziełem stwórczej wszechmocy, której potęga, wyzwolona przez potężne fiat wypowiedziane miliardy lat temu przez Ducha-Stworzyciela, rozprzestrzeniła się na cały Wszechświat”.

Trzeba wszakże z naciskiem podkreślić, że, jak przyznał dalej papież, „zgromadzone do chwili obecnej fakty nie stanowią niepodważalnego dowodu na to, że Wszechświat został stworzony w czasie”.

Interesująca była reakcja uczonych na to dość jednoznaczne oświadczenie, i to pochodzące z tak autorytatywnego źródła. Wśród członków samej Akademii nastąpił rozdźwięk. I tak znany matematyk angielski, Sir Edmund T. Whittaker, skądinąd nawrócony na katolicyzm anglikanin, poparł stanowisko papieża. Natomiast wybitny belgijski kosmolog, ksiądz katolicki oraz pionier koncepcji rozszerzającego się Wszechświata, Georges Lemaître, wyraził zdecydowany sceptycyzm i próbował złagodzić wspomnianą wypowiedź twierdząc, iż nie ma solidnych podstaw, by stawiać znak równości między Wielkim Wybuchem a Bożym aktem stworzenia.
 
Zobacz także
Elżbieta Tąta
Rozdarta jestem, bo tyle wyborów, które przecież wyborami nie są, a koniecznością odrzucenia tego, czy innego rozwiązania, tej lub innej alternatywy, szukaniem priorytetu, motaniem się w niepewności, ciągłym szukaniem nie tylko siebie. Już nie raz zdarzyło mi się wstać rano z ogromnym pragnieniem, by nagle gdzieś się zaszyć, zapaść pod ziemię, bo właściwie i tak mnie jest... za mało, nie potrafię pojawić się wszędzie tam, gdzie rzeczywiści muszę, a grafik pełen miejsc, osób, wydarzeń. Jestem tylko człowiekiem...
 
Elżbieta Tąta
Drogi czytelniku, może myślisz sobie: dla kogo właściwie jest to całe gadanie o nawróceniu. Może dla wielkich grzeszników albo dla wielkich świętych, ale mnie przecież to nie dotyczy. Świętym nie jestem, ale nikogo nie okradłem, nikogo nie zabiłem, chodzę do kościoła, od czasu do czasu przystępuję do komunii św. Od wieków mam te same grzechy: czasem nie zmówię pacierza, czasem powiem jakieś niepotrzebne słowo, czasem moje myśli są zdrożne, czasem popatrzę na jakiś film, który zawiera takie czy inne sceny, ale jest emitowany w normalnej telewizji, czasem nie zwrócę uwagi na wychowanie moich dzieci, czasem jestem opryskliwy w stosunku do mojej żony. Ot wszystkie moje grzechy. Czy jestem wielkim łajdakiem. Może jestem, ale nie aż takim...
 
Paweł Klefas

Pierwsze wystąpienie Jezusa w synagodze kończy się spięciem. Przychodzi człowiek, czyta proroctwo i twierdzi, że ono właśnie się spełniło. Ostatecznie mówi takie słowa, że cała synagoga wypędza Go za miasto i chce Go zabić. Nie jest to chyba najlepszy początek… Kluczem do zrozumienia oburzenia wywołanego przez Jezusa jest słowo „dziś”. Tekst Księgi Proroka Izajasza (Łk 4, 18n), który przeczytał Chrystus, słuchacze w synagodze znali jako zapowiedź czasów mesjańskich.

 

___________________