logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Anselm Grün OSB
Jak przekraczać nasze ludzkie granice, by móc powierzyć się Bogu?
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Niektórzy kurczowo trzymają się swojej przeszłości, na przykład swoich zranień, jakich doznali w życiu. Kręcą się wciąż wokół swoich zranień i tak uniemożliwiają otwarcie się na Boga. Inni znowu trzymają się kurczowo swoich przyjemnych uczuć, których doznali w czasie nabożeństw. Doznają później rozczarowania, kiedy nadal ich nie przeżywają.

To kurczowe trzymanie się uczuć z przeszłości czyni tych ludzi niezdolnymi do spotkania Boga obecnego tu i teraz. Bóg jest również wtedy obecny, gdy nic się nie czuje. Bóg może też dziś wywoływać we mnie inne uczucia niż przed dwudziestu laty. Muszę uwolnić się od mojej przeszłości, aby spotkać Boga obecnego w teraźniejszości i powierzyć się Mu.

Zapomnienie o sobie

Znam wielu pobożnych ludzi, którzy chcieliby nauczyć się ufać Bogu. Modlą się o to zaufanie i przeżywają rozczarowanie, że Bóg im go po prostu nie udziela. Są tak przywiązani do swojego doświadczenia zaufania Bogu, że sami uniemożliwiają sobie to doświadczenie. W swoich modlitwach krążą wokół samych siebie. Nie chodzi im o Boga, a jedynie o samych siebie, o pokonanie własnego lęku, o większą ufność, o lepszą jakość życia. Używają Boga jedynie do tego, aby lepiej im się wiodło. Ale to zatrzymuje ich jedynie na samych sobie.  Nie przekraczają własnych granic, aby  wejść w rzeczywistość Bożą. W ich modlitwach chodzi im jedynie o ich uczucia, nie zaś o Boga.

Najważniejszym warunkiem, jaki trzeba spełnić, aby wejść w rzeczywistość Bożą, jest zapomnienie o sobie. Paradoksem jest jednak, że sam nie potrafię tego uczynić. Kiedy chciałbym ćwiczyć się  w zapomnieniu o sobie, wtedy chciałbym wyczuć ten punkt, w którym zapominam o sobie. Chciałbym to kontrolować. I w ten sposób odnoszę całkowitą porażkę.  Mogę zapomnieć o sobie tylko wtedy, kiedy skieruję swoją uwagę na coś całkiem innego i temu się oddam. Oddaję się Bogu, kiedy spoglądam tylko na Niego a nie nieustannie na siebie. Dobrym sposobem ćwiczenia się w tym jest adoracja eucharystyczna. Wpatruję się w hostię, przemieniony chleb. I w tym chlebie widzę miłość Boga, który stał się człowiekiem. Kiedy już całkowicie pogrążony jestem w kontemplacji, wtedy zapominam o sobie. W kontemplacji dokonuje się moja przemiana w obraz, który jest jej przedmiotem. Dokonuje się moja przemiana w Jezusa Chrystusa, którego kontempluję w chlebie eucharystycznym. Kto przeżył kiedyś fascynujący zachód słońca, ten tak pogrążony był w kontemplacji tego zjawiska, że zapomniał o samym sobie. W tym momencie przekroczył swoje granice. Był wtedy cały w Bogu, przepełniony Jego wspaniałością.

Inną sposobem ćwiczenia się w zapominaniu o sobie byłyby gesty modlitewne. Kiedy upadam przed Bogiem, wtedy w tym upadaniu przed Bogiem mogę upuścić również to wszystko, do czego jestem przywiązany. Przestaję się wtedy zastanawiać nad tym, co mi to daje, jaki ma to na mnie wpływ.  Po prostu upadam przed Bogiem, gdyż jest Bogiem. Nie pragnę niczego od Boga. W tym upadaniu przed Nim uznaję Go jako Boga. Paradoksalnie, kiedy rezygnuję z nieustannego kręcenia się wokół siebie samego, kiedy po prostu upadam przed Bogiem, ponieważ jest Bogiem, kiedy zapominam w Bogu o sobie samym, właśnie wtedy w pełni istnieję i jestem całkowicie sobą. Będąc w Bogu, powracam do siebie, do mojego prawdziwego jestestwa, do obrazu, jaki Bóg ma o mnie. Kiedy zapominam o sobie, wtedy pozostawiam za sobą swoje własne granice. Przekraczam siebie w Bogu. Mógłbym również powiedzieć: pogrążam się w Bogu. Jestem w Bogu. To jest właśnie celem wszelkiej modlitwy, wszelkiej adoracji.

Modlitwa

Dla Ewagriusza z Pontu, jednego z najważniejszych pisarzy monastycznych IV wieku, modlitwa jest najwartościowszym darem, którego Bóg udzielił człowiekowi. "Cóż może istnieć większego, jak móc zupełnie osobiście rozmawiać z Bogiem i żyć całkiem w Jego obecności?" (O modlitwie 34) Bóg obdarował człowieka modlitwą, aby wynieść go ponad jego własną naturę i doprowadzić do zjednoczenia z Nim. Ewagriusz wyraża tę prawdę sięgając do rozmaitych obrazów.  Jednym z nich jest obraz aniołów. Modlitwa wynosi człowieka do poziomu aniołów.  "Człowiek, który naprawdę się modli, podobny jest do aniołów" (O modlitwie 113) Aniołowie oglądają Boga dniem i nocą. Są obrazem kontemplacji, w czasie której człowiek zapomina o samym sobie. Innym obrazem jest człowiek stający się na modlitwie świątynią Boga. Bóg zamieszkuje w człowieku i wypełnia go całkowicie. Warunkiem tego jest jednak uwolnienie się człowieka od siebie. Ewagriusz wyraża to następująco: "Masz potrzebę modlitwy? Oddaj zatem wszystko, a wszystko będzie ci dane." (O modlitwie 36) Bóg może udzielić się jedynie człowiekowi, który stał się wolny od siebie samego, który uwolnił siebie samego i swoje myśli.
 
Zobacz także
Krzysztof Paluch SCJ
Co jakiś czas odżywa dyskusja na temat początków ludzkiego życia. Nic dziwnego, bo jest to sprawa bardzo istotnej wagi. Od faktu, czy uznamy ludzkie istnienie od momentu poczęcia, czy też nie, zależy później, czy to życie będziemy chronić, czy może pozwalać na jego unicestwienie.
 
Ks. Mariusz Pohl
Kolejna Ewangelia, która stanowi rozwinięcie myśli sprzed kilku tygodni: żebyśmy się nie lękali i zaufali Bogu. Bóg jest naszym Ojcem, który doskonale zna kondycję i potrzeby swoich dzieci, i potrafi się o nie zatroszczyć. Jednakże nasze doświadczenia i bagaż historii mówią nam co innego: zabezpiecz się, nie ufaj nikomu, gromadź pieniądze i broń, nie popuszczaj władzy...
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Skoro wszyscy ludzie są powołani do świętości, to znaczy, że jest ona dostępna dla każdego i jest składnikiem zwykłego chrześcijańskiego życia. Święci są jak kwiaty – jest ich o wiele więcej niż tylko te, które postawiono na ołtarzu. Ileż z nich kwitnie i umiera w ukryciu, gdy już nasyciły swą wonią całe otoczenie! A ile takich rosnących w ukryciu kwiatów rozkwitało w przeszłości i kwitnie obecnie w Kościele? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS