logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. B. Kocańda OFMConv
Jak rozpoznać zniewolenie diabelskie?
Któż jak Bóg
 


W takiej atmosferze panującej w najbliższym środowisku, osoba opętana będzie czuć się bardzo dobrze, ale to nie wpłynie na jej uwolnienie i przemianę życia. Z tego powodu podstawowym zadaniem najbliższych jest stworzenie wokół osoby zniewolonej środowiska wiary, po to, aby do wiary doprowadzić samą osobę zniewoloną. Nie chodzi tu o namawianie opętanego do modlitwy, ćwiczeń duchowych czy ciągłego wyznawania wiary, gdyż takie działania wpływają raczę] na niego negatywnie: czuje się osaczony, staje się agresywny, niecierpliwy, szybko wybucha złością i dochodzi do niezrozumiałych ekscesów, które sprzyjają psychologicznej izolacji, zamykając na przyszłość wszelkie drogi, skąd może nadejść prawdziwa pomoc. Bardzo często mają wówczas miejsce manifestacje złych duchów, które mogą być skierowane na samych namawiających do takich praktyk. Powstają wtedy niepotrzebne awersje, niedopowiedzenia czy frustracje.

Należy raczej zadbać o to, by żyjący pod jednym dachem z osobą opętaną sami stawali się świadkami wiary, czyli rozpoczęli z wielkim zapałem życie sakramentalne (codzienna Eucharystia, częsta spowiedź) i duchowe (modlitwa osobista, a szczególnie codzienny różaniec, koronka do Bożego Miłosierdzia, akty strzeliste itd.). Ich osobiste uświęcenie będzie, bez słów i nagabywań, oddziaływać z mocą na osobę dotkniętą doświadczeniem diabelskiego zniewolenia. W takich bowiem przypadkach bardziej pomocne jest świadectwo wiary, a co za tym idzie - moc świętego życia łaską Boga, niż ciągłe zmuszanie do modlitwy i praktyk pobożnych, co do których osoba opętana nosi w sobie, wywołane przez złe duchy, obrzydzenie, wstręt i niemoc.

Postawa chrześcijańskiej nadziei

Świadomość bycia opętanym przez złego ducha potęguje w osobie cierpiącej ból, rodzący się z bezradności, nie potrafi bowiem sama poradzić sobie z tym problemem. Taka sytuacja staje się powodem buntów, zniecierpliwienia, wycofywania się, izolacji, a w najlepszym przypadku troski o innych i wyrzutów sumienia. Ważnym zatem zadaniem, stojącym przed najbliższymi, jest niesienie osobie opętanej chrześcijańskiej nadziei na wyzwolenie i pokój serca.

Jeśli bowiem nadzieja jest oczekiwaniem spełnienia się czegoś pożądanego, wielką ufnością, że się to spełni, to zasadne jest odwoływać się do wydarzenia śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, widząc w Nim klucz do rozwiązania problemu zniewolenia człowieka. Tylko Chrystus przezwyciężył bowiem szatana i On jest władny mu się przeciwstawić; dlatego w Chrystusie należy pokładać ufną nadzieję na wybawienie od zła. Należy pamiętać, że realizm nadziei chrześcijańskiej odpowiada realizmowi chrześcijańskiej wiary, co oznacza, że osoby towarzyszące opętanemu swoimi postawami mają ciągle ukazywać mu wartość mocy Chrystusa i jednocześnie wyrabiać w nim przeświadczenie, że Bóg z racji swej natury i woli pozostaje niezawodnym gwarantem uwolnienia. Udowodnił to we wcieleniu swego Syna – który umierając na krzyżu dla naszego zbawienia i powstając z martwych - przywrócił ludziom wolność i niebo. Tę wolność jest w stanie przywrócić również osobie opętanej, jeśli ta podejmie na nowo życie wiarą i ponownie odda Jemu całą siebie.

Miłość, która znosi wszystko

Życie na co dzień z osobą opanowaną przez złego ducha, szczególnie od momentu wykrycia opętania oraz rozpoczęcia procesu uwolnienia, nie należy do prostych. Nieustanne czuwanie, ciągłe zabieganie o bezproblemowe dotarcie do egzorcysty na modlitwy, niezrozumiałe stany zachowań opętanego, manifestacje złego, próby ucieczek albo zamachów – nawet na życie kogoś najbliższego, katusze związane z bezradnością w przypadku nieustającej negacji Boga i tego, co święte, oraz wiele innych rzeczy, musi sprawiać rodzinie opanowanej pragnieniem niesienia pomocy wiele kłopotów i bólu. W tych działaniach i przeżyciach przede wszystkim powinna ujawniać się – obok zwykłej troski o dobro kogoś kochanego -wielka miłość do tej osoby. Jezus nie potępiał grzeszników, lecz grzech, tak i najbliżsi winni w zniewolonych dostrzegać dzieci Boże i przychodzić im z wszelką bezinteresowną pomocą.

W środowisku, gdzie na pierwszym planie są więzy miłości, wiele zostaje przebaczone, nie ma wymówek, wzajemnych oskarżeń, szuka się najdogodniejszych rozwiązań, nie brakuje współczucia i wsparcia oraz czuje się wzajemną bliskość i zaufanie. Dzięki temu proces uwolnienia będzie przebiegał w sprzyjającym klimacie, a podstępy złego ducha będą szybko odkrywane i neutralizowane poprzez modlitwę i odpowiednie akty duchowe.

Obszar Ewangelii

To, o czym do tej pory napisałem, nakreśla konkretny obszar działania, jaki można porównać do ewangelicznego opisu posługi dobrego pasterza, który bezgranicznie dba o swoje owce (por. J 10, 11-15). Nie można bowiem, widząc nadchodzącego „wilka", uciekać jak najemnik. Dodajmy, że podjęcie wysiłku modlitwy o uwolnienie i opieki nad osobą opętaną jest moralnym obowiązkiem nie tylko członków rodziny, ale również tych chrześcijan, którzy w jakikolwiek sposób zetknęli się z osobą zniewoloną. Obowiązek ten należy wyprowadzić z ewangelicznego polecenia Chrystusa, skierowanego do wszystkich swoich uczniów: „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy wyrzucać będą..." (Mk 16, 17).

o. B. Kocańda OFMConv, egzorcysta
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
o. B. Kocańda OFMConv
U podstaw tego wszystkiego leży nieposłuszeństwo słowu Bożemu, które w sposób jednoznaczny stanowi: "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusla, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza" (Pwt 18, 10-12).
 
Agnieszka Strzępka
W samej Eucharystii pierwszą sprawą jest uważne słuchanie. Cały wysiłek wewnętrzny powinien iść w kierunku słuchania tego, co Bóg mówi do nas w swoim Kościele. W tej pierwszej części Mszy świętej - Liturgii Słowa - musi się dokonać nasza komunia z Chrystusem w Słowie. To znaczy, że tak jak Chrystus całym swoim życiem próbował wypełnić wolę Ojca i wypełnił ją aż po krzyż, tak każdy, kto słucha Słowa Bożego nie może go słuchać bezowocnie.
 
Maciej Tabor

Kiedy pytamy o granice naszego zaangażowania w służbę, to musimy najpierw ustalić, o jakim rozumieniu służby mówimy. Święty Ignacy Loyola umieścił na początku swych „Ćwiczeń duchowych” fragment zatytułowany „Zasada i fundament”: Człowiek został stworzony, aby Boga, naszego Pana, wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu – i dzięki temu zbawił duszę swoją. Inne rzeczy na powierzchni ziemi stworzone zostały dla człowieka i po to, by mu służyć pomocą w zmierzaniu do celu, dla którego został stworzony.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS