logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Beata Zajączkowska
Jan Paweł II - błogosławionym
Czas Serca
 


Papież Jan Paweł II zostanie ogłoszony błogosławionym już 1 maja tego roku, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy – niedzielę Miłosierdzia Bożego. - Cieszył się ogromną opinią świętości za życia, kiedy umierał i po śmierci – ogłosił Watykan.

Cokolwiek robił, zaczynał od modlitwy

W dniach, które nastąpiły po uznaniu cudu i ogłoszeniu daty beatyfikacji, miałam okazję rozmawiać z wieloma osobami, które doskonale znały Jana Pawła II. Wszyscy jak refren powtarzali jedno: Cokolwiek robił, zaczynał od modlitwy.

Przypomniałem sobie pierwszą prywatną Mszę Świętą, w której dane mi było uczestniczyć w papieskiej kaplicy w Watykanie. Kiedy w gronie kilku osób weszliśmy do środka, Jan Paweł II, zatopiony w modlitwie, klęczał przed tabernakulum. Dopiero po liturgii rozmawiał z przybyłymi gośćmi. Na kolejnej Mszy dostrzegłem na papieskim klęczniku plik karteczek z różnymi intencjami nadsyłanymi z najodleglejszych zakątków świata. Zapytał mnie: czy to już wszystko? Ja zrobiłem rachunek sumienia i stwierdziłem, że jak najdokładniej przedstawiłem przebieg planowanego spotkania. Papież popatrzył na mnie i spytał: a kiedy czas na modlitwę? No fakt, zapomniałem.

To relacja kard. Jozefa Tomko, emerytowanego prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, który kardynała Karola Wojtyłę poznał w 1969 roku.

Słowacki kardynał wspomina, że Papież zawsze modlił się za ludzi, z którymi miał się spotkać, niezależnie od tego, czy były to koronowane głowy, prezydenci i politycy czy prości ludzie przychodzący chociażby na papieską liturgię czy spotykani w czasie środowej audiencji.

Jan Paweł II, kiedy chciał się pomodlić, potrafił dosłownie zniknąć z oczu swojej ochronie. Zresztą tak bywało zanim został papieżem. Ojciec Andrzej Koprowski SJ wspomina czasy, kiedy w latach 70. był duszpasterzem akademickim w Lublinie:

Na inaugurację roku akademickiego na KUL przyjechał kardynał krakowski. Msza św. w kościele akademickim, potem oficjalne uroczystości, obiad i kardynał odjeżdża. Ówczesny rektor o. Krąpiec OP odprowadzał gościa do samochodu, ale gdzieś się na moment zagadał. Po chwili był już przy samochodzie, ale okazało się, że nie ma kardynała. Dziesiątki sekund wydają się wiekiem, poszukiwania bez rezultatu. Rektor, który lubił mieć sytuację pod kontrolą, podenerwowany zwraca się do mnie: Gdzie jest Wojtyła? Kardynał zginął! Z miną niewiniątka napomknąłem, że pewnie jest w kościele. Podbiegliśmy. Kardynał klęczał, odprawiając drogę krzyżową.

Na początku pontyfikatu powiedział "Nie lękajcie się" i sam nigdy niczego się nie bał. Niezależnie od sytuacji był świadkiem Boga. Siłą jego posługi była modlitwa. "Nieraz leżał krzyżem na podłodze kaplicy i rozmawiał z Chrystusem" – wspomina Arturo Mari, który jako osobisty fotograf przez cały pontyfikat nie odstępował Papieża na krok. "Szczególnie, kiedy miał do rozwiązania trudne sprawy, mówił do Boga na głos. Modlił się po polsku. Z tych paru słów, których się nauczyłem, mogłem zrozumieć, jak błagał: pomóż mi Boże, przymnóż mi sił, wzmocnij moją wiarę. On prosił o pomoc – opowiada Mari. – Wszystko, co robił, najpierw dokonywało się w jego kaplicy. W czasie pielgrzymek potrafił na modlitwę wstawać o piątej rano czy trwać na niej do późna w nocy".

Postulator w procesie beatyfikacyjnym ks. Sławomir Oder mówi, że modlitwa Jana Pawła II była często mistyczna.

"Kapłaństwo Jana Pawła II jest tak pięknym, w pełni zrealizowanym, ponieważ jest to człowiek Boży, który jest sługą ludzi, aby i oni mogli spotkać Boga – podkreśla ks. Oder. – A więc kapłaństwo głęboko przeżywane, często mistyczne, a z drugiej strony tak bliskie drugiego człowieka, że dotknęło nie tylko tych, którzy wierzą w Chrystusa, ale również i tych, którzy nigdy nie mieli okazji Go poznać".

I to jest właśnie ta wyrzeźbiona w czasie modlitwy tajemnica świętości Jana Pawła II. Przez wszystkie lata pontyfikatu nie przywiązywał do siebie, ale do Chrystusa i Kościoła. W najtrudniejszych dla siebie chwilach nigdy nie prosił o zdrowie dla siebie. Jan Paweł II modlił się, by do końca wypełnić wolę Bożą.

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Marek Dziewiecki

Nie można skutecznie zapobiegać negatywnemu zjawisku, dopóki całościowo nie poznamy jego przyczyn. Działania profilaktyczne powinny koncentrować się na źródłach zagrożeń, a nie na zmaganiu z symptomami. Przez wiele dziesięcioleci wychowawcy sądzili, że sięganie po substancje uzależniające wynika głównie ze złej woli, deprawacji lub ignorancji ze strony wychowanków. 

 
ks. Marek Dziewiecki
Stymulacją zapłodniono 9 a nawet 15 komórek, do jamy macicy wprowadzano część, a resztę zamrażono na kolejny raz. Ale następnego razu nie było. Po kliku latach pacjentka nie wie, co się dzieje z jej dziećmi... Czy łatwiej jest zagłuszać sumienie używając terminologii medycznej – że to tylko zarodek, blastula, embrion?
 
Alfred Cholewiński SJ
Wszystko to, co zawiera Stary Testament, jest zapowiedzią, obrazem, figurą ekonomii zbawienia definitywnego, które spełniło się w Jezusie Chrystusie i w które wciągnięci jesteśmy my, chrześcijanie. Historie starotestamentowe, o których przed chwilą mówiliśmy, chcą nam zilustrować jedno: darmowość naszego zbawienia.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS