I położyła Go w żłobie (Łk 2,7)
Boże Narodzenie
Rodzić się Zbawiciel już nie potrzebuje. Narodził się raz na zawsze. Chce jednak do nas przychodzić i u nas przebywać. Miejsce, w którym Zbawiciel w nas przebywa, ma wiele wspólnego ze stajnią betlejemską: także tutaj wcale nie jest pięknie. Także to miejsce jest odstraszające. Nie jest przytulne – jest odpychające. I nie jest bynajmniej godne człowieka – znajduje się w sąsiedztwie zwierząt. Nasze okazałe lub skromne mieszkania i my sami w nich przebywający to tylko powierzchnia naszego życia. Pod spodem skrywa się głębia, jest dno, przepaść. I tam właśnie jesteśmy ludźmi. Każdy na swój sposób. Ale wszyscy jesteśmy nędznymi żebrakami, wszyscy nieszczęsnymi grzesznikami, jęczącymi i konającymi stworzeniami. Ludźmi, którzy nie wiedzą, co ze sobą począć. I właśnie do tego miejsca przychodzi Jezus. Więcej nawet: już do nas wszystkich przyszedł i tutaj zamieszkał. O tak, dziękujmy Bogu za to ciemne miejsce, za ten żłóbek, za tę stajnię naszego życia! Tu właśnie, w tym dole, potrzebujemy Go, a także On nas może potrzebować – każdego z nas. Tutaj jesteśmy w Jego oczach sprawiedliwi. Tutaj czeka na nas: żebyśmy Go zobaczyli, poznali, w Niego uwierzyli, umiłowali Go. Tu nas pozdrawia. I nie pozostaje nam już tu nic innego, jak tylko powitać Go i całym sercem przyjąć. Nie wstydźmy się tego, że w tym dole są tuż obok wół i osioł! Bo tu właśnie chce z nami wszystkimi na stałe zamieszkać.