logo
Środa, 09 lipca 2025 r.
imieniny:
Hieronima, Palomy, Weroniki, Zenona – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Zawada OCD
Jestem Życiem (J 14, 6)
Głos Karmelu
 
fot. Bogomil Mihaylov | Unsplash (cc)


Człowiek czasem myśli, że życie to słońca, wody i powietrza. Ale jest ono niewidzialną istotnością widzialnego, rozpiętą na oktawach świateł i miłości. Życie jest miłością.


Życiem jestem w ziarnku maku i robaczku, i w najsubtelniejszych duchowych istotach. Wszystko ogarniam życiem i wyzwalam je w przeznaczeniu do istnienia. Wszystko bowiem jest, by żyć i opowiadać pieśń życia dniem i nocą. W nim przenikam i ruchliwością najruchliwszą osiągam głębiny i szczyty, by odnawiać i ogłaszać nowe. Życie jest zawsze nowe i zawsze przychodzi, choć nieuchwytne i nieogarnione. Życie jest podziwem.

 

Jestem życiem, wewnętrznym nurtem wszystkiego, co tworzę i ożywiam w nieskończoności, w największym cudzie Ducha. Wydobywam z nicości i obwieszam imiona życia. W syceniu jestem wierny i budzę nieprzeniknione. Poczęty nie ma już końca, a zaczęte uprasza usilnie dopełnienia we Mnie.

 

Życiem jestem, więc nie ma ono początku i na próżno rozgrzebuje człowiek praźródła. Jestem życiem, bo jedynie ja zamieszkuję prawdziwie. Jestem życiem, co w oczywistości tak prostej, że niepojętej, daje i objawia niepowstrzymanym tchnieniem.

 

Życiem jestem, bo imię moje – wypełnienie wszystkiego i w światłach upodobałem sobie nosicieli spełnień.

 

Moim uczniom ukazuję pełnię radości przy sobie, a nie masz już wygnania ani obcości. Radość bliskości jest nieskończona i tryska ciągle w nowych zachwytach.

 

Człowiek czasem myśli, że życie to słońca, wody i powietrza. Ale jest ono niewidzialną istotnością widzialnego, rozpiętą na oktawach świateł i miłości. Życie jest miłością.

 

Jestem życiem obfitym i mocnym, co nie zna zmęczenia, o głębi zawrotnej, niepowstrzymany w darowaniu. Jestem radością narodzin i budzenia, żywotnością nasion i migotaniem sklepień. W żywości nurtów i chyżości wiatru, kwileniu ptaków i ryku dzikich stad osadziłem to, co tętniące i nieujarzmione. Dla człowieka zaś zastrzegłem tchnienie – jedyne, co ożywia i budzi do żywotności, co powstawać każe i głowy zadzierać. Kiedy rodzi się człowiek, łza moja spada na samo dno jego serca, by pamiętał, skąd pochodzi. Jest ona pamięcią i zagadką.

 

W żywotności ducha miłuję i pozwalam wyrastać nad miarę, gdzie gubi się człowiek bezmierny. W wysokich koronach drzew pozwalam zasiadać ptakom wysokim, a w kołysaniu rytm życia ustalam. Oto kim jestem: karmię życie życiem, cudownością świeżych pąków, które z radością otwierają się w słońcu, zrywając kajdany zamknięć.

 

W rozmachu i niezliczonej formie życia lubuję się przechadzać i w wielości otwartych oczu światło kreślę, i kształty piękna i tajemnicę, bo życie rodzi się z zachwytu.

 

Jestem życiem już nie do odebrania, szaleństwem dobijania się do niebios.

 

Jestem w krzykach zduszonych, co żyć pragną, a nie mogą, lecz szamoczą się w cieniach śmierci. Nie uczyniłem śmierci, by panią była człowieka, ani nie zatrważam nieistnieniem. Ukryłem ją pośród drzew, w samym sercu mateczników, i była bezsilna, bez władzy. Nie uczyniłem śmierci panią, lecz ktoś ją wypatrzył i wyprowadził haniebnie, i splątał z życiem. Obudziło ją dotknięcie zachłanne i nienasycone – żądanie wielkości. Stała się kłamstwem wszelkich kłamstw, wrotami niespełnień. Jej imię to klęska człowiecza. Śmierć jest w każdym wyciąganiu ręki, spożywanych łapczywie owocach, w mnożeniu doświadczeń i tam, gdzie człowiek szuka ubogacenia, tam, gdzie gromadzi i chce bardziej trwać. Właśnie tam umyka mu życie, tam je traci.

 

Jestem życiem wyciągniętej z miłością ręki i spojrzenia, które ocala od gniewu i lęku.

 

Mówię Wam „żyjcie” i krzyczę w historię w tysiącach darowanych istot. Nie masz większego dowodu na istnienie Boga, niż dane małe życie, które łapczywie chwyta powietrze i wyciąga rączki.

 

Marian Zawada OCD
Głos Karmelu 3/2011

 
Zobacz także
Jacek Salij OP

Jeżeli w Kościele jest Chrystus, jeżeli głoszone jest w nim przemieniające człowieka Słowo Boże, jeżeli udzielane są w sakramenty, jeżeli dzięki darowi Eucharystii, dostępne jest nieosiągalne ludzkimi siłami zjednoczenie z Chrystusem - to dlaczego w Kościele tyle zła? Żyjący w V w. św. Fulgencjusz zwrócił uwagę na jałowość tego pytania – przecież dobrze wiemy, że źródłem zła są nasze grzechy. Naprawdę ważne jest pytanie inne: co robić w obliczu zła, jakie widzimy w Kościele? 

 
Ks. Krzysztof Pawlina
Istnieją w Polsce dwie tendencje w opiniach o młodzieży. Pierwsza to tendencja do idealizowania młodzieży - młodzież szansą społeczeństwa, młodzież naszą nadzieją, młodzi naszą przyszłością. Ma ona swoją starą tradycję, zawsze w młodym pokoleniu dopatrywano się czegoś - za czym tęskniło pokolenie dorosłe, czego nie udało się dokonać pokoleniu schodzącemu...
 
kl. Karol Szlezinger SCJ

Pan Bóg jest samą dobrocią i pragnie szczęścia wszystkich swoich dzieci, dlatego obsypuje nas w życiu licznymi dobrodziejstwami. Nasz Bóg jest wszechmogący i nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych. Z tego względu podoba Mu się, gdy prosimy Go o wielkie dary, po otrzymaniu których stajemy w zachwycie wobec Jego miłości. Jest to bardzo istotne, ponieważ w ten sposób rodzi się w nas postawa dziękczynienia.

 

___________________