logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marta Gabryjelska
Kamyczek rzucony przez Maryję
Różaniec
 
fot. Dan Gold | Unsplash (cc)


„Czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz?”. W 1608 r. włoski jezuita Juliusz Mancinelli usłyszał z ust Matki Bożej słowa o szczególnym miejscu Polski i Polaków w sercu Bogarodzicy. Nie byłoby tego objawienia, gdyby nie miłość, jaką naród polski żywił do Maryi.
 
Ziemie polskie nigdy nie pozostawały spokojne. Zbójeckie napady, wojenne zawieruchy, niepokoje wewnętrzne, ale i apetyty ościennych mocarzy nie pozwalały naszemu krajowi cieszyć się długimi okresami pokoju. Nie ulega wątpliwości, że naród polski wiele wycierpiał i został doświadczony przez dzieje. Jednak Polacy nigdy nie przestali wierzyć w Boże prowadzenie i orędownictwo Maryi.
 
Misja św. Stanisława Kostki
 
Wstawiennictwu św. Stanisława Kostki przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r., kiedy to jezuita o. Oborski widział owego świętego młodzieńca na obłokach, jak błagał Maryję o pomoc. Kolejne jego orędownictwo zaowocowało zwycięstwem pod Beresteczkiem (1651 r.). Nieco wcześniej, gdyż 14 sierpnia 1608 r., św. Stanisław wyprosił zdecydowanie więcej – to właśnie jego u stóp Maryi ujrzał w wigilię Wniebowzięcia jego współbrat, jezuita Juliusz Mancinelli, kiedy usłyszał z ust Matki Bożej wezwanie do tytułowania Jej Królową Polski.
 
„A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie – odpowiedziała Maryja zdumionemu Włochowi na pytanie, jakim ma Ją uczcić tytułem i wskazując na klęczącego przed Nią Stanisława Kostkę, dodała – jemu tę łaskę zawdzięczasz”. I chociaż s. Faustyna, Maksymilian Kolbe, Jan Paweł II czy inni wielcy polscy święci, których życie i misja były wypełnieniem owej obietnicy, mieli się narodzić kilka wieków później, to zarówno Mancinelli, jak i powiadomieni przez niego Polacy uwierzyli, że Maryja powołuje ich w sposób szczególny. Objawienie powtórzyło się jeszcze dwukrotnie. Królowa dopilnowała, aby wybrany przez Nią naród dobrze usłyszał Jej pragnienie…
 
Z Maryją na sztandarach
 
Kiedy król Polski Jan Kazimierz w 1656 r. oddawał Polskę we władanie Maryi, czynił to nie tylko z woli własnej, ale i całego narodu. W oddaniu Matce Bożej, nie zaś tylko w uzbrojeniu czy duchu bojowym, tkwiła tajemnica polskich zwycięstw, również tego pod Wiedniem w 1683 r. Z imieniem Maryi na ustach, Jej wizerunkiem na ryngrafach polska husaria nie miała sobie równych.
 
Z perspektywy wieków można by rzec, że włoski zakonnik Juliusz Mancinelli był niewielkim kamyczkiem rzuconym przez Maryję na polskie ziemie, by wywołać prawdziwą lawinę… Gdyby nie Mancinelli i jego zaufanie do Matki Bożej, serca tak wielu Polaków nie zostałyby poruszone, a Jan Kazimierz być może nigdy nie zdecydowałby się ślubować Tej, która wydała na świat Zbawiciela. Kiedy ów polski król zwrócił się do papieża Aleksandra VII z dramatycznym apelem o pomoc militarną w obliczu szwedzkiego potopu, Ojciec Święty poprosił o zupełne zawierzenie Matce Bożej. „Maryja was uratuje! Dlaczego zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do Tej, która sama chciała być Waszą Królową? Toć to Polski Pani. Jej się poświęćcie, Jej się ofiarujcie, Ją ogłoście Królową. Sama tego chciała” – napisał do polskiego monarchy. I król poszedł za jego radą – Szwedzi zostali wyparci. Widać zatem wyraźnie, że gdyby nie wierne wypełnianie poleceń Maryi przez Mancinellego, nie mogłyby z rąk Hetmanki Narodu polskiego popłynąć wielkie zdroje łask, jakich doświadczyliśmy na przestrzeni dziejów.
 
Jestem, pamiętam, czuwam
 
Słowa Apelu jasnogórskiego zawierają prawdę wybrzmiewającą w sercach Polaków przez wiele stuleci. „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam” – rozbrzmiewa co wieczór w murach kaplicy jasnogórskiego klasztoru, tego samego, na którego murach w czasie potopu szwedzkiego przechadzała się Maryja, budząc popłoch w szeregach wroga. Ale czy rzeczywiście jestem przy Maryi? Czy rzeczywiście pamiętam? Czy naprawdę czuwam? W setną rocznicę przywrócenia Polski na mapę świata warto zadać sobie te trzy pytania, gdyż od odpowiedzi na nie mogą zależeć dalsze losy nasze i naszej Ojczyzny. Odpowiedzialność za jej rozwój oraz za wolność nie leży bowiem jedynie w rękach rządzących, ale każdego Polaka z osobna. Potrzeba wielkiej mądrości płynącej od Ducha Świętego, aby wyjść naprzeciw pragnieniu Maryi – która  prawdziwie chce królować w narodzie polskim.
 
Kiedy po uznaniu przez Kościół prawdziwości objawień Juliusz Mancinelli rozpoczynał swoją pielgrzymkę do Polski, królestwa, którego Maryja zechciała być Królową, nie wiedział nawet dokładnie, gdzie ono leży. A jednak mimo zaawansowanego wieku i wielkich trudów zdecydował się na tę podróż. Podczas Eucharystii sprawowanej przy grobie św. Stanisława Biskupa po raz drugi ujrzał Matkę Bożą w wielkim majestacie i usłyszał słowa: „Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, wstawiaj się więc do Mnie za nim, o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a Ja ci będę zawsze tak jak teraz miłosierną”. Jeżeli zatem włoski zakonnik prosił w modlitwach o pomyślność polskich ziem, to tym bardziej Polacy powinni prosić o łaski Pana przez wstawiennictwo Tej, która tak szczególnie ich umiłowała.
 
Marta Gabryjelska
Różaniec 11/2018 
 
Zobacz także
Zbigniew Nosowski

Może nasza nadzieja to wyjść w nieznane? Wyjść z naszych pobożnych przyzwyczajeń, z katolickich oczywistości kulturowych – i zacząć od nowa. Najtrudniejsze dla mnie hasło trwających w ostatnich dniach protestów to „W Kościele nie ma już Boga”. Ono stawia nas, katolików, wobec pytania: po co zatem Kościół, skoro wielu nie jest w stanie odnaleźć w nim Boga? Ci, który noszą takie hasła, zapewne rzeczywiście znajdują w Kościele wszystko, tylko nie Boga.

 
Herbert Oleschko

W tytule omawianej dziś książki pojawia się nazwa Księga Gigantów i odnosi się ona do aramejskich fragmentów tekstów odnalezionych w roku 1971 w kilku różnych grotach qumrańskich przez znanego badacza Józefa T. Milika. Ich treść odsyła do znanego biblijnego wątku narodzin „gigantów”, hebr. nefilim (por. Rdz 6, 1-4) i pozwala przyjąć istnienie obszernego opowiadania-komentarza na ten jakże tajemniczy temat.

 
ks. Mirosław Maliński

Wcale nie jest tak łatwo odróżnić kuszenie od zwiastowania. „Nie bój się Maryjo. Jesteś pełna łaski. Porodzisz Syna, będzie On wielki...”. Inaczej mówiąc: Jesteś wyjątkowa i wyjątkowa jest twoja rola… Przecież te słowa można odczytać jako kuszenie. Aby rozpoznać, czy wypowiada je faktycznie anioł, czy też podszywający się pod niego Kusiciel potrzeba dużej kultury duchowej i sporego doświadczenia w tych sprawach...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS