logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kazimierz Fryzeł CSsR
Kapłan przewodnikiem w wierze
Kwartalnik Homo Dei
 


Wiara kapłana rodzi owoce dla jego duszpasterskiej posługi

Przeżywanie autentycznej drogi wiary rodzi wspaniałe owoce w życiu duchowym kapłana, a one z kolei uzdatniają go do owocnego duszpasterzowania.

Pierwszym owocem życia głębią wiary jest właściwe widzenie swoich zadań i misji życiowej. Traktuje się je jako powołania Boże, zresztą całe swoje życie traktuje się jako jedno wielkie powołanie do uczynienia z siebie daru służby i miłości. Każde powołanie, a zwłaszcza apostolskie, jest powołaniem społecznym. Każdy arcykapłan, z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga (Hbr 5,1). Warto także zacytować znamienne słowa św. Jana Apostoła: Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować (1 J 4,11).

Drugim owocem życia wiarą jest widzenie obok siebie drugiego człowieka oraz patrzenie na każdego „oczyma Bożymi”. Wtedy kapłan potrafi wychodzić ze swoich małych światków, ze swego egoizmu, a dostrzega, że potrzebuje go drugi człowiek, zwłaszcza ten najbardziej opuszczony, zagubiony i ubogi. W świetle nieustannie pogłębianej wiary kapłan nabiera postawy dynamicznej, misyjnej, nie boi się nawet pozostawić swej ojczyzny, rodziny, aby pójść na krańce świata i służyć człowiekowi w potrzebie. Także dojrzale przeżywa swój celibat, osiągając w relacjach do osób płci przeciwnej poziom wielkiego szacunku, wolności, bezinteresownej miłości. Dojrzewa w przekonaniu, że osoba jest dla osoby, i w trosce o ich integralne dobro. Jednym słowem, dojrzewa do postawy społecznej.

Trzecim owocem dojrzałości w wierze jest postawa twórczości. Kapłan twórczy to duszpasterz z inicjatywą, kreatywnością, ale przy zachowaniu wierności Chrystusowi, Kościołowi i ludziom. Szczególnie dzisiaj, w sytuacji wielkich i szybkich zmian, nie wystarczy być po prostu tylko wiernym, trzeba na własną odpowiedzialność szukać nowych sposobów docierania do człowieka z Ewangelią i owocami odkupienia. Każdy człowiek, a zwłaszcza kapłan, staje się w pełni sobą, nabiera poczucia tożsamości, gdy jest twórczy, gdy umie działać z inicjatywą. Przeciwieństwem tej postawy jest konsumpcjonizm i bierność.

Czwartym owocem postawy dojrzałej wiary jest poczucie odpowiedzialności. Rozciąga się ono na drugich ludzi, szczególnie na tych, do których kapłan jest posłany, i traktuje ich jako dar Boży i zarazem jako zadanie powierzone mu na całe życie. Także chodzi o odpowiedzialność za swój rozwój, swoje życie. Kapłan odpowiedzialny umie obiektywnie oceniać wokół siebie ludzi i zdarzenia, troszcząc się o prawdziwe dobro każdego bez wyjątku. Szczególnie wyczulony jest na odpowiedzialność za rozwój religijny i wieczne zbawienie tych, do których został posłany.

Piątym owocem przeżywania głębi wiary jest przewidywanie skutków swoich działań. Człowiek dojrzały po ludzku i w wierze potrafi przewidywać skutki swoich słów, wyborów, działań, zwłaszcza tych, które mogłyby przynieść komuś zgorszenie. Oczywiście przy całej tej postawie przewidywania nie przeżywa nadmiernych lęków, które mogłyby czynić go zachowawczym lub pasywnym.

Szóstym owocem życia pełnią wiary jest postawa samodzielności w działaniu. Samodzielność łączy się z odwagą cywilną. Trzeba, aby kapłan miał odwagę być sobą w myśleniu i działaniu, oczywiście na drogach wierności swemu powołaniu. By nie kierował się jedynie opiniami innych czy też nie stał się niewolnikiem kogokolwiek, zawieszając słuszne działania ze względu na taką czy inną opcję, grupę czy opinię. Absolutnie wykluczamy tutaj, rzecz jasna, jakieś dziwaczne postawy, czasem nawet na granicy normy psychicznej. Samodzielność służy przede wszystkim odpowiedzialności i wierności.

Siódmym owocem życia wiarą jest umiejętność podejmowania dialogu z innymi – chociażby byli to ci, którzy są ustosunkowani krytycznie do religii czy Kościoła. Kapłan żyjący wiarą nie boi się dialogu z przełożonymi i swoimi współpracownikami tam, gdzie chodzi o lepsze wypełnianie wspólnej misji. W dialogu zawsze szuka prawdy i dobra drugich ludzi, niczego nie dyktuje, odrzuca wszelki fanatyzm, ucieka od postaw fundamentalizmu, wnosi pokój, jest tolerancyjny, ma oczy szeroko otwarte na rzeczywistość. Postawa dialogu jest ważnym narzędziem i środkiem duszpasterstwa, szczególnie w dzisiejszej, pluralistycznej rzeczywistości.

Ósmym owocem życia pełnią wiary jest umiejętność współpracy z innymi. Kapłan dojrzały w wierze zdaje sobie sprawę, że Bóg działa w każdym człowieku, każdym też posługuje się dla wspólnego dobra, więc chętnie korzysta z pomocy innych i zaprasza ich do wspólnych dzieł, zdając sobie sprawę, że nie ma na ziemi człowieka, który nie byłby w stanie podzielić się czymś z innymi. Taka świadomość u kapłana potrafi pobudzać innych do działania i osobistego rozwoju. Jeżeli ktoś chce dokonać wielkich dzieł, a przecież misja apostolska jest niewątpliwie wielkim dziełem, to nie może działać w pojedynkę, a więc współpracuje, z kim się da, wręcz gromadzi wokół swego dzieła wielu ludzi, którzy pragną przyczyniać się wspólnie do wypełniania misji zbawczej.
 

***


Wiara więc, tak w życiu chrześcijanina świeckiego, jak i kapłana, jest albo żywa, czyli dynamizująca, albo jej w ogóle nie ma. Za kryzys religii trzeba wpierw winić samą religię. Religia nie upada przez odrzucenie, ale przez to, że stała się nieistotna, zwietrzała, mdła i przygniatająca. Wiarę zastępuje się systemem wierzeń, cześć i adorację Boga doktryną, wreszcie miłość rutyną i formalizmem albo bezdusznym wypełnianiem funkcji, czystą administracją [10].

Zaglądając do Listu św. Jakuba Apostoła, możemy odnaleźć podobne myśli, sformułowane w dosyć radykalnym tonie: Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? […] Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie (Jk 2,14–17).

Papież znamiennie rozpoczął dokument ogłaszający obecny Rok Wiary: Podwoje wiary (por. Dz 14,27) są dla nas zawsze otwarte. Wiodą one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają wejść do Jego Kościoła. Próg ten można przekroczyć, kiedy głoszone jest słowo Boże, a serce poddaje się kształtowaniu przez łaskę, która przemienia. Przekroczenie tych podwoi oznacza wyruszenie w drogę, która trwa całe życie [11].

Każdy kapłan i chrześcijanin winien nieustannie pamiętać, że wiara to przede wszystkim Boża łaska, o którą trzeba wciąż w modlitwie prosić, naśladując apostołów, którzy wołali do Jezusa Chrystusa: Panie, przymnóż nam wiary! (Łk 17,5). Prośba o łaskę wiary powinna stanowić najczęstszą modlitwę kapłańską.

Kazimierz Fryzeł CSsR

________________________________________
Przypisy:

[1] Kard. J. Ratzinger, Nowa pieśń dla Pana, Kraków 1999, s. 77.
[2] Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania, Watykan, 20 stycznia 2009.
[3] Por. Iz 6,1–13; Jr 1,4–12; Ez 2,1 – 3,11.
[4] Por. Mk 11,16–20; 2,13–14.
[5] Benedykt XVI, Co dzisiaj znaczy wierzyć?, „L’Osservatore Romano” (wydanie polskie) 12/2012, s. 46.
[6] Benedykt XVI, Porta fidei, 15.
[7] Benedykt XVI, Co dzisiaj znaczy wierzyć?, dz. cyt., s. 48.
[8] Benedykt XVI, Niczego nad służbę Bożą nie przedkładać, „L’Osservatore Romano” (wydanie polskie), 10–11/2007, s. 28–30.
[9] Josef Heinzmann, Wiara jest przyjaźnią, Homo Dei, Kraków 2009.
[10] Por. A.J. Heschel, Bóg szukający człowieka, Kraków 2007, s. 9–12.
[11] Benedykt XVI, Porta fidei, 1.

 
poprzednia  1 2 3 4
Zobacz także
ks. Przemysław Kapała
Od czasów Soboru Watykańskiego II zamiast łaciny w czasie liturgii słyszymy języki narodowe, czyli w Polsce – polski. Język, jakim przemawia Kościół, ma nas zbliżać do Boga, wprowadzać w Jego rzeczywistość. A jednocześnie ma pomóc Bogu wejść do naszego życia. Jak w innych sferach, tak i tu język jest narzędziem komunikacji. Jednak w tym wypadku jedną z jej stron jest Bóg. A przecież „Boga nikt nigdy nie widział”. Na tym polega specyfika języka religijnego – a jednocześnie trudności, jakie mamy w posługiwaniu się nim. 
 
Janusz Pyda OP
Świat nie zamyka chrześcijanom ust. Świat chce, żeby chrześcijanie mówili dokładnie to, czego on chce słuchać. Mogą nawet głosić swoją naukę, ale w tych jej aspektach, które nie zdenerwują świata. Można mówić o miłosierdziu, ale nie o sprawiedliwości. Trzeba głosić miłość, ale nie odpowiedzialność...
 
ks. Grzegorz Ryś
Każdy człowiek musi w swoim życiu znaleźć drogę do realizowania miłości. Ponoć obecnie coraz częściej młodzi pracownicy naukowi decydują się na życie bezżenne. Na uniwersytecie jest to jakaś nowa jakość: człowiek, który poświęca się całkowicie poszukiwaniu prawdy. Ostatecznie przecież poświęca się ludziom. Prawda nie jest "sztuką dla sztuki", podobnie nauka...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS