logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Kapłan świadek miłości
Wydawnictwo eSPe
 


Nikt nie może rościć sobie prawa do tego, żeby być kapłanem. Kapłaństwo nie jest jednym z praw obywatelskich, które przysługują każdemu człowiekowi. Jest ono zaskakującym darem Bożej miłości. Ksiądz Marek Dziewiecki omawia podstawowe kryteria i znaki, świadczące o tym, że dana osoba jest powołana do kapłaństwa. Odpowiada też na pytanie, co należy do istoty bycia kapłanem i posługi kapłańskiej oraz jakiej formacji potrzebują współcześni seminarzyści, a także ci, którzy już są kapłanami.


Wydawca: eSPe
Rok wydania: Kraków 2005
ISBN: 83-89645-58-0
Format: 125 x 190
Stron: 220
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę

 

Znaki powołania do kapłaństwa

Życie jako odpowiedź na powołanie

Drugim – obok przyjaźni z Chrystusem – warunkiem odkrycia i realizacji powołania do kapłaństwa jest przeżywanie własnego życia w perspektywie powołania wszystkich ochrzczonych do świętości. Kandydat na kapłana rozumie, że Bóg – ponieważ nas kocha – ma wobec każdego z nas określony zamysł, wynikający z Jego miłości. Ten Boży zamysł możemy nazwać "Bożym marzeniem" odnośnie do każdego z nas albo "Bożym powołaniem".

Zwierząt nie trzeba powoływać, ponieważ ich życie jest zdeterminowane przez instynkty, które Bóg wpisał w ich naturę i które działają w nich właściwie oraz skutecznie, bo w sposób automatyczny. Właśnie dlatego żadne zwierzę nie wyrządza krzywdy samemu sobie. Żadne nie popada w stany samobójcze, w uzależnienia czy w choroby psychiczne.

Zupełnie inna jest sytuacja człowieka. Każdy z nas został przez Boga obdarzony świadomością i wolnością. Jednak nasza inteligencja i nasza wolność nie działają w sposób instynktowny i z góry zdeterminowany. To od nas, ludzi, zależy, w jaki sposób wykorzystamy te Boże dary. Możemy posługiwać się nimi w sposób aż tak naiwny i błędny, że naszej inteligencji będziemy używać po to, by oszukiwać samych siebie i innych ludzi, a naszej wolności będziemy używać tak, że ją w końcu utracimy. Dojrzały chrześcijanin jest świadomy tego, że łatwiej jest mu czynić zło, którego nie chce, niż dobro, którego pragnie. Jest też świadomy, że właśnie z tego powodu Bóg każdego z nas powołuje, czyli każdemu człowiekowi proponuje najlepszą dla niego drogę życia na tej ziemi. Warunkiem odkrycia powołania do kapłaństwa jest zatem świadomość, że w ogóle istnieje takie powołanie i że najlepszy sposób na pełny rozwój to przyjęcie Bożego pomysłu na swoje życie. Bóg bowiem zna i rozumie nas lepiej, niż my znamy i rozumiemy samych siebie oraz kocha nas miłością dojrzalszą od tej, którą my próbujemy objąć samych siebie.

Każdy zainteresowany może dosyć łatwo zweryfikować, na ile dojrzałe jest jego rozumienie powołania do kapłaństwa. Powinien posłużyć się tu dwoma podstawowymi kryteriami.

Po pierwsze, ten, kto odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie powinien mieć w związku z tym poczucia wyższości. Przeciwnie, powinien wiedzieć, że nie zasłużył sobie na to powołanie i że ci ochrzczeni, którzy nie otrzymali powołania do kapłaństwa, także są powołani do świętości, czyli do życia w Bożej miłości i prawdzie – jako małżonkowie i rodzice, jako siostry czy bracia zakonni, jako misjonarze, jako członkowie świeckich instytutów życia konsekrowanego czy jako osoby w inny jeszcze sposób służące Królestwu Bożemu tu, na ziemi.

Po drugie, ten, kto odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie powinien odczuwać buntu ani uważać, że się "poświęcił" na służbę dla innych. Pójście za głosem powołania nie jest bowiem rezygnacją z wolności, którą obdarzył nas Stwórca, ani ze szczęścia, za którym tęsknimy. Przeciwnie, jest najlepszym sposobem wykorzystania tejże wolności oraz warunkiem doświadczania trwałej radości.


Zobacz także
Andrzej Sobczyk
Możemy się tak zagmatwać w naszej codzienności, że nie rozpoznajemy znaków, nie potrafimy ustalić właściwych priorytetów; wydaje się nam, że to co robimy w naszym codziennym zaganianiu musi być najważniejsze, bo każdy robi to samo, a my chcemy innych przegonić, albo chociaż im dorównać. Okazuje się jednak, że patrzymy bardzo krótkowzrocznie.
 
Aleksandra Wojtyna
Matka Teresa z pokorą przyjęła wolę Boga, choć musiała szukać jej w zupełnych ciemnościach swej duszy, jakby w rozdźwięku między tym, co podpowiadał jej zdrowy rozsądek, a tym, co uparcie i nieprzerwanie mówiło serce. Jej zjednoczenie z Chrystusem było totalne, aż do poczucia całkowitego opuszczenia i odrzucenia...
 
Michał Gryczyński
W gronie apostołów dwóch nosiło imię Jakub, toteż dla rozróżnienia nadano im przydomki Starszy (Większy) i Młodszy (Mniejszy). Ten pierwszy był synem Zebedeusza i Salome. Bratem Jakuba był św. Jan Ewangelista. Obaj bracia, razem z ojcem, trudnili się rybołówstwem nad Jeziorem Tyberiadzkim. Powołani do grona Dwunastu nazwani zostali przez Jezusa „synami gromu”, ponieważ wyróżniali się gwałtownym usposobieniem. Jakub należał do tych uprzywilejowanych uczniów, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira, Przemienienia na górze Tabor i konania Jezusa w Ogrójcu.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS