logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Rafał Sulikowski
Katolik na kozetce - psychiatra u spowiedzi
materiał własny
 


Grzech nie jest sprawą prywatną

Kiedy grzeszę, ranię nie tylko siebie, lecz także niejako cały Kościół, który stanowi Mistyczne Ciało Chrystusa, a nawet pośrednio całą ludzkość. Jest zupełnie naturalnym, że idę do spowiednika, który reprezentuje Kościół i pozostałą ludzkość. W Imieniu Jezusa, dzięki Jego ofierze wieczernika, Ogrójca i Golgoty słucha moich win, zdejmuje je ze mnie, bierze niejako na siebie, wreszcie – dzięki szczeremu rachunkowi sumienia, żalowi za grzechy (nawet, jeśli jest on jeszcze niedoskonały), mocnemu postanowieniu poprawy, szczeremu wyznaniu i postanowieniu naprawienia krzywdy zadanej Kościołowi, przebacza mi wszystkie wyznane winy i nakłada adekwatną do stopnia winy pokutę. Grzech nie jest sprawą prywatną. Kiedy łamię przykazania Boże to ranię nie tylko siebie.

Jak pamiętamy, nie każda choroba musi wynikać z grzechu, lecz są takie zaburzenia, które z niego wynikają. Pod koniec życia Antoni Kępiński doszedł do wniosku, że pacjenci psychiatryczni być może łamali przykazania, stąd ich problemy. Nie mówił tego, by oceniać i potępiać, lecz doszedł do tego rodzaju prawdy (w pewnym sensie oczywistej) po wielu latach obserwacji i refleksji. Jezus mówi do uzdrowionego paralityka: idź i nie grzesz, aby ci się co gorszego nie stało. Najpierw odpuszcza winy, potem leczy chorobę. W Starym Testamencie choroba i grzech mają jakiś związek. Jednak nie zawsze. Jak pamiętamy, do Żydów, pytających o winę uzdrawianego ślepego od urodzenia (Kto zgrzeszył, on czy jego rodzice?), mówi: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże (J 9,3). Jezus nie jest jednostronny, dostrzega niuanse, dlatego trzeba wziąć sobie do serca maksymę św. Tomasza z Akwinu, który zaleca: "często rozróżniaj".

Podstawą udanego życia chrześcijańskiego będzie zatem rozróżnianie: czy jest to problem naturalny (psychologiczny), który trzeba leczyć odpowiednimi środkami naturalnymi, czy też jest to problem duchowy (nadprzyrodzony), który trzeba leczyć modlitwą i sakramentem pokuty, a czasem nawet specjalną modlitwą wstawienniczą o uwolnienie. Jednak najpierw należy wykluczyć przyczyny naturalne – czasem jest to zwyczajne przemęczenie, stres, złe relacje w miejscu pracy, problemy przynoszone z biura do domu. Jednak zazwyczaj dziś bywa, a mówię z autopsji, że problemy naturalne mieszają się z duchowymi, mogą występować niezależnie. Wtedy spowiedź swoją drogą, a terapia swoją.

Uwierzyć w straszną rzeczywistość grzechu

Podsumujmy: spowiedź jest uwolnieniem z win, przebaczeniem grzechów, popełnionych świadomie i dobrowolnie, stanowi Bożą terapię największego nieszczęścia ludzkości, jakim jest grzech, począwszy od pierworodnej winy Adama, przez którego śmierć weszła na świat. Jezus mówi wyraźnie: Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? (Mt 16,26). Dlatego trzeba być nieustannie wdzięcznym Bogu za dar spowiedzi, za światłych spowiedników, którzy nie ranią, lecz leczą (czasem, aby uleczyć, trzeba zranić). Trzeba dziękować, że świat ciągle istnieje, choć, jak pisała Faustyna, nie powinien, bo grzechy świata są wielkie. Święta Faustyna dziwiła się, że "Bóg pozwala jeszcze światu istnieć". Dziękujemy Ci Boże za możliwość nawrócenia, powrotu do Domu Ojca, za to, że dziś znowu mamy szansę przemiany.

Terapia może być jedynie uzupełnieniem, podreperowaniem tego, co jest skutkiem win. Spowiedź uzdrawia, lecz (poza odpustem zupełnym) nie darowuje kar doczesnych i czyśćcowych, a także nie leczy skutków grzechu. Dlatego jak najbardziej katolik powinien otrzymywać pomoc od ludzi, którymi też Bóg chce się posłużyć, aby wyleczyć nas do końca. Żyjmy jednak ze świadomością, że życie nie jest i nie powinno być lekkie, łatwe i przyjemne i życie doczesne to tylko droga, a nie cel. Dziś jednak zanika poczucie winy. Coraz więcej z nas nie wierzy już w straszną rzeczywistość grzechu. Wolimy wierzyć w obciążenia genetyczne, a nie obciążenie grzechem pierworodnym. Może jednak jedno i drugie ma jakiś związek? Tak czy inaczej starałem się w tym artykule uporządkować sprawę spowiedzi i terapii, ponieważ jak sądzę, panuje tu spore zamieszanie. Przez rozdzielenie tych dwóch porządków uda się jak sądzę, jeszcze lepiej korzystać z daru sakramentu pojednania i – jeśli potrzeba – nie wstydzić się poddać psychoterapii. Zawsze jednak spowiedź winna być priorytetem w życiu wewnętrznym każdej i każdego wierzącego w Chrystusa.

Rafał Sulikowski
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
ks. Serafino Falvo
Żeby zostać uzdrowionym, często najpierw trzeba poruszyć pewne blokady, które są w nas, ponieważ one nie pozwalają działać Duchowi Bożemu. Są to nie wyspowiadane grzechy, ciężkie grzechy. Jezus wtedy nic nie może zrobić. Innym powodem jest, gdy nie wybaczyliśmy komuś, kto nam coś złego uczynił. 
 
Karol Meissner OSB
Już w IV wieku biskup Kartaginy Donat głosił, że świętość Kościoła jest równoznaczna z moralną świętością wszystkich członków Kościoła, w którym nie ma miejsca dla grzeszników. Uważał, że nawet ważność sakramentów zależy od moralnej świętości szafarzy. Św. Augustyn ostro się przeciwstawiał tym poglądom. Takie pojęcie świętości Kościoła ciągle w jakiś sposób trwa. Ślady tego pojęcia można stwierdzić w niejednym kazaniu, w niejednej katechezie. 
 
ks. Paweł Kłys
Po uroczystościach związanych z przyjęciem sakramentu święceń każdy neoprezbiter (tak nazywa się nowo wyświęconego kapłana) otrzymuje urlop od swojego przełożonego, którym nie jest już rektor seminarium, bo ono się zakończyło, lecz biskup, któremu się ślubowało. Ten czas jest wyjątkowy, gdyż młody ksiądz przygotowuje się do sprawowania swojej pierwszej Mszy świętej, którą od początku do końca odprawia.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS