Jako chrześcijanie jesteśmy ciągle w drodze. Prowadzeni przez Ducha Świętego spotykamy innych, z którymi mamy dzielić się doświadczeniem miłości Boga i przez to umacniać ich w wierze, abyśmy wszyscy mogli iść za wolą Bożą do samego końca. Abraham, odpowiadając na Boże wezwanie, wyruszył z Ur chaldejskiego, z domu swego ojca, i rozpoczął wędrówkę, której głównym celem było odnajdywanie drogi wskazanej przez Boga i podążanie nią...
Modlitwa przy codziennych zajęciach, przy zwykłych wydarzeniach (nie tylko „jak trwoga…”) nie zmienia tej rzeczywistości, że Bóg jest blisko mnie, bo nie może jej zmienić: On jest zawsze. Ale modlitwa ta zmienia rzeczywistość we mnie: widzę, że Bóg jest blisko mnie; pamiętam, że jest. Ta modlitwa, która przeplata dzień jak szara osnowa, zmienia widzenie rzeczywistości.