logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Józef I. M. Bocheński OP
Kazania i przemówienia
Wydawnictwo Salwator
 


ISBN 83-88119-45-1

(C) Wydawnictwo SALWATOR, 2001
30-364 Kraków, ul. św. Jacka 16


 


 

Przykazanie szóste

Przykazanie szóste brzmi: "Nie cudzołóż". Jest ono drugim wśród przykazań regulujących stosunek człowieka do innych ludzi w dziedzinie sprawiedliwości zwykłej; dotyczy bowiem sprawy mniej ważnej niż życie ludzkie (piąte przykazanie), a ważniejszej niż dobra gospodarcze (siódme) i sława (ósme). Z tym przykazaniem łączy się ściśle przykazanie dziewiąte: "Nie pożądaj żony bliźniego twojego", które łącznie z nim tutaj omówimy. Co do znaczenia przykazania szóstego wypada zaznaczyć, że można je pojmować w węższym lub szerszym znaczeniu.

1. W znaczeniu węższym "cudzy" to tyle, co "należący do innego". W tym sensie nasze przykazanie zakazuje grzechu z kimś należącym do osoby trzeciej, a więc z mężatką, albo z mężem. Tak pojęte przykazanie dotyczy pewnego prawa sprawiedliwości: mąż lub żona mają wyłączne prawo do swojego małżonka i wszelki grzech z nim osoby obcej jest krzywdą wyrządzoną temu prawu, sprzeciwia się sprawiedliwości. Za tak pojęte cudzołóstwo Stary Testament wyznacza karę śmierci. Znana jest piękna scena z Ewangelii, w której Chrystus Pan ma wydać wyrok na jawnogrzesznicę, schwytaną na grzechu (J 8,1-11). Doktorowie i faryzeusze mówią Panu Jezusowi: "W prawie Mojżesz kazał nam takie kamienować". Chrystus Pan darował tej jawnogrzesznicy, znosząc tym samym surową karę Starego Testamentu, ale grzech pozostał i niesprawiedliwość istnieje dalej.

2. W znaczeniu szerszym "cudzy" znaczy tyle, co "nie należący do nas". Tak pojęte przykazanie szóste zabrania wszelkiego grzechu nieczystego, także z osobą wolną, to jest niezamężną lub nieżonatą. Tak jest to przykazanie pojmowane w Nowym Testamencie i w ogóle w chrześcijaństwie, a także w wielu szlachetniejszych religiach niechrześcijańskich. Bo przykazanie szóste, jak wszystkie przykazania jest wprawdzie objawione przez Boga, ale tylko o tyle, że Bóg w objawieniu potwierdził prawo naturalne, wypisane w sercu każdego człowieka bez wyjątku.

Aby zrozumieć to przykazanie, trzeba mieć przed oczyma ogólną naukę chrześcijańską o roli i prawach moralnych miłości fizycznej. Nauka ta da się streścić w czterech zasadach:

1. Miłość fizyczna jest przejawem popędu istniejącego w naturze człowieka, i jak wszystkie tego rodzaju popędy, służy do osiągnięcia pewnego celu, danego nam przez naturę, to jest przez Boga. Wynika stąd podstawowa zasada moralna, obowiązująca we wszystkich podobnych sprawach: przyjemność związaną z popędem wolno brać tylko wtedy, jeśli zostaje osiągnięty cel, któremu on służy. Tak np. wolno i chwalebnym jest jeść, jeśli się je tyle, ile potrzeba do życia i zdrowia; natomiast grzechem jest takie jedzenie, że się zaspokaja tylko łakomstwo. Wolno spać tyle, ile potrzeba, aby odpocząć; co więcej, jest od złego. Wolno używać rozrywek tyle, ile potrzeba, aby znaleźć niezbędne odprężenie po pracy.

2. Celem miłości fizycznej jest zrodzenie i należyte wychowanie dzieci. Stąd w tej dziedzinie dozwolone jest wszystko, co wprost lub pośrednio służy temu celowi tak, że może on być w pełni osiągnięty, to jest że dzieci mogą być zrodzone i należycie wychowane.

3. Zgodnie z naturą człowieka dzieci mogą być wprawdzie zrodzone poza małżeństwem, ale wychowane mogą być tylko w stałym współżyciu ojca i matki, to jest w małżeństwie. A mianowicie:
a. ze względu na dziecko konieczna jest wychowawcza współpraca obojga rodziców przez lat co najmniej szesnaście, jeśli nie więcej;
b. ze względu na matkę konieczna jest opieka ojca przez ten czas, a później małżeństwo musi pozostać nietknięte, gdyż jeśli byłoby wolno ojcu odejść, matka znalazłaby się w beznadziejnym położeniu. To też człowiek należy do tych zwierząt, którym z natury nakazany jest sposób życia w małżeństwie. Cel miłości fizycznej nie może być spełniony inaczej, jeśli ma on być zgodny z naturą.

4. Wynika stąd, że wszelkie zadowolenie miłości fizycznej poza małżeństwem jest przestępstwem przeciw naturze.

Tak wygląda zasadnicza nauka Kościoła Katolickiego, potwierdzona zresztą przez nauczanie wszystkich szlachetniejszych religii i systemów etycznych świata, bo chodzi nie o prawdę dopiero przez Boga objawioną, ale o prawo wypisane w naturze człowieka, które Bóg jedynie wzmocnił swoim objawieniem. Przeciw tej nauce głoszonych jest mnóstwo fałszów, z którymi trzeba się pokrótce rozprawić.

1. Mówią niektórzy, że ta nauka jest nienaturalna czy sprzeczna z naturą. W rzeczywistości tylko ta nauka jest zgodna z naturą, a mianowicie tylko zgodnie z nią może żyć społeczeństwo. Gdziekolwiek to prawo zaczyna być gwałcone, społeczeństwo wymiera. Wymierała w ten sposób Francja. Wymierała inteligencja polska. Zaczyna wymierać obecnie Szkocja. Natury nie można oszukać przez piękne słówka: grzech przeciw naturalnym prawom jednostki karze ona w tej jednostce. Grzech przeciw społecznej naturze ludzkiej karze zniszczeniem społeczeństwa.

2. Mówią również, że zachowanie tych praw nie jest możliwe. Jest to głupstwo. Są ludzie, którzy nie mogą powstrzymać się od picia wódki codziennie, albo od palenia codziennie, czy od przeklinania i w tym znaczeniu oczywiście prawdą jest, że niektórzy tak głęboko zabrnęli w grzech, że już trudno zawrócić. Twierdzenie jednak, że człowiek nie zepsuty musi grzeszyć, jest zupełnym kłamstwem, podobnym do tych kłamstw, które szerzą np. ludzie nieuczciwi, mówiąc, że wszyscy są nieuczciwi. Naprawdę nie trzeba szukać daleko, bo i między nami jest wielu porządnych ludzi, którzy żyją w zgodzie z sumieniem także pod tym względem. Ostatnio brytyjskie Ministerstwo Zdrowia Publicznego wydało odezwę w tej sprawie, w której podkreśla zupełną bezpodstawność tych twierdzeń.

3. Mówią inni, że zachowanie prawa Bożego w tej dziedzinie ma złe skutki dla zdrowia. I to jest nieprawda. Bywają przypadki, że przerwanie palenia czy picia odbija się fatalnie na zdrowiu, więc i przerwanie rozpusty też może się źle na nim odbić. Ale z tego nie wynika, by celibatariusze mieli czuć się fizycznie i nerwowo gorzej od nie celibatariuszy. Przeciwnie, historia daje nam mnóstwo przykładów doskonałego zdrowia u ludzi żyjących na pewno w zupełnej czystości, choć przy tym zupełnie normalnych fizycznie.

4. Wreszcie zupełnie śmieszne jest twierdzenie, że chodzi o zasady przestarzałe, które nie stosują się do nowszych czasów. Prawdą jest, że atmosfera życia jest w naszym wieku bardziej przeniknięta rozpustą niż w wieku XIX, ale prawdą jest też, że np. w starożytnym Rzymie było jeszcze gorzej. Sama natura człowieka nie ulega zmianie: nienawiść i miłość, dobro i zło jest w niej zawsze takie samo przez wieki, zmienia się tylko większe albo mniejsze nasilenie zła i dobra.

Przechodząc do szczegółów, przykazanie nasze zabrania, jak to wynika z tego, co zostało już powiedziane poprzednio:

- Po pierwsze, wszelkiej postaci miłości, która uniemożliwia poczęcie i urodzenie dzieci. To jest najcięższy grzech w tej dziedzinie, wbrew temu, co myślą niektórzy. Trzeba pamiętać, że jeśli ktoś grzeszy, to mniejszym grzechem jest, jeśli grzeszy przynajmniej w sposób zasadniczo zgodny z naturą, niż gdyby miał w dodatku obciążać swoje sumienie tym najcięższym grzechem nieczystym.

- Po drugie, zabrania to przykazanie wszelkiej miłości fizycznej poza małżeństwem, bez względu na to, czy druga strona jest wolna, czy nie. Każdy uczynek w tej dziedzinie jest zawsze ciężką obrazą Boską.

- Po trzecie szóste, a właściwie dziewiąte przykazanie zabrania pożądania wszelkiego grzechu nieczystego. Wreszcie zabronione jest wszystko, co naraża na grzech.

Każdy z tych grzechów może być popełniony uczynkiem, mową i myślą.

Grzech nieczysty może być popełniony uczynkiem, mową, albo myślą, i według nauki Kościoła, jeśli jest pełna świadomość grzechu i wolna wola, grzech jest zawsze śmiertelnym. Miarą grzechu jest tu nie przedmiot, ale przeżycie grzeszącego: ten sam pocałunek może być zupełnie bezgrzeszny, a może być bardzo ciężką obrazą Boską.

Dlaczego prawo moralne jest tak surowe w tej sprawie? Nie może być innym, chodzi bowiem o bardzo potężny popęd, a z drugiej strony o bardzo ważną sprawę. Sprawa jest przy tym społeczna: chodzi o przyszłość narodu i dlatego to, co jednostce jest w tej dziedzinie wygodne nie może być brane w rachubę. Ponieważ człowiek jest istotą społeczną z natury, tak się już składa, że czystość i wierność prawu Bożemu w tej sprawie opłaca się jednostce stokroć bardziej niż grzech.

Jest w czystości rzecz, o której trudno mówić, ale która jest bardzo wielką wartością, mianowicie możność naprawdę ludzkiego stosunku do swojej żony obecnej czy przyszłej, albo męża. Człowiek jest człowiekiem i małżeństwo nie jest tylko zwykłym bydlęcym związkiem, ale wspólnotą dwojga istot, także w porządku duchowym. Grzech nieczysty wnosi do tej pięknej rzeczy rozdźwięk i brud, którego uniknięcie, możność ofiarowania kobiecie czy mężczyźnie, którego się kocha czystej duszy i ciała, jest bardzo wielkim skarbem. Jest następnie wolność: grzech nieczysty wiąże człowieka silniej od jakiegokolwiek innego i bardzo łatwo robi z niego niewolnika, przykutego do rozpusty, który bez niej już żyć nie potrafi. A rozpusta niszczy. Młodzi często nie zdają sobie na początku sprawy z tego, jak będą wyglądali za parę lat, jeśli potrwają w rozpuście. Rozpusta sprawia, że człowiek najpierw tępieje pod względem duchowym, traci zrozumienie dla rzeczy szlachetnych, traci częściowo człowieczeństwo. Nadto często zupełnie wypacza charakter, a będzie dobrze, jeśli przy tym nie zniszczy także zdrowia.

Wreszcie nagrodą za czystość jest wielka siła życiowa. Jeśli nic tak nie wyczerpuje jak rozpusta, to nic nie daje takiej duchowej i fizycznej siły jak czystość. Nie trzeba mówić, że ten był rozpustny, a przecież mocny i dzielny, bo należałoby zobaczyć jak on by dopiero wyglądał, gdyby nie był rozpustnikiem. Przekonaliby się rychło, jak człowiek na takim swoim wyrzeczeniu korzysta.


Zobacz także
Piotr Patejuk

Wszystkie trzy aspekty ludzkiej natury są przez ten świat (a może Świat – jako siłę kierowaną, która ma pewną osobowość?) zawłaszczane i niestety, ale trzeba to powiedzieć, z dużym sukcesem. Niestety nie mam doskonałej recepty jak się temu z wielkiej litery, małemu Światu przeciwstawić skutecznie, ale mogę się podzielić tym jak ja sobie staram z tym radzić (mniej lub bardziej skutecznie).

 
Henryk Bejda
Nienawidziłem was, a Chrystus kazał mi was miłować; pogardzałem wami i źlem wam życzył, a Chrystus kazał mi modlić się za was i dobrze wam czynić. A nienawiść tę i złe życzenia nie zamknąłem w sobie; popierałem je słowem i czynem. Nieprzyjaciele, bracia moi, oto przychodzę was prosić: wybaczcie mi, a bądźcie braćmi moimi...
 
Mirosław Król
Ziemia naszego zamieszkiwania to niejako poszerzony dom rodzinny, nasza ojcowizna, ziemia ojców. W jej obronie składa się ofiarę z życia, dla niej podejmowane są nieraz heroiczne wysiłki. Utrata ziemi ojczystej prowadzi do dezorganizacji psychicznej poszczególnych ludzi. Poseł Tadeusz Rejtan, uwieczniony na obrazie Matejki, istotnie popadł w obłęd po podpisaniu rozbiorów Polski...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS