logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - Adwent - 1 niedziela

Moje narodziny z Chrystusem
Ks. Dariusz Niewiński 2006-12-03
Jr 33,14-16; 1 Tes 3,12-4,2; Lk 21,25-28,34-36
(kazanie dla młodzieży)
 
Adwent jest czasem oczekiwania na narodziny Chrystusa, na Nowy rok, na może lepsze życie. Dlaczego by adwentu nie potraktować jako czasu naszych narodzin dla świata?
Drogi, młody przyjacielu. W dzisiejszą niedzielę, wraz z całym Kościołem, wchodzimy w inny wymiar liturgiczny, dziś rozpoczynamy nowy rok! Nie myśl, że się pomyliłem?. Mówię tu o nowym liturgicznym roku, nowym roku kościelnym, którego progiem jest pierwsza niedziela Adwentu. A więc czym jest ten adwent? Po co on jest? Dlaczego rozpoczyna nowy rok, kiedy ten stary, kalendarzowy się jeszcze nie skończył? Warto sobie takie pytania postawić, aby lepiej zrozumieć. Bo jeśli ktoś stawia sobie pytania, to wcześniej czy później znajdzie na nie odpowiedzi i może się nimi podzielić z innymi.
 
Można też nad niczym się nie zastanawiać, niczego nie analizować, można nie myśleć, – bo tak jest łatwiej. Po co tworzyć sobie dodatkowe problemy, jakby i tych, które mam było za mało? Myśląc w ten sposób stajemy się żywym trupem! Można iść w ten sposób przez życie, jak warzywo, które zwolnione jest z myślenia. Napiszę od razu – Nie warto!! Życie bez jakiejkolwiek świadomości, kim jestem i co robię na tym świecie jest bez sensu, jest ciągle takie samo – szare, smutne, zimne i dołujące. Otwórz oczy i zobacz to, co cię otacza, zastanów się nad tym co widzisz, zapytaj po co, dlaczego. Od czegoś można zacząć. Nie idź przez życie z klapkami na oczach, patrz szerzej i głębiej. Zobacz kolory świata, podnieś głowę, usłysz dźwięki, poczuj zapachy – Żyj!
 
Różnie jest nazywany adwent - czas oczekiwania przyjście, obecność kogoś, czas narodzin, czas czuwania i modlitwy. Różnie można też ten czas przeżyć, można w ogóle go nie przeżyć – bo za rok będzie kolejny, kolejny i kolejny…. Ja sam osobiście, co roku, inaczej przeżywałem adwent i inaczej do niego podchodziłem – bardzo długo obojętnie. Jednak coraz więcej było pytań i z czasem pojawiły się odpowiedzi. Im bliżej światła tym widać wyraźniej. Kiedy zastanawiałem się jak Tobie napisać o Adwencie, czytając fragmenty Pisma świętego na tę niedzielę, wyobraziłem sobie Kościół jako kobietę w stanie błogosławionym, który nosi nas jak matka pod swoim sercem.
 
Adwent jest czasem oczekiwania na narodziny Chrystusa, na Nowy rok, na może lepsze życie. Dlaczego by adwentu nie potraktować jako czasu naszych narodzin dla świata? Wiemy dobrze jak ważny jest okres 9 miesięcy, kiedy dziecko jest w łonie swojej matki. Jeśli matka żyje życiem swego dziecka, kiedy jeszcze przed narodzeniem troszczy się o nie, kiedy pragnie aby było zdrowe, jest zdolna do największych poświęceń. Po narodzinach, dziecko jest w stanie dalej się rozwijać, pod jej czujnym okiem. Jest wyposażone we wszystko co potrzebne do życia, jest zdrowe, silne i radosne – jest piękne. Więc jeśli ja przez czas adwentu pozostanę w łonie Matki Kościół po to, aby nabrać sił duchowych, aby wyposażyć się w to co niezbędne do życia w świecie, mogę wraz z Chrystusem przyjść na ten świat. Z Nim mogę żyć bez lęku. W jaki sposób? Mogę jak dziecko w łonie matki, przez pępowinę, pobierać dwa pokarmy: Słowo Boże i Eucharystię. Bez tego pokarmu „urodzę się” ułomny.
 
Kiedy matka zaniedba swoje dziecko, będzie się ono rozwijało nie tak jak powinno – dziecko jest w tym przypadku niewinne. Staje się ofiarą nieodpowiedzialnej matki. W moim adwencie to ja sam decyduję czym żyję, czym się „odżywiam”, jaki pokarm przyjmuję. Odpowiadam za to czy będzie to pokarm, który daje życie i wzrost czy będzie to pokarm niosący zniszczenie i śmierć. Jeśli sięgniesz do tekstów z dzisiejszych czytań, psalmu, czy Ewangelii (Jr 33, 14-16; Ps 25; 1 Tes 3, 12-4,2; Łk 21,25-28. 34-36) zobaczysz, że Kościół jak matka troszczy się o Ciebie, daje Ci dobry pokarm – można i trzeba nim żyć! Żyjąc Słowem Bożym zbliżysz się do stołu Eucharystii, zbliżysz się do żywego Jezusa, którego przyjmiesz do serca, którego możesz zaprosić do swego życia.
Daj szansę sobie i Jemu, wykorzystaj choć w małym procencie to co daje Ci Adwent, a na pewno nie stracisz. Otwieraj każdego dnia swoje serce na Chrystusa i na drugiego człowieka.
 
Diakon Dariusz Niewiński
WSD Łomża